Obecnie życie Nightwinga zmienia się nieprzerwanie. Nie tak dawno temu fani byli wręcz wstrząśnięci wiadomością o przejęciu przez Marva Wolfmana roli regularnego scenarzysty Nightwinga. Teraz słyszymy o kolejnej zmianie – DC Comics potwierdziło, że Jamal Igle, znany głównie jako były rysownik Firestorma, zostanie regularnym artystą Nightwinga wraz z nadejściem Nightwinga #129.

Przeprowadziliśmy z Jamalem krótki wywiad e-mailowy.

Pierwsze pytanie jest chyba oczywiste… Jak to się stało? Odchodziłeś właśnie z Firestroma, a tu nagle… boom. Czy Nightwing był tym, czego szukałeś?

Jamal Igle: Była to niespodzianka, przyznaje. Kiedy wraz z Stuartem Moore’m podjąłem decyzję odejścia z Firestormu, miałem parę dyskusji z edytorami odnośnie następnych projektów. Odejście z Firestorma po ponad 2 latach z kawałkiem było dla mnie trudne, gdyż przywiązałem się do serii i tytułowej postaci. Keith Champagne i ja mieliśmy już zostać przydzielenie do rotacji artystycznej serii 52, gdy nagle dostałem telefon od Mike’a Siglaina, który zaoferował mi Nightwinga. Początkowa reakcja była mniej więcej taka: „Ty chyba ku#$%^&* żartujesz, prawda? Proszę, nie mówi mi, ze to żart”. Nie był to żart, dlatego też natychmiastowo się zgodziłem.

Wnioskuję, że jesteś fanem?

JI: Oj tak, byłem fanem. Tak jak większość z nas, kiedy wydawano The New Teen Titans. Ten dwu-panelowy rzut na Nightwinga i Jericho naprawdę zakodował się w moim mózgu. Nightwing był komiksem, nad którym zawsze chciałem pracować od czasu, gdy seria się rozpoczęła. Posiadam każdy zeszyt serii, co znaczy bardzo wiele, gdyż nie posiadam zbytnio wiele komiksów. Jestem w posiadaniu wszystkich Annuali, One-Shotu Target, po prostu mam wszystko co jest związane z Nightwingiem. Wciąż posiadam próbne strony, które zrobiłem 8 lat temu dla Nightwing #32. Że tak powiem, Moje wielkie podekscytowanie rysowaniem tegoż tytułu jest chyba zrozumiałe.

Jak bardzo Nightwing różni się od Firestorma? Czy te różnice związane są z mocami herosów oraz z podejściem do wpływów/afektów podejścia do komiksu?

JI: W okresie prac nad Firestormem, większość czasu staraliśmy się osiągnąć efekt wizualny związany z światłem. Korzystaliśmy z wielu efektów specjalnych i postacie jaskrawo kolorowe. W Firestormie chodzi głównie o zadęcie do stapiania i powietrze batalie posypane szczyptą pionierskości i multipleksu. Nightwing natomiast to typ bohatera ulicznego. Staje oko w oko z złymi kolesiami wsparty jedynie swoimi umiejętnościami i bronią. Jedną z rzeczy, jakie mam zamiar zrobić, jest przywrócenie klimatu z czasów, kiedy serię rysowali Scott McDaniel i Phil Hester. Zaczynałem rysować komiksy w takich tytułach, jak Shi, Daredevil/Shi i Iron Fist/ Wolverine: Return to Kun Lun. Minęło nieco czasu, od kiedy prowadziłem monolog artystyczny.

Jeżeli już mowa o postaci samej w sobie – Nightwing jest jednym z najlepszych wojowników w walce wręcz w DCU. Jak przyjmujesz owy nacisk? Bezpieczniej jest powiedzieć, że Dick zachowuje się inaczej w odróżnieniu od innych… porusza się, chodzi, biegnie, nawet siedzi zupełnie inaczej… Co w tym przypadku wywiera na ciebie wpływ, co jest inspiracją.

IJ: Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po dostaniu propozycji rysowania przygód Dicka Graysona, było opracowywanie tematu sztuk walk. Należy tutaj mówić o KFM, Wushu, Thai Boxing i Escrima, jak również Karate, Kung fu, Ninjitsu. Ponadto zacząłem oglądać filmy i klipy wideo podobne do takich tytułów jak District B-13, The Protektor oraz produkcje wszelkiego typu, w których wystąpili Tony Jaa, Jet Li, Jackie Chan i inni. W moim mniemaniu, w Dicku chodzi o poruszanie się. Za każdym razem, gdy mówi, kroczy, chodzi. Ponadto zawsze ogląda się za siebie. Żongluje, chodzi po ogrodzeniu. Nie ma chwili, w której sztywnieje lub twardnieje, zawsze jest gotów na ruch. Nie tak, jak zwinięta sprężyna, a bardziej jak woda.

Czy w takim razie Nightwing kiedykolwiek stoi spokojnie?

IJ: Nigdy. Musiałbyś przygwoździć jego nogi do podłogi. W przeciwnym wypadku będzie stał na rękach, międzyczasie próbując złapać równowagę na krześle.

Wiem, że umiesz walczyć wręcz. Masz zamiar użyć swoich umiejętności, aby wyrazić w swych pracach bardziej realistyczny oddźwięk?

IJ: Tak i nie. Niektóre przyziemne ruchy mam zamiar przetransportować na strony komiksu, ale z drugiej strony właśnie jest to komiks, więc spodziewajcie się błyskawicznych akcji rodem z Hong Kongu.

Nightwing stykał się w DCU niemalże z każdym, od zwykłego bandziora po obcych z innych planet. Jak sądzisz, gdzie najlepiej pasuje ta postać?

IJ: Graysonowi najlepiej na ulicach Nowego Yorku, na których znajdują się ludzie, których pokonać potrafi tylko on. Nightwing jest najlepszym z najlepszych. Najwyższy czas przypomnieć to każdemu.

Co nam szykujecie, zatem?

IJ: Marv i ja zaplanowaliśmy parę fajnych rzeczy, jedną z nich jest nowa galeria łotrów dla Nightwinga. Nie mogę nic więcej powiedzieć.

Niemniej jednak ty i Marv zostajecie przy komiksie na dłużej?

IJ: O, tak. Mój staż przy tym tytule będzie bardzo długi. Marv i ja rozmawialiśmy po raz pierwszy na tegorocznym konwencie w San Diego i pozostajemy w kontakcie. Przemieniło się to w ładne, kolaboranckie przeżycie. Zobaczymy, co będzie dalej. Jestem jego fanem, więc byłem nieco powalony współpracą z nim. Jednakże jest to naprawdę miły facet i z niecierpliwością oczekuję na współpracę z nim.

Źródło: NEWSARAMA