.: KOMIKS :: USA :: MINISERIA ::SUPERBOY/ROBIN: WORLD'S FINEST THREE #2 :.
SUPERBOY/ROBIN: WORLD'S FINEST THREE #2
Tytuł historii:Superboy/Robin: World's Finest Three Part 2 Miesiąc wydania: 1996 (USA) Scenariusz: Karl Kesel i Chuck Dixon
Rysunki: Tom Grummet Okładka: Tom Grummet Tusz: Scott Hanna Kolor: Scott Baumman Liternictwo: Ken Lopez Ilość stron: 52
Cytat numeru: Alfred: Is there anything I might do, sir?
Robin: Not unless you have experience stopping ten-ton cyborgs.
Alfred: I'm sorry to disappoint, sir.
Superboy i Poison Ivy lądują na wyspie Kauai. Pamela wprowadza Chłopca Ze Stali w swój plan. Chce zasiać ziarna rośliny Kuduzu, która ma w ciągu 24 godzin zniszczyć wszelką ludzką cywilizację na tej wyspie. Superboy zaczyna się jej opierać, ale na nic się to nie zdaje, gdyż kryminalistka całuje go w usta, powodując że młody klon Supermana ponownie staje się potulny jak baranek.
Honolulu. Z samolotu lecącego z Gotham City wychodzą Tim Drake i Alfred Pennyworth. Robin chce koniecznie odnaleźć i powstrzymać Ivy oraz Chłopca Ze Stali, którzy wspólnie mogą wyrządzić wielką szkodę. Boy Wonder nie wie jednak, że jego także ktoś będzie chciał odnaleźć. Metallo również pojawia się na Hawajach, a jego celem będzie zdobycie pierścienia z Kryptonitem, który jest w posiadaniu Tima.
Już w pokoju hotelowym Tim i Alfred słuchają reportażu Tany Moon o zniszczeniach jakie tajemnicza roślina powoduje na wyspie Kauai. Drake domyśla się, że owe zamieszanie spowodowała Ivy wraz ze swym młodym pomocnikiem. Tim postanawia raz jeszcze wejść na pokład samolotu i lecieć na wyspę Kauai.
A na wyspie Superboy zajmuje się na polecenie Pameli niszczeniem poszczególnych domów. Zostaje jednak zauważony przez helikopter wojskowy. Piloci żądają od niego wyjaśnień. Klon nie ma zamiaru ich słuchać i atakuje wojskowych, niszcząc maszynę. W ostatnim momencie do Superboya dochodzi, co tak naprawdę zrobił i, że jest pod kontrolą Poison Ivy. Bohaterowi udaje się uratować dwójkę pilotów.
Przykładowe Strony:
Tim, już w kostiumie Robina, ogląda z wysokości dachu zniszczenia jakie roślina Ivy dokonała w miastach na Kauai. Niespodziewanie atakuje go Metallo, który konsekwentnie podążał za Boy Wonderem aż tutaj. Robinowi udało się wsiąść na swój motor i zgubić w dżungli cyborga. Tam jednak natrafia na Superboya. Tim już miał zamiar włożyć na palec pierścień z Kryptonitem, jednak klon zapewnia go, że nie jest już pod kontrolą Ivy i że przejrzał na oczy. Robin mu uwierzył, co było wielkim błędem, gdyż Superboy blefował (po tym jak Superboy uratował dwóch pilotów, Ivy po raz kolejny go pocałowała i otumaniła). Chłopiec Ze Stali dwoma mocnymi ciosami powalił Robina na ziemię. Wtedy Tim decyduje się na nałożenie pierścienia na palec. Zadaje klonowi piekielnie mocny cios, po którym Superboy nie może już wstać. Błaga Robina, by zabrał od niego pierścień, wymiotując przy tym. Tim ulega jego prośbom, nie mogąc patrzeć na cierpienie młodego bohatera. Wtedy Robin zostaje ogłuszony przez Poison Ivy, która czaiła się w pobliżu. Pierścień z Kryptonitu był teraz w jej posiadaniu. Niespodziewanie na scenę wraca Metallo, który raz jeszcze odnalazł Robina. Teraz to jednak nie Tim był jego celem, lecz Ivy, posiadającą pierścień. Drake szybko doszedł do siebie i wskoczył na Metallo. Majstrując w jego obwodach spowodował, że wielki wróg Supermana kompletnie stracił kontrolę nad swoimi ruchami. Poison Ivy ,widząc, że zarówno Metallo jak i Robin oddalili się, postanawia wykończyć Superboya, gdyż za pomocą pierścienia może zawładnąć samym Supermanem. Chłopiec Ze Stali ostatkiem sił zadaje kryminalistce silne uderzenie, po którym Ivy nie może się już podnieść. Tymczasem Robin ,cały czas kontrolując ruchy Metallo, zmusza go do skoku z przepaści. Problem w tym, że Tim także spada. Niespodziewanie nadlatuje Superboy, który łapie Robina za rękę i stara się uratować Boy Wondera. Niestety, działanie pierścienia z Kryptonitem zrobiło swoje i Chłopiec Ze Stali nie miał już siły, by odlecieć i wydobyć ich z tarapatów. Wtedy inicjatywę przejął Robin, który dzięki swej linie uratował obu.
Jakiś czas później, w Honolulu dwójka młodych bohaterów podziękowała sobie wzajemnie. Zniszczenia na wyspie Kauai zostały naprawione, a śmiercionośnej rośliny udało się pozbyć. Robin i Superboy obiecali sobie także, że jeszcze się spotkają, zaś Tim zapewnił Chłopca Ze Stali, że jeżeli ten kiedyś wpadnie do Gotham, to pokaże mu Jaskinię Batmana.
Po przeczytaniu pierwszego numeru miniserii Superboy/Robin: World's Finest Three pozostał mi duży niedosyt. No bo, niby Dixon i Kesel postanowili zrobić nowy duet w postaci Superboya i Robina, jednak nie było to zbyt udane połączenie. Przewidywalny i momentami absurdalny scenariusz zdecydowanie przesłonił debiut nowego World's Fiest.
W związku z tym, moje obawy co do poziomu drugiego numeru tej miniserii były jak najbardziej podstawne.
A jaki był ten komiks?
Otóż wyszło średnio, aczkolwiek ździebko lepiej niż poprzedni.
W tym komiksie jest o wiele więcej akcji, niż mogliśmy zobaczyć w poprzednim. Czytelnik nie może narzekać na nudę, bo praktycznie co stronę mamy pokazaną walkę, czy to Robina z Metallo, czy Robina i Superboya, czy Poison Ivy z Chłopcem Ze Stali. Jak ocenić te pojedynki? Nic wielkiego, w zasadzie. Są i tyle, bo jakoś scenarzyści musieli rozwiązać całą tą historię. Jednak do jakichś epickich walk ich nie porównam, bo byłoby to śmieszne. Tak naprawdę wrażenie robi jedynie starcie Robina i Superboya, a w szczególności scenka, w której Tim uderza Connera dzięki pierścieniowi z Kryptonitem. Od razu przypomina się Batman zadający cios Supermanowi.
Scenariusz nadal jest jasny do przewidzenia. Tak więc, jak to bywa w tego typu komiksach, bohaterowie "wymieniają" się wrogami. Robin ma walczyć z przeciwnikiem ze świata Supermana- Metallo, zaś Superboy staje naprzeciwko wroga ze świata Batmana, czyli Poison Ivy. I jak łatwo przewidzieć, młodzi bohaterowie radzą sobie ze wszelkimi problemami, a następnie żegnają się w przyjaźni. Niby banał, ale miało to coś w sobie.
Reasumując: komiks lepszy od poprzedniego, ale głównie dlatego, że ani Dixon, ani Kesel nie postanowili nam zaserwować jakichś absurdalnych scen, które mogliśmy "podziwiać" w poprzednim numerze.
