.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: KOMIKS :: USA :: ELSEWORD :: BATMAN & DRACULA PART 1: RED RAIN :.

BATMAN & DRACULA PART 1: RED RAIN

Data wydania: 1991 (USA)
Scenariusz: Doug Moench
Rysunki: Kelley Jones
Tusz: Malcolm Jones III
Kolor: Les Dorscheid
Liternictwo: Todd Klein

W Gotham City zaczynają dziać się straszne rzeczy. Ludzie giną w tragicznych i zarazem dziwnych okolicznościach. Gordon i Batman postanowiają wszcząć postępowanie w tej sprawie. Pod miastem Batman odkrywa gniazdo wampirów. Okazuje się, że na czele gniazda stoi nikt inny niż sam Dracula.
Batmanowi w krucjacie przeciwko wampirom pomaga piękna wampirzyca, Tanya. Draculi nie podoba się postępowanie Batmana i porywa Gordona. Bruce w wyniku obrażeń potrzebuje transfuzji krwi. Tanya przekazuje mu krew wraz ze swoim DNA i Bruce staje się... wampirem!!!
W walce z Draculą, Bruce wysadza w powietrze Wayne Manor i Jaskinię wraz z Tanyą, która poświęciła się dla niego. Jednak walka nie dobiegła końca... Dracula żyje i ma się dobrze. Czas na ostateczne starcie Gacka z wampirem. Dracula ginie przeszyty przez kamień w kształcie kołka, a Bruce traci całą energię i mdleje.
Alfred stwierdził, że Batman nie żyje kiedy go znalazł... ale czy na pewno? Mroczny Rycerz to twardy orzech do zgryzienia i nie może umrzeć tak łatwo. Po upozorowaniu śmierci Bruce'a Wayne'a może bez trudu kontynuować soją misje z nowymi mocami.
Ale czy instynkt wampira nie będzie zagrożeniem dla najbliższych?

