.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: STRONA GŁÓWNA :: ARCHIWUM :: PAŹDZIERNIK 2006 :.
Refleksje Simone’a Bianchiego Komiksy icon
Dodano: 31-10-2006, 21:12 Autor: Chudy

Od czasu, gdy Simone Bianchi zadebiutował na łamach jednej z miniserii Seven Soldiers, wiedziałem, że w przyszłości stanie się jednym z najlepszych i jednym z najbardziej popularnych artystów w komiksowym biznesie. Obecnie, po zebranie potężnej grupy fanów za sprawą okładek i fenomenalnych rysunków z Green Lantern #9, wrota sławy i bogactwa stoją przed Bianchim otworem. Nie tak dawno świat obeszła wiadomość o tym, że wschodząca gwiazda komiksowego obrazu podpisała kontrakt na wyłączność z Marvelem i że niedługo jej prace zobaczymy na łamach Wolverine’a scenariusza Jepha Loeba.

Co jednak sprawiło, że Simone Bianchi jest tym, kim jest? Jak są jego relacje z DC? Czy stworzy większy projekt dla Mrocznego Rycerza?

Zapraszam do wywiadu z tym włoskim artystą.

Simone, dlaczego chciałeś zostać artystą?

Simone Bianchi: Obawiam się, ze będę musiał dać ci powszechną odpowiedź. Gdy byłem mały czytałem komiksy Marvela. Zakochałem się zarówno w takich postaciach, jak Spider-Man, Thor i wielu innych, jak również w artystach, którzy je rysowali. Mówię tu o Johnie Buscema i Jacku Kirby. Zanim nauczyłem się czytać i pisać, każdego dnia śledziłem i odtwarzałem rysunki z komiksów. Następnie, kiedy miałem 15 lat, rozpocząłem kreowanie własnego stylu, który był całkiem inny od tego, do którego ewoluowałem. Potem, parę lat temu zresztą, rozpocząłem pracę w Stanach Zjednoczonych, jednakże mój styl wciąż był totalnie różny od obecnego. Na pewnej konwencji komiksowej miałem szansę jeść śniadanie wraz z Johnem Romitą i jego synem. Wspaniale było tam siedzieć i słuchać ich opowieści o dawnych czasach oraz o tym,. Jak to było pracować w Marvelu w latach 70. Przyznam się szczerze, że jest to okres będący inspiracją dla mej twórczości. To również powód, koniec końców, dla którego wybrałem Marvela, aniżeli DC. Jestem bardziej obeznany z tymi postaciami.

Mówiłeś, że z czasem twój styl ewoluował. Powiedz, jak bardzo i w jakie kierunki nakierowałeś ową ewolucję.

SB: Bardzo! Znana jest tobie postać Claudio Castelliniego?

Tak, podobało mi się jego Wolverine: The End oraz jego prace dla CrossGenu.

SB: Przez pewien czas był moim mentorem. Był moją ikoną, kiedy zacząłem rysować, ponadto był jedną z głównych osobistości, które mnie zainspirowały. Z pewnością zobaczysz jego wpływ w moich pracach z lat 90. Następnie zaś przymknąłem oko na europejskich artystów, by wreszcie zacząć oglądać niektóre komiksy, które wychodziły w USA. Wielki wpływ na moje rysunki miał Travis Charest. Jego obrazy są niesamowite, inspirujące i pełne energii. To naprawdę pomogło mi w ewolucji stylu wraz z techniką zmywania tuszu, pół-tonacji i innego rodzaju subtelnych rzeczy związanych z stylistyką. Kiedy przeprowadziłem się do Nowego Jorku, zmieniłem nieco mój styl, ale nie celowo. Była to bardziej nieustalona ewolucja stylu, nad którym już pracowałem. Jeżeli spojrzysz na niektóre prace znajdujące się na mojej stronie internetowej, zobaczysz wielką różnicę pomiędzy rzeczami, które robię obecnie a tym przeszłymi, tj. okładki CD, zlecenia, malowidła oraz rysunki konceptualne. Nie lubię mówić, że mój styl rysunkowy rozwijał się, niemniej jednak obecne rysunki są definitywnym efektem całej mojej pracy.

Czy jesteś zadowolony z wyniku twoich rysowniczych prac?

SB: Nie! Nigdy nie jestem szczęśliwy! Nieczęsto zdarza mi się mówić, że jestem szczęśliwy, ponieważ zawsze prowadzę bój o rozwój i stawanie się lepszym. Nigdy nie jestem usatysfakcjonowany. Mam przeczucie, że mogłem to zrobić lepiej. Nigdy nie lubię patrzeć na moje rysunki, gdy zamykam aktówkę i wysyłam ją do mojego impresario w Chicago. Oczywiście, inaczej sprawa ma się z okładkami. Czasami jestem zadowolony z okładek. Uwielbiam okładkę z Detective Comics, na której Batman przebywa w wnętrzu katedry – to jedna z tych prac, z których jestem dumny. Jestem bardzo zadowolony z okładki Two-Face’a dla jednego z pierwszych komiksów o Batmanie, nad którymi pracowałem; również jestem zadowolony z Green Lantern #12. Lubię również okładki, które nie pojawiły się jeszcze na sklepowych półkach. Na jednej z nich jest Joker, a na drugiej jesteśmy świadkami sceny, w której Batman podtrzymuje kobietę. Wspomnieć też trzeba o okładkach do Wolverine #50 i alternatywnej wersji okładki do Wolverine: Origins #3.

Jak bardzo różni się twoje podejście do rysowania okładek w porównaniu z pracami w wnętrzu komiksu?

SB: Nie ma jakiś szczególnych różnić pomiędzy dwoma procesami. Jeżeli już o nich mowa, jedną z nich jest taka, że pracując nad wnętrzem komiksu skupiam się bardziej na opowiadaniu historii i konekcją pomiędzy różnymi panelami.

Pomówmy teraz o tym, jak zacząłeś pracować dla DC Comics.

SB: Zaznajomiłem się z tym wydawnictwem za pośrednictwem współpracy z moim impresario, który zajmuje się również rysunkami Alexa Rossa. Sądzę, że to oczywiste, że Ross preferuje bardziej postacie DC, aniżeli Marvela. W okresie mojego pobytu w Nowym Jorku przyzwyczajony byłem do czytania w większej ilości komiksów z DC niż z Marvela. Można by rzec, że nawet zbliżyłem się do tych postaci i historii. Oczywiście moją ulubioną postacią jest Batman. Kocham go! Obecnie pisze scenariusz dla 6-częściowej miniserii o Batmanie i chciałbym do niej zrobić rysunki, jednakze muszę poczekać na powrót do DC zanim ta opowieść zostanie opublikowana.

Wygląda na to, że miałeś i masz nadal świetne relacje z DC Comics.

SB: Marvel jest lepiej usytuowany we Włoszech, dlatego też miałem więcej okazji do dorastania z bohaterami z uniwersum 616 i pokochania ich. To był czysty przypadek. Doceniam wiele postaci DC. Chciałbym któregoś dnia nad komiksem podobną do ich JLA. Myślę, że można to ująć tak: Marvel jest moim dzieciństwem, DC zaś to dorosłosć.

Których komiksów nigdy nie przegapiasz?

SB: Dylan Dog, Civil War, Justice, Detective Comics i Batman, Wolverine, Wolverine: Origins oraz miliony innych.

Czy były komiksy, które zmieniły/dotknęły twoje życie? Jakie?

SB: Nathan Never # 1 mojego przyjaciela i mentora Claudio Castelliniego, Kingdom Come, The Maser Keeper wolumin szósty Massimiliano Frezzato, Strażnicy, Daredevil: The Man Without Fear Millera i JR JR, Sin City, Mort Cinder Alberto Breccia, Wildcats/X-Men Travisa Charesta, Sharazade Sergio Toppi oraz tomy les ieux du chat i Edena Moebiusa.

Jeżeli miałbyś narysować jeden komiks w całej karierze, co to by było?

SB: Batman: the Knight on the Chessboard i X-men/The Inhumans: The Green Hooded Menace.

Kto miałby być twoim scenariuszowym partnerem?

SB: Grant Morrison albo Frank Miller.

Najbardziej szalone doświadczenie konwentowe?

SB: Być może będzie to ocenzurowana odpowiedź, ale byłem blisko basenu należącego do hotelu Omni w San Diego. Aczkolwiek, nie nazwałbym tego szalonym doświadczeniem.

Jeżeli miałbyś zostać zapamiętany jedynie dzięki jednemu dziełu, co to by mniej więcej było?

SB: Crossover DC/Marvel, który mam zamiar namalować wcześniej czy później.

Galeria Simone'a Bianchi

Źródło: CBR

Powrót do newsów

Wpisz hello:
Nick:
E-mail: (opcjonalnie)

| Zapomnij
Content Management Powered by CuteNews




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk