.: KOMIKS :: USA :: ELSEWORLD :: REALWORLDS: BATMAN :.
REALWORLDS: BATMAN
Tytuł historii:The Dynamic Duo! Rok wydania: 2000 (USA) Scenariusz: Christopher Golden, Tom Sniegoski Rysunki: Marshall Rogers Okładka: Marshall Rogers, John Cebollero Tusz: John Cebollero Kolor: Dave Stewart Liternictwo: Bob Lappan Ilość stron: 48
Charlie jak zwykle zaczyna swój dzień od skreślenia dniu w kalendarzu, odliczając czas pozostały do premiery nowego filmu z Batmanem. Ubiera się i zamierza wyjść do pracy. Przed wyjściem jego opiekun przypomina mu jednak, by zdjął kostium Batmana. Charlie jest czarnoskórym dorosłym o mentalności dziecka, któremu wydaje się, że jest Batmanem. Każdą pracę fizyczną traktuje jako wyzwanie dla Batmana. Nie pozwala jednak na siebie tak mówić, aby nie wydała się jego sekretna tożsamość. W rzeczywistości chłopak zajmuje się drobnymi sprawami, jak dostarczenie zakupów staruszce, którą uważa za Catwoman. Charlie jednak jest ogólnie lubiany w swojej okolicy i nawet, gdy zostaje zaczepiony przez miejscową młodzież z pomocą przychodzi mu sklepikarz, dla którego pracuje.
Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia Charlie zauważa w sklepie Clarisse, swoją przyjaciółkę z dzieciństwa, która była jego Robinem. Niestety teraz dziewczyna jest już dorosła. Główny bohater jest świadkiem jak kradnie ze sklepu. Charlie nie rozumie tego wydarzenia, opowiada całą historię swojemu opiekunowi, Mike'owi i przypomina sobie chwilę jak musiał rozstać się z Clarissą w dzieciństwie, gdy dziewczyna się przeprowadzała. Kilka dni później chłopak widzi jak ta sama dziewczyna znowu kradnie w sklepie, tym razem idzie za nią. Clarissa spotyka się z podejrzanym typem, który Charliemu wygląda na Jokera. Opóźniony w rozwoju koleś od razu rzuca się byłemu Robinowi na pomoc, zostaje jednak bez trudu powalony na ziemię. Jokero-podobny człowiek grozi mu nawet nożem, lecz dziewczyna uspokaja całą sytuacje i oddala się ze swoim towarzyszem.
Następnego dnia Clarissa odwiedza jednak swojego przyjaciela z dzieciństwa i wraca z nim do domu, próbując wyjaśnić zmiany, które zaszły w jej życiu. Charlie zauważa nakłucia po igłach na jej ramieniu, ostatecznie jednak dwójka znajomych spędza całą noc oglądając stary serial z Batmanem. Rano dziewczyna wychodząc jest sprawdzana przez Mike'a. Okazuje się, że zabrała kosztowności z pokoju chłopaka. Zdenerwowana ucieka czym prędzej, lecz zostaje dogoniona przez Charliego. Clarissa tłumaczy mu, że teraz nie może być już tak jak w przeszłości. W całą sytuacje włącza się zły chłopak Clarissy i poważnie rani nożem Charliego w rękę. Po mimo kontuzji Charlie może iść na premierę nowego filmu o Mrocznym Rycerzu. Wyciąga z niego morał, że trzeba być wrednym Batmanem.
Przykładowe Strony:
Tymczasem Clarissa próbuje zerwać z życiem wśród handlarzy narkotyków. Korzystając z ich nieuwagi wychodzi z meliny, zabierając pieniądze i towar. Najpierw udaje się do Charliego, aby go przeprosić i powiedzieć, żeby o niej zapomniał. Niestety, diler Clarissy nie zapomina o niej, po zdjęciu zostawionym przez dziewczynę wie, gdzie ma szukać. Szybko trafia do domu Charliego i obezwładnia Mike'a. Pochwyca też Clarissę, ale z pomocą przychodzi Charlie, przebrany w czarną zbroję Batmana. Niestety, przez niezdarność chłopaka, atak nie przynosi żadnych skutków. Wykorzystując chwilę nieuwagi dziewczynie udaje się uciec, bandyci ruszają za nią w pościg. Tak samo czyni Charlie, mając nadzieję pomóc swojej przyjaciółce z dzieciństwa. Jak zwykle opóźniony w rozwoju chłopak nie ma szans w fizycznym starciu. Tym razem jednak całej sytuacji przyglądają się sąsiedzi Charliego, którzy widząc co się dzieje ruszają na pomoc i obezwładniają oprychów. Po chwili przyjeżdża policja.
Dziesięć dni później Clarissa przychodzi do Mike'a, by przyznać się do błędów jakie popełniła i obiecać poprawę. Oddaje mu zdjęcie z dzieciństwa, na którym jest z Charliem w kostiumie Robina. Sam Charlie pod wpływem obrażeń które doznał, nie jest do końca pewny, co dokładnie stało się w ostatnich dniach.
Superbohaterowie to są biedni. Gdyby tylko małe dzieci mogły coś takiego czytać na pewno wychodziłyby elseworldy o fantazjach seksualnych Batmana i spółki. Jednak, że komiksy mainstreamowe kierowane są przede wszystkim do dość młodych odbiorców, zamiast do sex-shopów wysyła się bohaterów między smoki, w mroczne wieki, w odległą przyszłość czy do czasów jaskiniowych, żeby robili za drugiego Freda Flinstona. Mroczny Rycerz nie spotka nigdy Jenny Jameson, ale za to może poznać Dostojewskiego, Edgara Allana Poe czy pewnie Barracka Obamę. Nie zawsze jestem negatywnie nastawiony do takich eksperymentów, nie zmienia to faktu, że większość z nich do mnie słabo przemawia.
Wróćmy jednak do tematu. Batman z serii RealWorlds mnie zaskoczył. To jedyna opowieść o Batmanie, której nie można zaliczyć do komiksów superbohaterskich. Już Marvel w jednej ze swoich mini-serii odpowiadał na pytanie jakby wyglądali superbohaterowie bez swoich mocy i wszystkich, fantastycznych elementów. Z założenia historia The Dynamic Duo jest bardzo podobna, ale... diabeł wcale nie tkwi w szczegółach. Już sam przyjęty punkt wyjścia spowodował, że nie ma co liczyć na standardowy komiks mainstreamowy. Głównym bohaterem uczyniono opóźnionego w rozwoju, czarnoskórego 30-sto latka, który wierzy, że jest Batmanem, nosi specjalny strój i odlicza dni do premiery filmu, prawdopodobnie Tima Burtona. Cały problem tkwi w tym, że podczas gdy on od wielu lat się nie zmienił, tak cały świat poszedł do przodu. Życie Charliego obróci do góry nogami jego dawna Robin, która staje się punktem zapalnym dla całej lawiny, nie tylko pozytywnych, zdarzeń.
Jeśli mam być szczery, to cała ta obyczajowa otoczka może nie grzeszy oryginalnością, nie jest też brutalnie szczera, ale nie można jej odmówić prawdziwości. Do tego naprawdę porusza i na pewno nie jest naciągana. W dodatku przy tych wszystkich normalnych wątkach znalazło się miejsce na postacie z regularnego uniwersum jak Catwoman i Joker, zaręczam że ich ukazaniem można być co najwyżej rozbawionym, ale nigdy zirytowanym czy znudzonym. Czegoś takiego po prostu jeszcze wcześniej w świecie Batmana nie było.
Z racji, że scenarzysta poszedł na całość i wyłamał się z superbohaterskiego kanonu, także artyści nie pozostali w tyle. Stąd szata graficzna albumu bardziej zbliżona jest do serii American Splendor niż Detective Comics. Przy czym wygląda bardzo ładnie i pasuje do klimatu historii. Przestrzegam wszystkich, że ani grama muskułów tu nie zobaczymy, z czego pozostaje się tylko cieszyć. Również mimo dużego natłoku dialogów powieść czyta się niezwykle sprawnie, co tylko potwierdza fachowość twórców.
Jednym z głównych przesłań What Happened to the Caped Crusader Gaimana było to, że Batman się nigdy nie poddaje i nie pozostaje obojętny wobec zła. Twórcy albumu RealWorlds: Batman odkryli to dużo wcześniej. W ciepłej, obyczajowej otoczce podali czytelnikom bardzo przyjemną i budującą historię. Wszystkim miłośnikom Batmana, zdegustowanym nieskończonymi wariacjami na temat tej postaci, oraz tym którzy lubują się w komiksie ambitniejszym, undergroundowym, zdecydowanie polecam lekturę tego komiksu. Aż dziw, że tak dobry album nie został na świecie zauważony.
