.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: FILMY :: ZAWIESZONE :: BATMAN VS. SUPERMAN :.
BATMAN VS. SUPERMAN

Reżyseria: Wolfgang Petersen
Scenariusz: Andrew Kevin Walker, Akiva Goldsman
Produkcja: Lorenzo di Bonaventura, Bob Brassel
Producenci wykonawczy: W. Petersen, Diana Rathbun
Premiera: 2004 r.
Produkcja: Warner Bros. Pictures
Obsada:  Collin Farrell - Batman/ Bruce Wayne
Jude Law - Superman/ Clark Kent
John Travolta - Lex Luthor



Batman vs. Superman był obrazem najbliższym realizacji z wszystkich projektów z Mrocznym Rycerzem, do których przymierzało się studio Warner Bros., zanim w 2003 roku Christopher Nolan nie rozpoczął pracy nad Batman Begins. Film był całkiem bliski realizacji (rozpoczęto kompletację obsady), ale szefowie wytwórnii podjęli w konsekwencji decyzję o wstrzymaniu prac na projektem, ponieważ uznali, że najpierw muszą powstać pojedyńcze filmy o dwóch superbohaterach, a zaangażowany reżyser, Wolfgang Petersen, związał się z produkcją Troi. Ale zacznijmy od początku...

Podobno na pomysł filmu wpadł w 1999 roku Richard Donner, reżyser pierwszego fabularnego Supermana. Plotka głosi, że wstępnie do ról Wayne'a i Kenta proponowano Mela Gibsona i Daniela Day-Lewisa. Pierwsze wzmianki o projekcie pojawiły się jeszcze w sierpniu 2001 roku. Media informowały, że studio Warner Bros. planuje realizację obrazu, w którym doszłoby do spotkania Batmana z Supermanem. Reżyserować ma Wolfgang Petersen, a o napisanie scenariusza do filmu poproszony został Andrew Kevin Walker, twórca fabuły do Siedem i Jeźdźca bez głowy. Donoszono, że w rolach głównych mogliby wystąpić podobno George Clooney i John Travolta. O ile plotki o tym pierwszym były totalną nieprawdą, to ten drugi był rzeczywiście mocno zainteresowany projektem. Tylko, że akurat nie w kwestii Supermana. Travolta chciał wcielić się w rolę głównego czarnego charakteru (prawdopodobnie Lexa Luthora).

"Fabuła jest skonstruowana w taki sposób, że obaj są jak dwie zupełnie inne strony tej samej monety i w różny sposób będą próbować rozwiązać problem, co musi doprowadzić do konfrontacji. Przez ogrom rzeczy mają powody, by skakać sobie do gardeł. Ale oczywiście ponieważ obaj walczą ze zbrodnią, łączą swoje moce w walce ze złem."
Wolfgang Petersen

 ZIELONE ŚWIATŁO DLA PROJEKTU

Po prawie roku ciszy (w lipcu 2002) Warner wydał oświadczenie, w którym oficjalnie poinformował, że studio pracuje nad trzema projektami o komiksowym rodowodzie, w tym również nad obrazem o Batmanie i Supermanie. Potwierdzono, że reżyserem i zarazem producentem projektu o roboczym tytule Asylum będzie Wolfgang Petersen (Gniew oceanu), a do prac nad scenariuszem zatrudniono zdobywcę Oscara, Akive Goldsmana, który wprowadził poprawki do pierwszej wersji skryptu autorstwa Andrew Kevina Walkera. (Kilka dni później pojawiły się informacje, że tytuł może brzmieć Batman vs. Superman). Obok Petersena producentką wykonawczą miała też być Diana Rathbun. Nad całym projektem mieli czuwać dwaj szefowie Warnera - Lorenzo di Bonaventura i Bob Brassel.

Zdjęcia do filmu miały się rozpocząć na początku 2003 roku, a gotowy obraz miał zadebiutować na ekranach kin latem 2004 roku. Okres zdjęciowy miał trwać od 5 do 6 miesięcy. Spory uwagi planowano poświęcić efektom specjalnym. Petersen obiecał stworzyć film, który będzie równie ekscytujący, co dramatyczny: "Nasz latający Superman będzie niewiarygodnym, niesamowitym nowym doznaniem, jakiego nigdy do tej pory nie widzieliście, ponieważ minęło wiele czasu od ostatnich obrazów o Człowieku ze Stali".

