.: KOMIKS :: USA :: 52 :: ROK 2006 :: 52: WEEK #30 :.
52: WEEK #30
Tytuł historii:Dark Knight Down Miesiąc wydania: Listopad 2006 (USA) Scenariusz: Geoff Johns, Grant Morrison, Greg Rucka, Mark Waid Rysunki: Keith Giffen Okładka: J.G. Jones Tusz: J.Bennet, R.Jose Kolor: David Baron Liternictwo: Phil Balsman Ilość stron: 32
Cytat Numeru: Bruce Wayne: It's over. Batman is gone
Bliżej nieokreślone miejsce, gdzieś w Arabii. Na początku dostajemy krótkie streszczenie życia Mrocznego Rycerz - od chwili spotkania Robina poprzez Knightfall, aż po próbę zastrzelenia Alexa w końcówce IC, z komentarzem Nightwinga, że Bruce w końcu się zagubił.
Po wakacjach w Europie, podczas których byli min. w Cannes, wysłał go razem z Timem w wędrówkę przez trasę, na której został Batmanem. Tim uważa, że chce zrobić z Dicka nowego Mrocznego Rycerza na swoje miejsce. Po krótkiej walce znajdują oni pelerynę Bruce'a.
Gotham, mieszkanie Kate Kane. Do Questiona przychodzi lekarka. Radzi ona, żeby przenieść Charliego do szpitala. Renee Montoya postanawia jutro odejść wraz z Charliem, jednak Kate tłumaczy jej że nie ma gdzie. Renee idzie do Charliego. Ten prosi ją, żeby przy nim została.
Przykładowe Strony:
Z powrotem akcja zostaje przeniesiona do Dicka i Tima. Znajdują oni magazyn z bronią Intergangu. Dowiadują się o planach dotyczących Gotham. Tim postanawia pojechać do Bruce'a, zaś Nightwing wraca do Gotham, żeby zastąpić Batmana. Pustynia.
Wayne'a atakują 10-okie demony. Chwile z nimi walczy, lecz w końcu prosi, aby to skończyły. Kiedy przyjeżdża Tim, Bruce siedzi sam na pustyni. Drake pyta go, czy potrzebuje pomocy. Bruce informuje go, że Batman wreszcie odszedł.
Ulice Gotham. Batwoman walczy z mutantami Intergangu. W pewnej chwili do akcji włącza się Dick. Po chwili mutanty uciekają. Kate mówi Dickowi, że przywódca Intergangu nazywa się Mannheim. Postanawiają się rozdzielić. Grayson będzie przeszukiwał południową część miasta, a Kane północną.
Zwykle trudno jest sprawiedliwie ocenić odcinek długiej, wielowątkowej serii. Może on stracić wiele na tego typu "wykrojeniu" z całości myślowej, jaką stanowi z resztą historii. Na szczęście tu tego nie było, ponieważ, poza krótkim epizodem z Questionem i postacią Batwoman, jest on poświęcony Batmanowi i jego "Robinom".
"It's over. Batman is gone" - te słowa i scena je poprzedzająca robią wrażenie, mimo że znając historie "Face the Face" (i realia DCU) wszyscy domyślają się ich nieprawdziwości. Jednak tego typu momenty zapadają w pamięć. Wydaje mi się, że ten numer na stałe wpisze się do mitologii Mrocznego Rycerza. Zresztą sam motyw wędrówki Dicka i Tima śladami początków kariery Bruce'a też jest oryginalny. Podobnie jak Robinowi wydaje mi się, że Bruce chce wytrenować Nightwinga na swojego następcę. Gdyby nie ten OYL mogło by być naprawdę ciekawie. Tylko zastanawianie się, dlaczego Bruce wrócił do roli, z której starał się uwolnić. Mam nadzieje, że scenarzyści wymyślą nam coś wyszukanego. Cóż, taka jest już bolączka 52 - jedyne zaskoczenie, jakie nas może czekać dotyczy głównych postaci tej serii, gdyż nie znamy ich statusu quo w OYL.
Interesująco przedstawia się też spotkanie Dicka i Batwoman, choć nie niesie już za sobą takich emocji. Ot, nowy heros w mieście, typowe powitanie przez starego wyjadacza, klasycznie w czasie wspólnej walki. Choć tekst "Trust me, I'm not in your type" całkiem niezły. Czuję, że ten duet pojawi się jeszcze w akcji do zakończenia roku.
Rysunki Griffin są dobre. Typowo mainstreamowe, ale to dobra, staranna rzemieślnicza robota. Bardzo ciekawy projekt okładki, inspirowany "Walką Michała Anioła z Szatanem" Santiago (ciekawa alegoria).
52 jakie jest, wie każdy kto czytał. Niektóre numery nie nadają się do czytania, ale warto je przebrnąć dla tego typu perełek. Obok "Tygodnia 13", "21" i "31" ten jest przedstawicielem wyżyn tej serii. Naprawdę warto ;)