Autor: Kostuch

Spotkanie Batmana i Drakuli było nieuniknione. Dwie legendarne postacie, które mnóstwo łączy, jak i dzieli. Zarówno wygląd zewnętrzny (wszyscy chyba pamiętają jak w Powrocie Mrocznego Rycerza "...mutantów zaatakował wielki mężczyzna ubrany jak Drakula..."), upodobanie do działania w nocy, mroczny i ponury nastrój opowieści. Te cechy sprawiają, że aż prosi się o spotkanie tytanów, z których każdy jest czempionem swojej strony odwiecznego konfliktu dobra i zła. Wydawałoby się, że to pojedynek idealny. Ale niestety, im są więksi, tym cięższy ich upadek... Batman & Dracula: Red Rain to jeden z najsłynniejszych Elseworldów. Jest tak popularny, że doczekał się dwóch kontynuacji. Słyszałem o nim tyle dobrego, że usiadłem do lektury z wielkimi nadziejami i może to był powód mojego rozczarowania.
Przede wszystkim zupełnym nieporozumieniem jest... sam Drakula. No właśnie - przeciwnik, który miał być najważniejszą zaletą tej opowieści zawodzi na całej linii. To, że jest słynnym Transylwańskim hrabią, a nie jakikolwiek inny wampir stworzony na potrzeby tego komiksu, jest właściwie kwestią czysto umowną. Ani w wyglądzie, ani w zachowaniu nie przypomina Vlada Palownika. To nie arystokratyczny Książe Ciemności, którego znamy z filmowych ról czy to Chritophera Lee, czy Gary'ego Oldmana. Już chyba prędzej mógłby się w niego wcielić Enrique Pleksiglas. Nie wiadomo też, dlaczego właściwie Drakula przybył do Gotham. Występuje on raczej w roli "losowy szwarccharakter + losowy plan zagłady miasta". A przecież Hrabia Drakula to fascynująca postać, za którą stoi dużo więcej, niż tylko arsenał nieziemskich mocy i zęby jak ze złego snu ortodonty.
Ostatecznie jednak nastrój opowieści o Księciu Ciemności rezygnuje i razem z szansą na wykorzystanie potencjału tego komiksu idą na piwo, kiedy na scenie pojawia się Tanya i jej oddział zbuntowanych wampirów (Aż trudno człowiekowi uwierzyć, że tak tam naprawdę pisze. Moench chyba zamiast przeczytać "Drakulę" Stokera kupił wydanie HC i bił się nim po głowie, zanim to wymyślił). Jeżeli ktokolwiek uważa, że wampirzyca w obcisłym lateksowym wdzianku z maszynową kołkownicą w ręku pasuje do historii o Drakuli, powinien chyba rozważyć chyba leczenie w zakładzie zamkniętym. Ja poczułem się, jakbym nagle zamiast czytać Batman & Drakula znów oglądał Blade'a, czy coś podobnie przepełnionego nastrojem subtelnej grozy.
Ogólnie można odnieść wrażenie, że bardziej niż na nastrój i właściwe przedstawienie Drakuli, (który miał szansę być jednym z najciekawszych dotychczasowych przeciwników Batmana), postawiono na dawane przez znaczek "Elseworld" na okładce możliwości. I tak posiadłość Wayne'a wylatuje w powietrze razem z Jaskinią, Batman powoli sam staje się wampirem, a nawet wyrastają mu skrzydła (wiem, wiem - "?!?" chciałoby się rzec. Od kiedy to wampirom wyrastają skrzydła z pleców? Mogą się zmieniać w nietoperze i umieją latać, ale to nie znaczy, że mają na stałe takie skrzydła na plecach. Zresztą w tym komiksie przytrafia się to tylko Wayne'owi, diabli wiedzą czemu). Wszystko to jest bardzo radykalne i czyta się, nie powiem, z zainteresowaniem, ale tak naprawdę niekiedy bardziej szkodzi niż pomaga całej historii - o ile ciekawsza byłaby walka Batmana z Drakulą, gdyby Wayne nie dorównywał swojemu przeciwnikowi nadprzyrodzonymi mocami i musiał pokonać go korzystając ze swojej inteligencji, taktu i determinacji! Rysunki Kelly'ego Jonesa spisują się o niebo lepiej, a miejscami są naprawdę świetne. Chociaż nadal daleko im do tego, na co zasługiwał ten komiks, a raczej zasługiwałby przy odpowiednio mrocznym i nastrojowym scenariuszu. Wyobraźcie sobie tylko spotkanie tych dwóch Mrocznych Rycerzy narysowane przez Tima Sale'a, Michaela Zulli albo Dave'a McKeana!
Zdaję sobie sprawę, że po przeczytaniu tej recenzji historia Red Rain jawi się jako raczej kiepska. To nie do końca prawda. To dobrze narysowany, sprawnie napisany, nawet wciągający komiks. Po prostu miał wszelki potencjał, by być komiksem wielkim, nawet wybitnym. Aż trudno czytając go nie myśleć o wszystkim, co powinno zostać zrobione inaczej, a czego w ogóle nie powinno być, szczególnie, jeśli, jak ja, uważa się za wzór opowieści o wampirach Drakulę Coppoli, a nie Blade'a czy Underworld.
Ostatnim nomen omen, gwoździem do trumny jest tu, nie będący bynajmniej adaptacją, film The Batman vs. Dracula, w którym przedstawiono ten pojedynek dużo lepiej i choć nie ma tam tyle krwi, a Batmanowi nie rosną zęby, nastrój jest de facto mroczniejszy, a Drakula naprawdę jest Drakulą, a nie jakąś mdłą kopią samego siebie. A przecież to teoretycznie animacja przeznaczona dla dzieci!
Więc przeczytać warto, ale nie ma co liczyć na ciarki przechodzące po plecach, ani na to, że urzeknie nas elegancja i klasa zła w postaci arystokratycznego krwiopijcy...

Ocena: 3,5 nietoperka

Autor: Breja

Poprzednia Strona




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk