Filmowy pojedynek pomiędzy DC a Marvelem Dodano: 16-05-2008, 01:26 Autor: Q Przed 1961 wydarzenia w komiksach były związane tylko z jednym z bohaterów. To co wydarzyło się w Batmanie nie miało wpływu na akcję w Supermanie. Nawet wydarzenia, które rozgrywały się w Justice League of America nie nie miały wpływu na indywidualne historie z bohaterami. Wszystko zmieniło się w roku 1961 wraz z pojawieniem się Fantastic Four #1, od tego czasu bohaterowie zaczęli pojawiać się u boku innych bohaterów w indywidualnych seriach. To stało się znakiem rozpoznawczym Marvela i spodobało się fanom. Teraz Marvel także realizuje taką strategię, tylko na wielkim ekranie. Scena po napisach końcowych w "Iron Manie" jest jednym z elementów, które mają doprowadzić do powstania "Avengers". Różni herosi z Marvelowskich komisów pojawiają się gościnnie w filmowych ekranizacjach przygód innych bohaterów. Takiej sztuki nie opanowało jeszcze DC. Warner z powodzeniem wskrzesił Batmana przy pomocy Christophera Nolana i Christiana Bale'a, ale Superman napotkał już na większe problemy. Joe Silver odpowiedzialny za "Wonder Woman" nie może poderwać niewidzialnego odrzutowca z ziemi. A szumnie zapowiadany "Justice League" wyparował, Bale nie chciał wystąpić w tym filmie, a aktorzy którzy zostali wybrani bardziej pasowali do "Teen Titans". Problem jest w tym, że Warner pozwala swoim twórcom decydować o tym co zdarzy się w filmach o superbohaterach. Na przykład nie ma żadnej aluzji do istnienia Gotham City w "Superman Returns". Dzieje się tak bo serie Warnera stały się zależne od ich twórców, a żaden z nich nie współgra z innym. Co gorsza twórcy i producenci zmieniają mitologię DC. O czym świadczy fakt, że Superman ma syna! Warner musi dać DC większy udział w filmach i  zrozumieć, że projekty w których będzie jedno uniwersum przyniosą większe korzyści. Źródło: hollywoodreporter.com

Powrót do newsów

Dodano: 16-05-2008, 04:42 | Autor: Sigaro

Prawda!

Dodano: 16-05-2008, 06:06 | Autor: Zenobiusz

<Na przykład nie ma żadnej aluzji do istnienia Gotham City w "Superman Returns".> Ależ jest. Już dokładnie nie pamiętam w której scenie, ale w każdym razie w jakichś newsach TV pada nazwa Gotham.

Dodano: 16-05-2008, 06:53 | Autor: Mr. ??

No i wspominają w "Supermanie Returns" coś o klownie i jakiejś maskarze. Wiele Marvelowskich ekranizacji jest słabych a pomysł z przeniesieniem na ekran uniwersum powstał niedawno. Zresztą ci od ekranizacji komiksów DC też chcieli robić JLA ale źle się do tego zabrano. Joel Silver robi coraz gorsze filmy a oni chcą by robił Wonder Woman i Sgt. Rocka którego ma reżyserować Guy Ritchie, słyszałem że mogą przenieść akcje filmu Sgt. Rock do współczesnego Iraku. Reżyserzy Flasha i Kapitana Marvela którzy byli słabi. Oraz idiotyczny pomysł Goyera na Green Arrowa nazwany Super Max. Może i dobrze że jak do tej pory nic z tego nie powstało.

Dodano: 16-05-2008, 08:18 | Autor: F

Pomysł Marvela jest dobry, ale moim zdaniem Universum Marvela i Universum DC są zupełnie różne. Batman na przykład w kinie nie sprawdziłby się w formule Justice League, czy innych kolorowych ekranizacji. Ludzie nawet nie chcą widzieć Batmana z Robinem, a co dopiero u boku ubranego jak kiczowaty gladiator zielonego kosmity, czy kolesia w czerwonym kostiumie pływackim z błyskawicami na uszach! Osobiście nie uważam, żeby to był błąd ze strony DC. Taka jest specyfika kina - Batman na srebrnym ekranie lepiej wypada w osamotnieniu i na poważnie. A co do "Avengers" - jestem ciekaw tego projektu. Zwłaszcza jeśli oprócz Roberta Downeya Jr. (Iron Man), Samuela L. Jacksona (Nick Fury) wystąpią Edward Norton (Hulk), Tobey McGuire (Spider-Man) czy aktorzy z ekranizacji X-Menów. Tylko niech nikt nie pozwoli upchnąć tam aktorów z Fantastycznej Czwórki.

Dodano: 16-05-2008, 08:19 | Autor: Kivas

Brakuje tutaj sprecyzowania dlaczego tak sie dzieje- Dopiero teraz, od Iron Mana, filmy marvelowe zaczynaja sie z soba mieszac, a to dlatego, ze IM, Hulka i nastepne nie finansuje zadne studio filmowe, tylko sam Marvel i jego nowo zalozone wlasne studio produkcyjne. Wytwornie filmowe jedynie sluza jako dodatkowy sponsor z siatka dystrybucji. Wczesniej sytuacja wyglada zupelnie inaczej- kazda wytwornia, ktora kupila prawa do filmu, nie posiadala jednoczesnie praw do innych- i tak Kingpin nie mial mozliwosci pojawic sie w Spidermanie czy Punisherze, a Ulrich (czy jak sie ten typ nazywal) nie mogl pracowac w Daily Bugle, a Spiderman nie mogl poleciec po rade do Fantarstic Four. DC ma z koleji inna sytuacje- zarowno oni jak i Warner Brothers sa czescia TIME WARNER, nie musza placic za prawa do postaci, ale jednoczesnie nie ma jakiegos wspolnego wiekszego cylonskiego planu, jak te filmy maja wygladac, bo Warner stawia na orginalnosc. Czasem to wychodzi (BB, DK), czasem nie (Catwoman). p.s. a ja dalej zaluje, ze nie wyszedl projekt, gdzie Clint Eastwood mial rezyseowac siebie jako starego Batmana.

Dodano: 16-05-2008, 11:49 | Autor: Blade

to tak jak TVN I POLSAT tvn daje herosów z DC jak BATMAN CZY SUPERMAN a polsat z Marvelem SPIDER-MAN X-men THE PUNISHER

Dodano: 16-05-2008, 12:01 | Autor: czendler

clint jako bruce ? zapłacił bym każdą cene za obejrzenie takiego obrazu!!!!

Dodano: 16-05-2008, 14:39 | Autor: Oracle

Clint w The dart knight returns... same rysunki w tym komiksie przypominały tego aktora. a łączenie postci w filmach mi się nie podoba. Każda jest inna i powinny mieć własny świat. tak jak nie połączył bym godzili z forestem gumpem:) Na marvela patrze z przymrużeniem oka (choć x-men to majstersztyk)spiderman był słaby a na IM poczekam jak pojawi się w wypożyczalniach:) oby nie powstał film Batman i Superman... to było by gorsze od BiR

Dodano: 16-05-2008, 15:22 | Autor: F

"Spider-Man" nie był słaby. Był dobry - nawet recenzenci oceniali ten film pozytywnie. Wiem, wiem - Batman jest lepszy, bo jest. Taka argumentacja nie do każdego trafia. Postać Spider-Mana jest jednak sama w sobie bardziej kolorowa i "jasna" niż postać Batmana. I film oddaje, moim zdaniem, klimat komiksu. A jeśli się orzeka, w sprzeczności z ogólnymi ocenami i komentarzami krytyków, to należy wspomnieć, że jest to zdanie tylko i wyłącznie autora.

Dodano: 16-05-2008, 15:31 | Autor: F

I jeszcze jedno - nie rozumiem, czemu fanatycy Batmana i DC uważają siebie za swoistych intelektualistów świata komiksu, zwłaszcza w zestawieniu z "Marvelowcami". Zwłaszcza w kontekście tego, jaki syf teraz wciskają twórcy z DC. Niestety to takie cykle jak "Sandman" i twórcy jak Neil Gaiman są uznawane za wyróżniające się. Jak bardzo twórcy pokroju znakomitego Franka Millera by się nie starali, to zarówno postacie i historie spod szyldu DC, czy Marvela pozostaną w zakresie tzw. mainstreamu i nie będą zestawiane z twórczością ambitną i sztuką wysoką.