.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: STRONA GŁÓWNA :: ARCHIWUM :: SIERPIEŃ 2006 :.
Komentarze Brada Meltzera i rysowników do JLofA #0 Komiksy icon
Dodano: 27-08-2006, 13:21 Autor: Chudy

Wizard poprosił Brada Meltzera i rysowników, którzy go wsparli w numerze zerowym jego Ligi, o komentarz do wszystkich scen znajdujących się w JLofA #0.

FORMOWANIE LIGI SPRAWIEDLIWOŚCI (strony 1-4)
Rysunki:
Eric Wight

Meltzer: Tą scenę zawdzięczam Allanowi Heinbergowi (obecny scenarzysta Wonder Woman)…

Wight: Parę lat temu narysowałem, na zlecenie fana, spotkanie wczesnej wersji JLA i JSA. Następnie wysłałem rysunek do mojego kumpla,  Allana Heinbera. Rzućmy jednak okiem na luty tego roku – Przybyłem na kilka tygodni do Los Angeles, gdzie pisałem i reżyserowałem serię animowaną na telefony komórkowe, wykorzystując postacie z Atomic County, które współtworzyłem dla "O.C.". Wtedy właśnie dostałem telefon od Allana, który dał mi znać, że Brad Meltzer szuka kogoś, kto potrafi uchwycić Ligę z ery Srebrnego Wieku Komiksu. Pracowałem wtedy 14 godzin dziennie nad Atomic County, ale nie mogłem powiedzieć „nie” szansie pracowania z Bradem i paroma artystami, którzy wpierw zainspirowali mnie do rysowania komiksów.

Meltzer: Szukałem kogoś, kto ma podobny styl rysowania do tego z komiksów Mike’a Sekowsky’ego (pierwszy rysownik Ligi Sprawiedliwości Ameryki; nie żyje). To Eric oddał najlepiej uczucie starości z zupełnie nowym sposobem poruszania komiksowej „kamery” oraz kadrowania. Dlatego odczuwamy małostkowość w Batmanie, gdy stoi koło dinozaura.

Wight: Sekowsky był jednym z pięciu artystów, którzy wywarli największy wpływ na moje rysunki, głównie pod względem stylistycznym. Nauczyłem siebie jak używać sobolowego pędzla, studiując tuszowanie Berniego Sachsa z oryginalnych zeszytów Justice League of America, dzięki czemu czułem się niezwykle komfortowo, rysując tym stylem. Ale wciąż chciałem, aby był to mój własny styl, więc starałem się zrównoważyć mój osobisty sposób rysowania z wielkim talentem Sekowsy’ego.

Meltzer: Ten komiks nie mógł się rozpocząć, dopóki nie dowiedziałem się, dlaczego Batman dołączył do tej superbohaterskiej grupy. Ta scena zawiera w sobie odpowiedź. Po raz pierwszy Nietoperz jest przelękniony, przerażony przez bogów i magiczne pierścienie – mimo to ogarnia to. Musi. To właśnie jego sposób na pokonywanie lęków. Ta scena ma miejsce przed batalią Appellaxians, ale już tutaj trójca uczy się pracy w zespole, która jest o wiele bardziej silna, aniżeli moc sama w sobie. Jor-El nie mógł uratować swego świata sam. Tak samo żadna osoba z trójcy nie potrafi uratować uniwersum w pojedynkę.

Przykładowe strony: 1, 2


„ŚMIERĆ” RED TORNADO (strona 5)
Rysunek:
Dick Giordano

Meltzer: Słowa Wonder Woman odnośnie utopii zostały użyte, aby pokazać jak daleko Bruce się posunął, mając na wzgląd swój pogląd odnośnie Ligi. Na wejściu jest właściwie przerażony. Widzimy go jako skrawek bóstwa, który wymyślił wybudowanie potężnej fortecy kosmicznej znajdującej się nad głowami ludzkości. Wstrząsem była dla mnie praca wraz z Dickiem, który wytrzymał moje zapytanie o narysowanie urodzinowego tortu z oryginalnego Justice League of America #100. [Śmiech]

