Chris Yost: Nie mogę. Uwielbiam Red Robina, a był to dla mnie bardzo specjalny komiks. Właściwie, była to moja pierwsza, własna ciągła seria. Niestety, znalazłem pewną ofertę poza komiksami, której nie mogłem odmówić. Z przykrością więc muszę odejść od Red Robina. Jednak z Fabianem na pokładzie, nie boje się o tą serie.

Nrama: Mimo to, to musi być miłe uczucie, gdy możesz opowiedzieć zakończenie historii, którą rozpocząłeś w numerze pierwszym.

Yost: Tak, zdecydowanie. Była jedna rzecz, którą chciałem zrobić i misja powiodła się. W "Red Robin #1", Tim Drake był w bardzo mrocznym miejscu i cała misja polegała na tym, aby przenieść go z powrotem w lepsze miejsce, żeby stał się trochę weselszym Timem. To dzieciak, który miał bardzo ostrą jazdę przez ostatnie kilka lat. Wszyscy, których kochał, zginęli: jego matka, jego ojciec, Conner, Bart, a teraz Bruce. Był w okropnym miejscu. Robin powinien być światłem, a Batman ponurością. Więc co się dzieje, kiedy Robin się staje ponury?

Cały pierwszy rok był o tym, jak Tim wraca do tego miejsca, gdzie może się uśmiechnąć.

Nrama: Wygląda na to, że sprowadziło to również Tima z powrotem do DCU. Wszyscy bohaterowie, od których Tim był odseparowany w pierwszych numerach serii, pojawili się w numerze z tego tygodnia. Czy to też było jednym z celów?

Yost: Tak. Dokładnie. Był osamotniony. Nikt mu nie wierzył. Nawet Wonder Girl mu nie wierzyła, a także nie było przy nim nikogo. Rzecz w Uniwersum DC wygląda tak, że wszyscy giną i wszyscy wracają. Ale Batman nie jest kosmitą, nie jest Amazonką ani nie jest zrobiony z gliny. To jest facet, który zginął i prawdopodobnie nie wróci.

Myślę, iż ludzie są zszokowani, że Batman wciąż żyje, a dokładniej, że żył tak długo. Najlepszym dialogiem, jaki przeczytałem o Batmanie był, jak sądzę, ten pochodzący z "Whatever Happened to the Caped Crusader?", gdzie komisarz Gordon zareagował na śmierć Batmana słowami, nie pamiętam dokładnie jakimi, ale były one o tym, jak wszyscy się dziwili, że nie stało się to wcześniej. On naprawdę jest tylko facetem, który idzie naprzeciw bogom. I zapłacił za to cenę.

Myślę więc, że łatwo było uwierzyć ludziom, że zginął.

Nrama: Pomówmy o tym, co stało się w "Red Robin #12". Dowiedzieliśmy się o motywacji Ra'sa. Co jest nie tak z nim i jego „nasionem”?

Yost: Wiesz co? Damian był rozczarowaniem. Więc Ra's się nie poddaje. Próbuje ponownie. Albo po prostu lubi dzieci. [śmiech]

Nrama: Czy prawidłowym trafem byłoby przypuszczać, że kobieta w cieniu to Talia? Czy też jest możliwość, że to ktoś inny?

Yost: Oh, tu jest sporo możliwości. To rzecz, o której ja i Fabian rozmawialiśmy. Chcieliśmy zostawić to w tajemnicy. Jest to jednak rzecz, którą Fabian zdecydowanie się zajmie.

Nrama: Dowiedzieliśmy się również, dlaczego Tim był tak bardzo pewien tego, że Bruce Wayne żyje. Czy było to zaplanowane od początku i skoordynowane z innymi scenarzystami Batmana?

Yost: Tak , jest to wykorzystanie materiałów Granta. Grant Morrison jest niesamowitym mózgiem. Miał te pomysły w związku z Batmanem i Robinem oraz powrotem Bruce'a Wayne'a. I chcieliśmy zdecydowanie do tego dołączyć. Oczywiście, musieliśmy skrzyżować palce i mieć nadzieję, że sytuacja się nie zmieni, ponieważ rzeczy takiego pokroju zawsze ewoluują. Ale wiesz co? Grantowi wszystko to udało się pociągnąć i, jak dla mnie, wszystko wyszło pięknie.

Nrama: Razem z Timem kontrolującym Wayne Enterprises okazało się, że dwójka jego adoptowanych synów, którzy także byli dwoma Robinami, nadzorują interesy Bruce'a. Czy było to zaplanowane?

Yost: Tak, wiesz, wiele miało polegać na przekazaniu przez Bruce'a Wayne'a jego cennych rzeczy ludziom, na których mu zależało. Batman jest bezpieczny jak i Wayne Enterprises jest bezpieczne. To wszystko polega na chronieniu jego dziedzictwa. Wiesz, dla Tima Drake'a jest to również sytuacja, w której nigdy się nie znajdował. Ten dzieciak jest jednym z najbardziej ogarniętych nastolatków na planecie. Jest niesamowicie mądry, niesamowicie odpowiedzialny oraz moralny i sądzę, że będzie to dla niego nowy, ekscytujący świat.

Nrama: Czy pozostawiłeś dla czytelników wiele wskazówek o tym, dlaczego Lucius Fox szukał Tima Drake'a?

Yost: Na początku nie. Zobaczył Husha w telewizji jako Bruce'a Wayne'a i powiedział „Znajdź mnie Timie Drake'u”. Jednak powód tego nie był dość wyraźny. Nawet inne postaci tego nie wiedziały. Kiedy Red Robin wrócił do Gotham, nie był on zainteresowany tym, co chciał Lucius Fox. Jego priorytetem było zatrzymanie Ra's Al Ghula. Lecz to wszystko było połączone, o czym zaczynasz sobie zdawać sprawę w numerze 10.

Nrama: Teraz, gdy kończysz ten tytuł i patrzysz w przeszłość na te wszystkie lata pracy i współprace z innymi Bat-scenarzystami, czujesz że nauczyłeś się czegoś jako scenarzysta?

Yost: Wiesz, nauczyłem się pewnych rzeczy podczas tego czasu. Myślę, że gdybym miał zrobić to wszystko raz jeszcze, być może doszedłbym do pewnych miejsc szybciej. Lubiłem flashbacki i wyzwanie związane ze skokami w czasie. I nauczyłem się też, wiesz, odpowiednich rzeczy. Pracuję sporo przy animacji i pierwsza garstka odcinków zawsze jest lekko chwiejna. Lecz w komiksach, szczególnie dziś, jeśli coś źle zaczyna to może być to problematyczne.

Ale sądzę, że mieliśmy mocny start i zdecydowanie mocny finisz. Przynajmniej ja tak sądzę. Dlatego też jestem zadowolony z tego doświadczenia. Mike Marts oraz Janelle Siegel byli niesamowici. Miałem niesamowitą drużynę artystów, zaczynając od Ramona Bachsa, a potem z wielkim hukiem nadszedł Marcus To. Marcus to wielka gwiazda. Nie mogłem być bardziej szczęśliwy. To było niesamowite doświadczenie.

(…)  

Nrama: Na zakończenie, Chris, czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć czytelnikom "Red Robina"?

Yost: Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy kręcili się wokół do samego końca. Wiem, że sporo ludzi miało wątpliwości. Ale wielu też wspierało. Mam nadzieję, że dałem im dobry run.

Zdecydowanie chciałbym podziękować wszystkim kreatywnym ludziom, którzy byli włączeni w projekt, a kadra edytorska była świetna. Jestem wielkim fanem nastoletnich bohaterów a także zabawy w komiksach. My również mieliśmy trochę frajdy. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak wyszedł związek z Tam Fox. Mam również nadzieję, że będzie więcej frajdy, gdyż Fabian zamierza to wszystko kontynuować. Tak właściwie, to postawiłem go w sytuacji, z którą musi się pogodzić [śmiech]. Będę to czytać. Więc... "Red Robin #13". Sprawdźcie go.