Uważam że żyjemy w czasach, gdzie jest za dużo informacji odnośnie procesu kręcenia filmu i pojawiają się one za wcześnie. Kiedy pracujesz nad filmem to jest taki sam proces jaki robią magicy tworząc nowe sztuczki. Wszystko musi być skończone i gotowe, by zaprezentować to widzom nim cokolwiek zobaczą. Nikt nie repremenduje pisarzy za to, że  z góry  nie przeczytali rodziałów swoich książek. To jest wizualny środek. Psujesz doznania pokazująć zbyt dużo i za wcześnie.  

(Na pytanie dotyczące sposobu informacji fanów przy produkcji "King Konga" Petera Jacksona) Przypuszczam, że można wybrać jedną albo drugą drogę. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd te osoby biorą na to czas. Sądze, że albo wszystko jest przezroczyste, albo ukrywasz wszystko co możesz.

Źródło: IRELAND.COM