ŚLUB HALA JORDANA (strona 6)
Rysunek:
Tony Harris

Meltzer: Cała scena wyszła z głowy Geoffa Johnsa. Geoff i ja zgodziliśmy się, że nawet Bruce będzie w tyle w wyścigu ślubnym. Tak tak - wiem, kto jest za tym welonem. Poprosiłem Tony Harrisa o narysowanie tej sceny z prostego powodu: Ten człowiek potrafi pokazać ci dużo emocji i człowieczeństwa na jedynie paru, rzetelnych kadrach. Ta strona potrzebowała dużej dozy ludzkiej natury, aby zadziałać na odbiorcy. Wszystkie postacie pojawiające się na ślubie są zdecydowanie starsze i definitywnie każdy z nich ma za sobą ślub – Hal jest ostatni. Przeczytajcie inne sceny z przyszłości, a jasno stwierdzicie, że chronologicznie ta jest ostatnią. Ale ponieważ dlatego, że dużo wydarzeń musi nastąpić w swojej kolejności, aby ta scena mogła stać się teraźniejszością, to nie wykluczajcie jej.

ŚLUB DONNY TROY (strona 7)
Rysunek:
George Perez

Meltzer: Dla mnie jest to prawdziwy, królewski ślub w DCU. Żadnego ataku superłotrów, żadnych czaszek. Po prostu ślub.

Perez: Gdy wyznaczono mi współpracować z Bradem przy JLofA #0, przyjąłem hipotetycznie, że będę rysował JLA. Byłem nieco zaskoczony, gdy powiedziano mi, że moim zadaniem będzie ponowne narysowanie ślubu Donny Troy i Terry’ego Longa. Odkryłem później, że Brad specjalnie stworzył tę scenę, żeby móc kupić oryginalny rysunek po tym, jak go narysowałem [Śmiech]. Sądzę, że tym razem spisałem się lepiej. Od czasu, gdy moja żona, Carol, projektuje suknie na wesela, miło mi było rysować je ponownie.

Meltzer: Praca z George’em sprawiła na mojej twarzy łzy wzruszenia. Jego Justice League of America, Avengers i New Teen Titans są powodami, dla których jestem komiksowym czytelnikiem.

Perez: To, że sam tuszowałem, pozwoliło mi na nieco większe wyszczególnienie obrazu. Narysowałem Bruce’a Wayne’a nieco inaczej, niż 2 dekady temu. Nie wprowadziłem jednak na czas ostatecznych poprawek do twarzy postaci, a tuszownicy Dick Giordano i Mike DeCarlo, którzy pracują po nałożeniu przeze mnie szkiców, mieli tym razem wolne.

Meltzer: Po dziś dzień moją ulubioną sceną z oryginalnego komiksu przedstawiającego ślub Donny [New Teen Titans #50] była rozmowa Bruce’a i Dicka, więc powróciłem do niej po raz kolejny, chcąc ukazać ludzką naturę Bruce’a. Kostiumy są w porządku, ale ja chciałem zobaczyć owe człowieczeństwo.

Perez: Rzeczą, która sprawiła odpowiednią elastyczność kontinuum, był ostatni panel z Supermanem, który wcześniej przybył na ślub bez kostiumu. Dodałem na mojej stronie mały występ Lany Lang, która rozglądała się wkoło. Przypuszczalnie szukała Clarka, który był w tamtych czasach jej chłopakiem.

LEX LUTHOR VS. WIELKA TRÓJKA
Rysunek:
J. H. Williams II

Meltzer: Jedyna strona w komiksie bez użycia kadrów i jedyna bitwa w tej historii. Chcieliśmy, aby zajął się nią J. H..

Williams: Było to po trosze wyzwanie, gdyż mamy tutaj do czynienia z trzema akcjami mających miejsce w jednym panelu, na którym widać cztery postacie prowadzące interakcję między sobą. Moim głównym celem było sprawienie, ażeby scena wyglądała wiarygodnie i nie przypominała kreskówki.

Meltzer: Rysowanie Lexa jest łatwe, ale narysowanie prawdziwie przerażającego Lexa jest już trikiem. To J. H. namalował Painted Doll w Promethea, co przekonało mnie, że potrzebujemy go do tej sceny.

Williams: W takich postaciach jak Luthor musisz naprawdę skupić się na ekspresji twarzy. Ma to w oczach. Również jego język ciała – powinien być w stosunku do niego arogancki.

