Niedawno Christopher Nolan zaprosił na rozmowę do swojego studia montażowego, gdzie odbywa się obecnie montaż dźwięku do filmu "The Prestige", przedstawicieli wybranych filmowych witryn internetowych. Naturalnie oprócz pytań dotyczących "The Prestige", dziennikarze wypytywali twórcę również o obraz "The Dark Knight".
Reżyser zdecydowanie zaprzeczył pojawiającym się w mediach doniesieniom o tym, iż w filmie "The Dark Knight", kontynuacji "Batman Begins", mają pojawić się Ryan Phillippe i Philip Seymour Hoffman, i że Sean Penn jako pierwszy odrzucił ofertę zagrania Jokera: "Nie ma prawdy w żadnej z tych plotek". Równocześnie Nolan zapewnił, że mimo sukcesu "Batman Begins" jego kolejny obraz o Mrocznym Rycerzu nie będzie podobny do poprzednika, a raczej będzie się od niego zupełnie różnił: "W sequelu interesuje mnie, by pójść do przodu, odejść od tego, co było i zrobić coś całkiem innego." Poniżej możecie przeczytać zapis całej rozmowy.
Pytanie: Był pan zaskoczony przyjęciem "Batman Begins", czy po prostu oczekiwał pan takiej reakcji ze swojej strony?
Christopher Nolan: Byłem bardzo ździwiony z prostego powodu, ponieważ czułem, że włożyliśmy mnóstwo serca kręcąc świetny film i naszym zdaniem odnieśliśmy sukces, ale nigdy naprawdę nie oczekiwałem, że zadowolę krytyków i fanów Batmana oraz w podobnej mierze pozostałą część widowni. Chodzi o to, że sądziłem, iż może uda nam się zdobyć dwa wierzchołki tego trójkąta, faktycznie jednak wszystkie trzy grupy zareagowały pozytywnie, co było dużym zaskoczeniem. To tak jakbyś przegabił gdzieś w tym wszystkim jeden aspekt. Sam zresztą nie wiem, mieliśmy dużo szczęścia pod tym względem.
Pytanie: Skoro formuła działa tak dobrze, zamierza pan tak samo postąpić z "The Dark Knight"?
Christopher Nolan: Myślę, że widzom w "Batman Begins" odpowiadało najbardziej to, jak bardzo różnił się on od ich oczekiwań. Uważam więc, że bylibyśmy głupcami nie dostrzegając tego i nie starając się zrobić czegoś zupełnie odmiennego w sequelu. Zdecydowanie nie miałbym żadnej korzyści z próby powtórzenia tego samego doświadczenia z filmu, który już istnieje, szczególnie, iż pierwowzór jest tak niepowtarzalny, tak bardzo osobliwy. W sequelu interesuje mnie, by pójść do przodu, odejść od tego, co było i zrobić coś całkiem innego.
Pytanie: Ponieważ nakręcił pan historię o genezie, zwalnia to pana z całego wprowadzenia. Zamierza pan zatem za drugim razem wprowadzić więcej akcji?
Christopher Nolan: Na pewno włożyliśmy sporo akcji w "Batman Begins" w trakcie filmu, nawet mimo iż Batman nie pojawia się do 50 minuty. Naturalnie teraz wolno nam swobodnie rzucić Batmana w wir akcji wcześniej. Ale jeśli spojrzeć, tzn. rytm filmów akcji jest bardzo złożony, ponieważ mamy limit ile akcji powinno być w filmie, na to jaki musisz mieć określony przypływ i odpływ, by wszystko właściwie działało, to trzeba szczerze przyznać, że "Batman Begins" jest dość wypchany. Jednakże nie dotyczyło to wprowadzenia postaci, sprawy narodzin Bruce'a Wayne'a jako Batmana, i tego właśnie nie musimy już robić.
Pytanie: Jest jakaś prawda w plotkach o występie Philipa Seymoura Hoffmana lub Ryan'a Phillippe'a...?
Christopher Nolan: ...w roli Pingwina? (śmiech). Nie, to nie prawda.
Pytanie: A co z odrzuceniem przez Seana Penn'a roli Jokera?
Christopher Nolan: Nie. Nie ma prawdy w żadnej z tych plotek. Chociaż wszystkie to interesujące pomysły.
Źródło: IESB.NET/LATINOREVIEW.COM