Robinowi śnią się koszmary, w których pokonuje Slade'a i odkrywa, że pod jego maską kryje się on sam. Przebudzenie jest jednak jeszcze gorsze, ponieważ Slade postanowił łaskawie poinformować Titanów, że jest w posiadaniu Chronoton Detonatora - specjalnej bomby, która w momencie wybuchu kasuje przepływ czasu na znajdującym się w jej zasięgu obszarze. Oczywiście reakcja zespołu jest oczywista, więc nie dziwią rozpoczęte poszukiwania miejsca ukrycia broni.
W czasie, gdy Raven ustala miejsce ukrycia broni, reszta odradza Robinowi udział w akcji, przypominając mu, że ostatnio przez swoją obsesje na punkcie Slade'a o mało ich wszystkich nie pozabijał (no, może trochę przesadzam, w każdym razie, nieźle narozrabiał), ten jednak obiecuje panować nad sobą.
Po chwili cały zespół leci nad nabrzeże, gdzie (jak sądzą) znajduje się Detonator.
Okazuje się jednak, że bomba została zabrana, a na miejscu są już tylko robo-komandosi. Titans gotują się do walki, ale praktycznie nie zdążyli nawet zacząć, ponieważ Robin, w napadzie szału, sam wytłukł cała armię przeciwników.
Jakby tego było mało, zaraz potem napadł na jakiegoś przechodnia i próbował z niego, wyciagnąć informacje (gość trafił tam kompletnie przepadkiem i o niczym nie wiedział).
Beast Boy zwraca Robin'owi uwagę, że w swojej obsesji zaczyna zachowywać się, jak Slade, co prowadzi do jeszcze większej kłótni. Sprawę udaje się załagodzić i po chwili cały zespół rusza na poszukiwanie Detonatora, w czym pomocna okazuje się być Starfire, która jest uczulona no chromowany metal, z którego wykonany jest rdzeń bomby.
Przedmiot poszukiwań znajdują w kanałach, lecz ten zostaje zabrany motorówką, zaś Robin zostaje zaatakowany przez Cinderblock'a. W czasie, gdy Ci dwaj zajęci są walką, reszta ściga motorówkę i po chwili udaje się im przejąć ją.
Cybrog natychmiast zabiera się do rozbrajania Detonatora.
Tym czasem Robin pokonał przeciwnika i znalazł przy nim nadajnik, dzięki któremu może zlokalizować miejsce pobytu Slade'a.
Oczywiście natychmiast udaje się na miejsce, gdzie Slade informuje go, że aby zdobyć urządzenie aktywujące Detonator musi go pokonać.
Tymczasem Cyborg chyba coś sknocił, bo Detonator zachowuje się, jakby miał eksplodować.
Robin'owi udaje się, po morderczej walce ze Slade'em zdobyć wyzwalacz, ale wtedy okazuje się, że to lipa.
Slade oznajmia mu to, do czego właśnie doszedł Cyborg.
Detonator to jedno wielkie oszustwo.
W tym momencie zespół zostaje ostrzelany przez dziwne działo.
Co dziwniejsze, ów ostrzał nie zrobił im żadnej krzywdy. Ale tylko na pozór.
W tym momencie Slade pokazuje Robinowi jak tysiące, wyposażonych w bomby nanobotów właśnie przyczepia się do każdej komórki krwi w krwioobiegu Raven, Cyborga, Starfire i Beast Boya.
Robin staje przed wyborem:
Albo przysięgnie Slade'owi posłuszeństwo i zostanie jego uczniem, albo będzie musiał patrzeć jak jego przyjaciele umierają w męczarniach.
Starfire próbuje skontaktować się z Robinem, ale ten nie odbiera.
Jest zbyt zajęty przymierzaniem uniformu ucznia Slade'a.
Ocena:
Zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków pierwszego sezonu. Jeden z nielicznych, które przypadły mi do gustu.
Ocena: 6 nietoperków