 WSZYSTKIEMU WINNY CZŁOWIEK ZE STALI

Gdy wydawało się, że cały proces pre-produkcji zmierzał we właściwym kierunku, w mechaniźmie wielkiej machiny zazgrzytało. Trzynastego sierpnia poinformowano, że Wolfgang Petersen przed Batman vs. Superman poświęci się reżyserii epickiej opowieście o tytule Troja. Zaskakująca decyzja nie była bynajmniej nagłą zmianą gustów reżysera (Petersen deklarował Warner Bros. już wcześniej, że nakręci w dowolnej kolejności oba filmy, jeden po drugim), a raczej czubkiem góry lodowej polityki prowadzonej przez studio i ostatecznie zarządzeniem o wstrzymaniu prac nad Batman vs. Superman.
Zgodnie z doniesieniami wyrok taki zapadł po tym, jak do studia dotarł napisany przez J.J. Abramsa scenariusz piątej części przygód Supermana. Tekst tak spodobał się Alanowi Hornowi, prezesowi Warner Bros., że ten wolał, aby nowy film o Człowieku ze Stali powstał jeszcze przed obrazem Petersena. Pomysł Horna spotkał się ze stanowczym sprzeciwem ówczesnego prezesa do spraw produkcji światowej, Lorenzo di Bonaventury, któremu choć scenariusz Abramsa też przypadł do gustu, życzył sobie, by crossover dwójki sztandarowych bohaterów DC powstał pierwszy. Podobno obaj panowie bardzo mocno poróżnili się w tej kwestii. W dodatku Abrams ostro skrytykował pomysł di Bonaventury, porównując do tego, że to jakby nakręcić Kiedy Harry rozwiódł się z Sally przed Kiedy Harry poznał Sally. Abramsa poparł też Jon Peters, producent nowego Supermana (w przeszłości też dwóch Batmanów Burtona). Z kolei Petersa popierało wielu wpływowych ludzi z Warnera, którzy obawiali się mrocznego tonu Batman vs. Superman. Bano się, że jeśli film nie spodoba się widzom, może to doprowadzić do zniszczenia obu dochodowych sag filmowych. W tamtym okresie w Hollywood panowała również opinia, że połączenie perypetii obu herosów w jednym obrazie jest desperacką próbą zarobienia szybkich pieniędzy.

Horn przeczytał scenariusz Abramsa w połowie lipca 2002 roku i zdecydował się porozsyłać go razem z odpowiednikiem Andrew Kevina Walkera do dziesięciu różnych szefów Warnera, z różnych departamentów, aby ci wybrali najlepszy ich zdaniem. Który z projektów uzyska przeważające poparcie dostanie pierwszy zielone światło na realizację.

Cała dziesiątka spotkała się 10 sierpnia, aby przedyskutować korzyści i wady dwóch filmów. W rezultacie wskazano na Supermana. Nieoficjalnie jednak mówi się, że decyzja nie miała związku z wyborem lepszego filmu, lecz była raczej debatą polityczną, w której poszczególni szefowie okazali swoje poparcie dla głowy studia. di Bonaventura stracił w pewnym sensie swoją pozycję i władzę, bo cała firma stanęła za swoim prezesem. Decyzja Horna o realizacji w pierwszej kolejności Supermana zakończyła ognisty spór pomiędzy dwoma rywalizującymi ze sobą prezesami. W wrześniu 2002 roku di Bonaventura zrezygnował ze stanowiska prezesa do spraw produkcji światowej i odszedł z Warner Bros. Pictures. (W styczniu 2003 roku. założył własną firmę produkcyjną Bonaventura Pictures związaną z Paramount Pictures). Strata producenta była przysłowiowym gwoździem do trumny dla projektu Batman vs. Superman, który w mgnieniu oka trafił do szuflady. Studio uznało że, aby można było o nim myśleć, muszą powstać przynajmniej dwa oddzielne filmy o Mrocznym Rycerzu i Człowieku ze Stali. Ale już w październiku 2002 roku pojawiła się zaskakujaca informacja, że Akiva Goldsman ciągle pracuje nad scenariuszem. W grudniu Alan Horn przyznał, że tekst Goldsmana jest bardzo dobry, a film być może zostanie nakręcony.