Meltzer: To druga scena przyszłościowa, jaką napisałem. Interesy Lexa dotknęły całe DCU, więc było jedynie kwestią czasu, zanim rozprzestrzeni swoje robactwo w każdym zakamarku uniwersum, aby poczuje, iż cały świat jest od niego zależny. Absolutnie nie powiem, czy owy „syn” jest odwołaniem do Superboya czy też do kogoś innego. Nadmienię jedynie, że zamierzam zwrócić uwagę na osoby, które mają wpływ na Luthora w numerze pierwszym.

JUSTICE LEAGUE DETROIT (strona 9)
Rysunek:
Luke McDonnell

Meltzer: Gdy stanąłem w obliczu corocznych spotkań, śmiesznym było ukazywać je ciągle w tym samym miejscu z prostego względu bezpieczeństwa. A zatem w czasach, gdy lokal uległ zmianie i po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z „nie ich” Ligą, trójca spotkała się w kwaterze głównej, aby rozpatrzyć utworzenie nowej grupy z Srebrnego Wieku. Luke McDonnell był na tyle niesamowity, żeby narysować dwie wersje strony w pełni narysowanej ołówkiem. Stanęło na tym, że wzięliśmy połowę panelów z jednej strony i zmiksowaliśmy ją z drugą połową z drugiej strony.

ŚMIERĆ PA KENTA (strona 10)
Rysunek: Gene Ha

Meltzer: To pierwsza scena przyszłościowa, jaką napisałem – nie wspominając już o tym, że to pierwsza strona, jaką w ogóle napisałem dla tej historii. Reakcja mojej żony na tą stronę była prawdziwa. Gdy zobaczyła rysunki Gene’a, powiedziała: „Smutno mi z powodu ich wszystkich”. Scena ta łamie serce, a Gene jest mistrzem. Widzieliśmy tą trójkę wcześniej w rolach wojowników, herosów i liderów, ale na tej stronie widzimy ich jako rodzinę.

Ha: Zważając na to, że wiedziałem, iż inni artyści będą rysować przed i po mnie, starałem się użyć najbardziej ikonicznych wersji każdej z postaci. To oznaczało, że musiałem się przyjrzeć na wizje twórców tychże postaci, jak i modernistyczne interpretacje artystów. Mój Clark Kent bazuje na Supermanie Alexa Rossa. Wonder Woman od początku tworzyła się w moim umyśle, ale widać w niej inspirację Charlsem Gibsonem (ilustracja „idealna kobieta” z 1900 roku). Batman natomiast bazuje na interpretacji z komiksu World’s Finest z roku 1990, napisanego przez Steve’a Rude’a. Również jest to zasługa mego przyjaciela, Pata, który był modelem Batmana. Otworzyłem ponadto JLA: The Nail Alana Davisa, aby zaczerpnąć inspiracji do narysowania Ma Kent.

Meltzer: Prawdę powiedziawszy, to moja ulubiona scena w całym komiksie. Postacie i ich uczucia najzwyczajniej w świecie pisały się same.

NOWY ROBIN (strona 11)
Rysunek:
Rags Morales

Meltzer: Rags jest największym fanem Jima Aparo (który rysował tą erę), jakiego znam oraz pierwszą osobą, do której zadzwoniłem, gdy pisałem tą scenę. Wprost kocham sposób, w jakim Rags ponownie stworzył wysportowane sylwetki w stylu Aparo, zakrętasy Wonder Woman i kostium Batmana, przez który ten nie może się obracać w prawo i lewo, gdyż najważniejsze jego części przywierają na ramionach i szyi Bruce’a. Smutną częścią pracy nad tym komiksem było zdanie sobie sprawy, jak wielu wspaniałych artystów już zmarło. Jedynie ich fani są w stanie przywrócić ich unikalny styl z niezwykłą dbałością. Głównym punktem tej sceny jest zwykła radość Batmana i nadzieja, gdy wpatruje się w stary kostium cyrkowy Dicka umieszczony w gablocie, który (jak wiemy) przemieni się potem w memoriał Robina.

ZARĘCZYNY WONDER WOMAN (strona 12)
Rysunek: Ethan Van Sciver

Meltzer: Gdy rysunek był gotowy, Eddie Berganza (edytor) powiedział: „Widzisz bibliotekę? Ethan narysował wszystkie książki”.

Van Sciver: [Śmiech] Nie znam innego udowodnienia tezy, że na tych półkach leżą książki, aniżeli narysowanie ich wszystkich! Minimalizm jest dla pedantów.

Meltzer: Pokazano tutaj jedną z najbardziej seksownych, wszechpotężnych wersji Wonder Woman, jaką kiedykolwiek widziały moje oczy. Dlatego też wynajęliśmy do tej roboty Ethana.

Van Sciver: Spoglądałem jedynie na moją żonę przy rysowaniu tej strony, która jest moją osobistą Wonder Woman – Uderzyła mnie, zanim narysowałem tą pracę odpowiednio.

Meltzer: Jesteśmy świadkami wydarzenia mającego miejsce przed ślubem Hala. Również Batman jest żonaty, jednakże słowa Diany uświadamiają nas, że Mroczny Rycerz nie pierwszy raz stanął na ślubnym kobiercu. Każdy z nas przypuszczał, że wszystkie osoby należące do trójcy ożenią się raz, ale sądzę, że popełnienie błędu jest w tym wypadku jest zgoła czymś naturalnym.

JEDEN CIOS (strona 13)
Rysunek: Kevin Maguire

Meltzer: Kolejne roczne spotkanie, jednakże Bruce zwołał je wcześniej z powodu swego samochwalstwa.

Maguire: Narysowałem 12 numerów w ostatnich paru latach, w których przeprowadzam rewizję tej ery [Formerly Known As the Justice League z 2003 roku oraz "I Can't Believe It's Not the Justice League" z JLA Classified #4-9]. Ta scena jest jednak mniej ważna, gdyż przedstawia Supermana i Wonder Woman, którzy (w odróżnieniu od Batmana) nie byli częścią wydarzeń Międzynarodowej Ligi Sprawiedliwości. Jedyna prawdziwa nostalgia, jaka mnie dopadła, pojawiła się, gdy musiałem zajrzeć do starszych wydań, aby przypomnieć sobie, jak wtedy wyglądało tło.

Meltzer: W pisaniu tego numeru najtrudniejszą rzeczą było zdecydowanie się na przedrzeźnianie starego stylu lub też uaktualnianie go dla obecnych czasów. Era JLI utwierdziła mnie w przekonaniu, że zdarzenia ukazywane przez nas muszą być tak blisko związane z przeszłością, jak to tylko możliwe. Keith Giffen (były scenarzysta Justice League International) powiedział to najlepiej: „Jestem faworytem konsystencji w kontinuum”. Konsystencja w tym komiksie polega na tym, że wszystkie interpretacje Batmana są inne, jednakże wszystkie współpracują prawidłowo z czasami przeszłymi. Jedynie głupiec by to zmieniał.

SUPERMAN JEST SAM (strona 14)
Rysunek:
Adam Kubert

Meltzer: Wyłączność Adama Kuberta została ogłoszona akurat wtedy, gdy szukaliśmy artystów. Jeden z pierwszych telefonów był właśnie zaadresowany do niego. Nawet nie wiedziałem wtedy, że zostanie on nowym artystą Action Comics, dzięki czemu będzie miał okazję rysować Supermana. Naprawdę chciałem, aby narysowała nowy pokój trofeów osoba, która wcześniej nie miała okazji rysować tego pomieszczenia w Lidze Sprawiedliwości. Zawsze fajnie jest rysować ten pokój, gdyż znajdują się w nim najfajniejsze trofea. Zbędnym jest stwierdzenie, iż Amazo jest moich faworytem. Macie również przyjemność przelotnego oglądania jednej z dwóch nowych kwater głównych. Pewnym jest, że jedną z nich zobaczycie w całej okazałości w niedalekiej przyszłości. Może nawet zobaczycie dwie z nich. Jedną z rzeczy, o które szczególnie prosiłem, było małe krzesełko leżące na stole obradowym.

ŚMIERĆ SUPERMANA (strona 15)
Rysunek: Dan Jurgens

Meltzer: Oto scena, którą zawsze chciałem zobaczyć. W niej widzimy również, dlaczego Liga jest potrzebna. Ona wyjaśnia nawet stworzenie JLA Granta Morrisona. Stara Liga zawiodła Clarka, a to nie mogło się już nigdy powtórzyć.

OKRYCIE ZIEMI-2? (strona 16)
Rysunek: Jim Lee

Meltzer: Uwielbiam w Jimie to, że potrafi wyobrazić każdą postać, której się dotknie. Każdy sądził, że narysuje potężną, dwu-stronicową scenę bez kadrowania. Ja chciałem jednak, aby Jim miał szansę na wymyślenie JSA. To jedna z najbardziej witalnych scen w komiksie. Ta sekwencja ma większe szanse oddziaływać na DCU, niż jakakolwiek z poprzednich scen przyszłościowych. Bez pytań. I tutaj macie styczność z drugą, nową kwaterą główną. Na końcu wyznam, że w oryginalnej wersji scenariusza napisaliśmy szczegółowo, kim był Flash, jednakże wykasowaliśmy tą linijkę.

ZDRADA BATMANA (strona 17)
Rysunek: Howard Porter

Meltzer: Niektórzy ludzie pisali do mnie e-maile i pytali mnie, czy sekretne plany Batmana przeciwko Lidze Sprawiedliwości były rezultatem prania mózgu z Identity Crisis. Identity Crisis zostało zaprojektowane na myśl wytłumaczenia zgorzkniałości Batmana, która, mówiąc szczerze, została mylnie zinterpretowana od czasu Powrotu Mrocznego Rycerza Franka Millera. To, co zrobili Mark Waid i Grant Morrison w wczesnych numerach JLA, pomogło perfekcyjnie sprzedać historię, którą opowiadamy tutaj. Oto jeden z pierwszych rozłamów w grupie. Jesteśmy świadkami początku drogi Batmana, która zaprowadzi go do wydarzeń z The OMAC Project i Infinite Crisis.

ŚMIERĆ BATMANA? (strona 18)
Rysunek:
Andy Kubert

Meltzer: Ta storna zawiera jeden z moich ulubionych panelów w tym komiksie – zbliżenie na Wonder Woman wraz z „zapłodnionymi” kroplami deszczu spadającymi na jej włosy. Ten szeroki uśmiech, ten wygląd – oto, dlaczego Andy Kubert jest mistrzem.

Kubert: To mój pierwszy raz, gdy rysuję Wonder Woman. Ten fakt sprawia mi uśmiech na twarzy.

Meltzer: W tej scenie prosiłem o to, aby ukazać pelerynę Supermana na ostatnim panelu tak, jakby za chwilę miała zaraz spaść i utopić się w błocie poniżej – Symbolu zejścia Człowieka z stali na poziom człowieka przez Batmana. Znaczenie tej sceny zależy od poglądów innych, ale dla mnie jest to moje własne zakończenie Powrotu Mrocznego Rycerza. Nie robię tutaj żadnych ceremonii dla DKR, bo każdy wie, że jest to komiksowy kanon. Napisałem to, co widzicie – śmierć Batmana i reakcję pozostałej reszty trójcy. To już wasza sprawa, czy chcecie to czytać jako po-DKR. Ale jeżeli władze DC pozwolą mi pójść dalej z tą ideą, to będzie po prostu wspaniale.

KRYZYS NIESKOŃCZONOŚCI (strona 19)
Rysunki: Phil Jimenez i Eric Wight

Meltzer: Tutaj mamy do czynienia z sceną, przy której najbardziej się ekscytowałem, gdyż byliśmy świadkami upadku przyjaźni. Phil i Eric mają tak odmienne style, a jednocześnie są one cholernie perfekcyjne dla tych postaci. To tutaj uświadamiamy czytelnikom, że w porządku jest kochać Srebrny Wiek i obecną wersję, a historia od początków Ligi do jej końca w IC może mieć jeszcze jakiś sens. Wina w szeregach trójcy jest kompletna.

TERAŹNIEJSZOŚĆ (strony 20-24)
Rysunki:
Ed Benes

Meltzer: Benes ukazał nam moment, w którym wszystko się zaczyna. Teraźniejszość musi wyglądać inaczej niż cokolwiek przedtem. Ed daje nam wszystko dla tego momentu. Strona końcowa uświadomiła mnie o prawdziwym rozpoczęciu fabuły. Z pokorą przyjmuje to, ze jestem częścią tej historii. Pokazaliśmy przeszłość i ukazaliśmy talenty tak różnych artystów, jednakże żadna z tych historii (a tym bardziej moja) nie mogłaby istnieć bez wspaniałych scenarzystów, którzy tworzyli mit o Lidze. To im wszystko zawdzięczamy.

Przykładowa strona

Źródło: Wizard, Wizard #179

Powrót do newsów

Wpisz hello:
Nick:
E-mail: (opcjonalnie)

| Zapomnij
Content Management Powered by CuteNews




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk