|
|
|
|
.: STRONA GŁÓWNA :: ARCHIWUM :: LUTY 2008 :.
|
|
William Fichtner o swoim udziale w "The Dark Knight" | |
Dodano: 18-02-2008, 00:43 Autor: Woland |
|
|
William Fichtner wystąpił gościnnie w otwierającej scenie "The Dark Knight" jako dyrektor banku Gotham National Bank, na który napada grupa zbirów, wśród których jest również Joker. Materiał z jego udziałem, w postaci 6-minutowego prologu, został zaprezentowany widzom już w grudniu ubiegłego roku w sieciach kin IMAX. W niedawnej rozmowie telefonicznej z serwisem IGN aktor miał okazję podzielić się wrażeniami z pracy na planie wyczekiwanego z wielką niecierpliwością obrazu Christophera Nolana.
Mój bohater do dyrektor banku. Chrisa Nolana poznałem przelotnie, a decyzja o moim udziale podjęta została w ostatniej chwili. Rozmawiałem z nim, a on opowiedział mi o scenie otwierającej film, która miała być kręcona kamerami IMAX. Opowiedział mi troszkę o niej i o co w niej chodzi, przez co wydała mi się naprawdę super. Zwłaszcza pod względem wizualnym, Chris jest bardzo interesującym reżyserem i dokonuje naprawdę niezwykłych rzeczy. Dlatego pomyślałem sobie - jasne, skoro rola nie jest jeszcze obsadzona, to czemu nie. To była naprawdę jedna z tych okazji, kiedy możesz być pewnym, że będziesz małym kawałkiem całej tej układanki.
Nolan mówił wcześniej, że chciał, aby scena napadu przypominała tą z "Gorączki", co może tłumaczyć, dlaczego zatrudniono Fichtnera. Aktor przyznał, że nie zdawał sobie sprawy z jakichkolwiek ukłonów w stronę tego filmu, zamierzonych lub też nie.
Właściwie to był pierwszy raz, kiedy usłyszałem o analogii do "Gorączki". Nigdy przedtem o tym nie słyszałem. Jeśli jednak Chris o tym pomyślał, z pewnością miał nad czym się głowić, tak czy owak, bardzo go lubię, zwłaszcza za jego staranność, super podejście do Batmana oraz niewymienione tutaj rzeczy - stąd moja zgoda na udział.
Fichtner powiedział także, że nie martwił się o to, jak reżyser podejdzie z nim do roli, tylko czy dostrzeże w niej coś interesującego albo wyzywającego.
Sądzę, że możliwe jest, że Chris poszukiwał kogoś takiego jak ja tylko po to, aby pożegnać się z tą postacią zaraz na początku filmu. Staram się nie wnikać zbyt głęboko w ideę castingu albo czegoś takiego; rola musi okazać się dla mnie czymś super. Szczerze mówiąc, przyjmujesz tak niewielką rolę, rolę ledwo wspomnianą w napisach końcowych, tak naprawdę tylko dlatego, że Chris Nolan potrafi przedstawić ją jak nikt inny. Ja naprawdę, ale to naprawdę, rozumiem tego reżysera. Spotkałem go parę razy, i choć nie znam go dobrze, to jednak go lubię, a on kumpluje się z moim przyjacielem - więc się zgodziłem.
| | |
Powrót do newsów |
|
|
|
|
|
|
|
|
|