"Kiedy mamy ich obu w jednym filmie, zmienia to wiele rzeczy i daje nową perspektywę bohaterów. Mamy także w tym samym filmie wzgląd i czucie na Metropolis, czysto złote miasto, oraz Gotham, pogrzebaną w cieniach, groźną metropolię. To ponadto Batman i Superman czasów po 11 września. Ma miejsce w świecie teraźniejszości albo jutra."
Wolfgang Petersen

 FARRELL W SZRANKACH Z LAWEM

Choć Petersen zapewniał, że jest fanem inkarnacji postaci z poprzednich filmów, według jego zamierzeń Batman vs. Superman miał być nowym uchwyceniem postaci. "Przede wszystkim z uwagi na różnicę dynamiki, ponieważ kiedy mamy ich obu w jednym filmie, zmienia to wiele rzeczy i daje nową perspektywę bohaterów. Mamy także w tym samym filmie wzgląd i czucie na Metropolis, czysto złote miasto, oraz Gotham, pogrzebaną w cieniach, groźną metropolię. To ponadto Batman i Superman czasów po 11 września. Ma miejsce w świecie teraźniejszości albo jutra" mówił.

Wolfgang Petersen zaznaczał w wywiadach i wystąpieniach, że nie szuka typowych gwiazd filmów akcji, ale wybitnych aktorów, raczej kojarzonych z innymi gatunkami, którzy sprawdziliby się także w dynamicznych momentach fabuły.
Castingi ropoczęły się najprawdopodobniej na początku lipca 202 roku i trwały około czterech tygodni. W połowie lipca nieoficjalne źródła poinformowały, iż reżyser Okrętu zamierza obsadzić w swoim nowym filmie Christiana Bale'a jako Batmana i Paula Rudda (Romeo i Julia, Wbrew regułom) jako Supermana. Kilka dni później pojawiły się nowe plotki: w dwójkę superbohaterów mają wcielić się odpowiednio Colin Farrell i Jude Law. Nie potwierdziły tego środowiska związane z firmą produkcyjną Petersena - castingi trwały, obaj aktorzy byli bardzo poważnie brani pod uwagę, ale nikt nic nie podpisywał. Wreszcie sam Farrell powiedział w wywiadzie, że otrzymał rolę Batmana. Na początku sierpnia źródło z Warner Bros., studio w Burbank, potwierdziło, że Jude Law stara się nadal zdobyć angaż Clarka Kenta, choć rzekomo głównym faworytem w wyścigu o rolę kryptończyka jest Josh Harnett. W castinagach brał także udział Brandon Routh, późniejszy Superman w Superman Returns Bryana Singera. Najwyraźniej rywalizację o tytułowe role wygrała para aktorów Farrell - Law, ale żaden z nich nie podpisał ostatecznie żadnej umowy na udział w Batman vs. Superman. Dlaczego? Pewnie z powodu zawieszenia projektu jeszcze w czasie, kiedy trwały castingi. Z przecieków wynika również, że Petersen zaczął rozglądać się za kandydatkami do trzech ważnych ról żeńskich. Oprócz wyżej wymienionych pod uwagę brano także i testowano takich aktorów jak: Jake Gyllenhall, James Franco, Hugh Dancy, Joshua Jackson, Paul Walker, Brendan Fraser, Tom Welling, Henry Cavill, Ashton Kutcher.

"Obaj przechodzą przez pewien rodzaj kryzysu. Superman ma niezachwianą wiarę, w to co dobre, a co złe, a w dzisiejszmy świecie nie jest to już takie proste, podczas gdy Batman wkracza na ścieżkę samodestrukcji. Na akt niesamowitej przemocy reaguje w sposób, który omal nie doprowadza go na skraj przepaści."
Wolfgang Petersen

 ZDERZENIE TYTANÓW NA KARTACH PAPIERU

Scenariusz Andrew Kevina Walkera z poprawkami Akivy Goldsmana (roboczy tytuł to Asylum) datowany jest na 21 czewca 2002 roku. Nie sposób uniknąć wrażenia, że skrypt filmu jest poniekąd inspirowany Powrotem Mrocznego Rycerza, legendarnym komiksem Franka Millera, gdzie między dwoma bohaterami dochodzi również do poróżnienia. (Doszukać można się także wpływów wydarzeń z 11 września - chociażby w scenie otwierającej). Na nieszczęście tytułowa konfrontacja wypada dość blado, bo jej powód wydaje się mało sensowny, a na domiar, wręcz wymuszony przez całą ideę filmu w parze z tytułem.

Każdy miłośnik komisksów zza oceanu domyśli się, że pojedynek tytanów nigdy nie zostanie rozstrzygnięty na korzyść którejkolwiek ze stron, tak jak nigdy nie dojdziemy słusznej racji w słynnej tragedii antycznej Sofoklesa. I choć większa część pierwszej połowy scenariusza zapowiada głebszy w swoim przesłaniu film, to druga obiera przeciwny kierunek i przeistacza się w typowe kino superbohaterskie ze wskazaniem na akcję, która wprowadza dwie znakomite sceny z Batmanem (pościg samochodowy i scena w metrze) oraz trzy nigdy nie dokończone walki: między Batmanem i Supermanem; Batmanem, Supermanem i Jokerem oraz dwójką bohaterów i Lexem Luthorem. Jednak rozkoszna przyjemność oglądania pary bohaterów znika bezpowrotnie, bo też ich współpraca wywiązuje się dopiero na samym końcu, bo przez większość czasu działają samotnie. Temat zemsty Mrocznego Rycerza, do której próbuje nie dopuścić Superman, brzmi obiecująco tylko do pewnego momentu. Pomysł nie jest chybiony, ale bez wyrazistych charakterów i z wątkami napisanymi pod młodszą widownię, wyzbywa się najistotniejszych składowych do osiągnięcia spodziewanego efektu. Wdzierają się tutaj jeszcze nietrafione chwilami teksty i głupawe żarty rodem z Batmana i Robina (robota Akivy Goldsmana). Odrobinę kuśtyka wizerunek prezentowania świata, w którym obaj bohaterowie mogliby egzystować, tak aby widz mógł w to uwierzyć.

Nieprzypadkowo pierwszym wymienionym w tytule bohaterem jest Batman. Faktyczine to on jest agresorem, pomimo, że motywy jego działania są w pełni uzasadnione i to on ma lepiej uchwyconą osobowość. Mroczny Rycerz jest, jak na niego przystało, mroczny oraz nieludzko pogrążony w bagnie swojej obsesji, na nowo pobudzonej, tym razem już niemalże bezgranicznej. Jak pokazuje finał, Batman staje się nieświadomym czarnym charakterem. Na jego tle Człowiek ze Stali wygląda jak zdenerwowany, nie tracący zdrowych zmysłów harcerzyk, który przez połowę historii zamyka się w zadumie nad samym sobą i sednem swojej ziemskiej misji. Jego dylemat nie jest przejrzysty, a kryzys wydaje się papierowy. Lepszą frajdę sprawia Batman, który w podziemiach Gotham prowadzi brutalne śledztwo. Jak na superbohaterów, rozstanie Clarka z Lois jest nieco aż nadto melodramatyczne, a małżeństwo Bruce'a zbyt łzawe. Jednak w zamian otrzymujemy fascynujace scenki, w których widzimy bohaterów od strony ich normalnego życia, kiedy ich peleryny widzą na hakach, a oni skupiają swoją uwagę na codziennych obowiązkach.

Naszkicowana między nimi rozbieżność, zresztą wyeksponowana grubymi nićmi, jest następym ważnym filarem konstrukcji scenariusza. Tyle, że różnica nie jest bezpośrednio zaczerpnięta z kart klasycznych komiksów. Tutaj to dla odmiany Superman zastanawia się nad celem niesienia pomocy innym kosztem własnego życia, a Batman bez najmniejszego zawahania realizuje swój plan schwytania Jokera. Solidna historia Walkera opowiada o tym, jak zamroczony Człowiek-Nietoperz obraca się przeciw wszystkim ideałom, jakie reprezentuje i o które walczy ktoś taki jak Superman i jak obaj na siebie zareagują, kiedy ich drogi się skrzyżują. Opowieść to na pewno zręczne zestawienie pełnego mroku świata Batmana z jasnością i dobrocią świata Supermana. Wrażenie natomiast jest takie, że Batman tak naprawdę nie chce skrzywdzić Supermana - zrobił wszystko, co w jego mocy i tylko Superman stoi na jego drodze do zemsty. Podobnie Superman - nie może pozwolić Bruce'owi na coś, czego ten będzie potem żałować i co go ostatecznie zniszczy. Ale czy na pewno? Czy zabicie Jokera, biorąc pod uwagę wszystkie jego przewinienia, włącznie ze zmartwychwstaniem, jest takim złym wyjściem?

Akcja fabuły rozpoczyna się w mieście Metropolis. Grupa terrorystów wysadza wysoki pomnik. Kiedy jeden z nich, lider szajki, wpada w ręce rozwścieczonego tłumu, który chce go zabić, nadlatuje Superman. Człowiek ze Stali nie pozwalna na mord, gdyż jak uważa, tłum nie ma prawa wydawać i egzekwować wyroków należących do sądów. Chwilę później, gdy obaj lecą nad rzeką, terrorysta otwiera zegarek, z którego wypadają ziarnka kryptonitu. Radioaktywne fragmenty planety Krypton powodują osłabienie i w konsekwencji upadek bohatera do wody. Po dojściu do siebie Superman odnajduje tylko maskę terrorysty, na odwrocie której widnieje napis "To dopiero początek".

Z Metropolis przenosimy się do Gotham City, a dokładniej mówiąc do Wayne Manor, gdzie Bruce Wayne bierze ślub ze swoją uroczą narzeczoną Elizabeth. Na weselu obecny jest także Clark Kent. Widzimy jak on i Bruce znajdują chwilę na prywatną rozmowę w cztery oczy. Clark opowiada Wayne'owi o incydencie w Metropolis i groźbie na odwrocie maski. Porusza również temat swoich problemów osobistych. W przeciwieństwie do Bruce'a, Clarkowi nie wiedzie się tak dobrze - jego małżeństwo z Lois Lane rozprada się i wkrótce ma zakończyć się rozwodem. Sporo także zmieniło się w życiu Wayne'a. Dowiadujemy się, że Bruce nie jest już od dłuższego czasu Batmanem. Zaprzestał walki ze zbrodnią, kiedy zamordowano Dicka Graysona. Kolejna strata bliskiej osoby, po zamordowaniu rodziców i śmierci wiernego lokaja Alfreda, rozpaliła w nim taką złość, że zaczął czerpać przyjemność z bicia przestępców, prawie że ocierając się się o granicę śmierci. Bojąc się wchłonięcia przez własny mrok, Bruce odwiesił na bok pelerynę i maskę nietoperza.

Podczas podróży poślubnej zamordowana zostaje Elizabeth. Bruce odnajduje martwe ciało kobiety, otrute strzałką, podobną do tych, w których lubował się kiedyś Joker, gdy jeszcze żył. Opłakująć ukochaną Bruce spostrzega na ścianie napis, o którym wcześniej wspominał mu Clark
Na pogrzebie Bruce nie może wybaczyć Supermanowi, że ten nie pozwolił zabić tłumowi osoby podszywającej się pod Jokera. Człowiek ze Stali obiecuje pomóc w schwytaniu mordercy, ale nie może pozwolić Bruce'owi wykonać na nim wyroku, ponieważ obawia się, że jego przyjaciel przekroczy barierę i stanie się mordercą. Superman próbuje przemówić mu do rozsądku, wytykając, że kierując się niepohamowaną rządzą zemsty, w niczym nie różni się od swoich wrogów. Bruce nie chce tego słuchać. Określa Clarka mianem "obcego dziwaka", który nie rozumie ludzi i nie może rozsądzać, komu jest dane żyć, a komu nie. Każe mu się wynosić i nigdy już nie wchodzić mu w drogę.

Zrozpaczony i jednocześnie wściekły Bruce Wayne powraca po długiej nieobecności do Jaskini Nietoperza i jeszcze raz przywdziewa strój z symbolem nietoperza na piersi, przeobraża się w noc. Jednak tym razem nie działa już na rzecz dobrych ludzi, ale szuka słonej wendety. Jest bardziej brutalny niż kiedykolwiek. Jako Batman rozpoczyna własne dochodzenie, w którym nie ma zamiaru się z nikim patyczkować, żeby dowiedzieć się, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć ukochanej kobiety. (W nowych obowiązkach towarzyszy mu hologram Alfreda).

W momencie, kiedy Bruce odzyskuje wewnętrzną inspirację, Superman udaje się do Smallville, gdzie życie toczy się normalnie. Pragnie tam poukładać swoje myśli i w efekcie spotyka dawną sympatię, Lane Lang. Lana wyznaje Clarkowi swoją wieloletnią miłość do niego, w wyniku czego on nie jest pewien, czy powinien dalej pomagać ludziom i odgrywać rolę "boga". Być może należy opuściś homosapiens i zamieszkać w Kansas, gdzie będzie żył jak normalny człowiek. W tym samym czasie Mroczny Rycerz, po poddaniu torturom Toymana, dociera do prawdy: za morderstwem jego żony stoi prawdziwy Joker, który jakimś cudem wróciła do świata żywych. Żeby to sprawdzić Batman rusza w miejsce pochówku starego wroga. Na cmentarzu odkopuje pustą trumnę, w której zamiast ciała Jokera leży jedna z jego zabawek. Poszukiwania doprowadzają detektywa do miasta, gdzie staje do walki z dwójką chemicznie wzmocnionych wojowników, a później z Jokerem, któremu, mimo jego największych starań, udaje się uciec.

Po powrocie ze Smallville Superman odwiedza w więzieniu Lexa Luthora. Clark podejrzewa, że jego największy wróg może mieć coś wspólnego z powrotem Jokera. Oczywiście Lex zaprzecza, ale tak na prawdę to on jest osobą odpowiedzialną za wskrzeszenie, przy pomocy próbek DNA i ogromnych nakładów finansowych, żartownisia z Gotham. Lex zdradza Supermanowi, że rząd Stanów Zjednoczonych opracował gigantyczną bombę krypronitową, która zabije Kryptończyka w pelerynie w przypadku, gdyby zwariował. Rozmowę Lexa i Supermana podsłuchuje Bruce, który dochodzi do wniosku, że aby zabić Jokera musi najpierw koniecznie pozbyć się Supermana. Dlatego włamuje się do budynków rządowych i wykrada kawałek potrzebnego mu do tego celu kryptonitu. Następnie rozcieńcza go i wkuwa w swoją zbroję, przez co w walce z nim Człowiek ze Stali straci swoje nadludzkie zdolności.

Herosi spotykają się na szczycie pominka, od którego wszystko się zaczęło. Rozpoczyna się walka, która z czasem przenosi się z parku do miasta, gdzie Superman niszczy zimnym podmuchem zbroję Batmana. W odpowiedzi Nietoperz rani Supermana strzałą z kryptonitu i opuszcza rannego, aby wrócić do parku i zmierzyć się z Jokerem. Jego śladem podąza także powoli Superman. Na miejscu Joker odkrywa przed Batmanem wszystkie karty swojego planu. Klown wyjaśnia, że aby przywrócić do istnienia postać Batmana, postanowił spowodować kolejną tragedię w życiu Bruce'a Wayne'a. Zdając sobie sprawę z tego, iż Bruce nie ma już nikogo bliskiego, wynajął za pieniądze Elizabeth, by ta zakochała się z nim. A ponieważ znał go jak nikt inny, dokładnie wiedział jaki typ kobiety wybrać. Po wysłuchaniu Księcia Zbrodni Batman wreszcie orientuje się, jak wielki błąd popełnił zrzucając winę na Supermana, który również już tam jest. Nietoperz rzuca się na Jokera, a w międzyczasie mocno osłabionySuperman w sprytny sposób rozprawia się z dwójką jego ludzi. W rozstrzygnięciu Clark wstawia się za Jokerem, kiedy Bruce ma go już udusić. Ale przestępcy nie jest dane dłużej pożyć, ponieważ nagle z nikąd, ubrany w specjalną zbroję, pojawia się Luthor i spycha go z dachu pomnika. Lex oświadcza, że to on uknuł cały plan i atakuje dwójkę swoich wrogów. W wirze wydarzeń podziela los Jokera.

"Każdy w nas ma w sobie cząstkę Batmana i Supermana. Lubimy Batmana - rozumiemy go i przeżywamy cierpienie razem z nim. Z drugiej strony, każdy chciałby być Supermanem. Obaj prezentują dwie odmienne filozofie. Połączmy ich razem w jednym filmie i zobaczmy jak my, widzowie, zmagamy się z naszymi wewnętrznymi demonami."
Wolfgang Petersen

 PETERSEN WCIĄŻ ZAINTERESOWANY?

Wolfgang Petersen jeszcze podczas prac nad Troją zapewniał o swoim niegasnącym zainteresowaniu nakręceniem Batman vs. Superman, chociaż zaznaczał, że główne role niekoniecznie muszą przypaść wybranemu wtedy do roli Batmana w produkcji Nolana o początkach kariery Bruce'a Wayne'a Christianowi Bale'owi jak i późniejszemu ekranowemu Supermanowi, Brandonowi Routhowi. W 2006 roku reżyser ponownie publicznie podtrzymał swoje stanowisko: "Ciągle sądzę, że pokazanie starcia Batmana i Supermana w jednym filmie będzie czymś fantastycznym. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, ponieważ te postacie są tak różne. Mroczny Batman i harcerzykowaty Superman. Fajnie jest bawić się nimi i zobaczyć jaka panuje miedzy nimi dynamika - wliczając w to także walkę - i jak całość będzie ze sobą współgrać".

Na obecną chwilę trudno powiedzieć, czy Warner Bros. zaryzykuje i powierzy Petersenowi ster nad tak wielką produkcją, jaką niewątpliwie będzie spotkanie Batmana z Supermanem. Przeciw jego kandydaturze może przemawiać sroma porażka w kinach, wyprodukowanego przecież za niemałe pieniądze Posejdona. W dodatku na horyzoncie błysnęło nazwisko Bryana Singera, któremu, jak sam przyznaje, od czasu pracy nad Superman Returns wyreżyserowanie filmowej wersji World's Finest coraz częściej spędza sen z powiek. Entuzjastycznie nastawiony Singer twierdzi jednak, że aby mogło dojść do tego, musi powstać przynajmniej jeszcze jeden Superman, ponieważ konieczne jest, ażeby człowiek ze Stali ugruntował swoją tożsamość. "Wydaje mi się, że Superman potrzebuje swoich filmów, na ktrótko zanim ma do tego dojść" mówi Singer, który otrzymał właśnie od studia zielone światło na realizację sequela Superman Returns.

"Ten film to zderzenie tytanów. Obaj doskonale się uzupełniają. Superman jest czysty, pogodny, jest kojarzony ze szlachetnością, dobrocią, a Batman mroczny, ogarnięty obsesją i żądny zemsty. Obydwaj są jak dwie strony tej samej monety, a to bardzo dobry materiał nma dramat. Po 11 września wszystko się zmieniło. Ludze chcą także, aby zmienił się wizerunek tych dwóch superbohaterów."
Wolfgang Petersen

 BOHATEROWIE NA STARCIE

Po zadowalających sukcesach kasowych filmów z 2005 i 2006 roku o peleryniastych bohaterach ze stajni DC można być pewnym, że ich filmowy pojedynek lub też inna forma spotkania dojdzie do skutku. Podobno projekt uzyskał już błogosławieństwo Alana Horna i zgodnie z wstępnymi planami, po niemal dekadzie oczekiwań, ma trafić wreszcie do kin najwcześniej w 2010 roku. (W nalogicznym czasie Warner przymierzał się do pierwszego Batmana Burtona z końca lat 80.).

Wiele przemawia za tym, że Christian Bale i Brandon Routh podpisali z Warner Bros. kontrakty na udział w przynajmniej trzech filmach, z których ten ostatni będzie właśnie crossoverem. Jeśli wierzyć anonimowemu informatorowi z internetu, Bale miał powiedzieć w kwietniu 2005 roku, że zaraz po nakręceniu dwóch Batmanów, razem z Routhem zagra w Batman vs. Superman. Sam Routh przyznaje, że podoba mu się występ u boku Christiana, choć zaznacza, iż wolałby, aby na ekranie obaj bohaterowie współdziałali razem ze sobą, a nie walczyli. Plotka zza wielkiej wody głosi, że aktorzy rozmawiali już na ten temat na prywatnym spotkaniu.

Spornym punktem pozostaje natomiast kwestia scenariusza, którego dotychczasowa wersja wyciekła do internetu w 2006 roku. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że trzeba napisać coś nowego i zdecydowanie świeżego, chociażby z tego powodu, że skrypt Andrew Kevina Walkera nie bardzo klei się do odświeżonych przez Nolana i Singera wizerunków obydwu komiksowych herosów. Nie wspominając już o kilku kontrowersyjnych wątkach (chociażby uśmiercenie Alfreda i Jokera). Nie bacząc na powyższe, nowy scenariusz mógłby powstać w jakimś stopniu na fundamentach historii Walkera, byle tylko dialogów jeszcze raz nie dopisywał Pan Akiva Goldsman, bo będziemy mieli powtórkę z Batmana i Robina.

Autor: Woland  

BATCAVE - 04.02.2007  


Poprzednia strona





WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk