.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: INFO :: GRY :: BATMAN BEGINS :: RECENZJA :.
| O GRZE | SZCZEGÓŁY | RECENZJA | GALERIA | OPINIE | VIDEO |
Pierwotna wersja poniższego tekstu ukazała się w magazynie "Wirus"

Tybet to najładniejsza
z dostępnych lokacji.
Dobre gry o Batmanie - legendarnym bohaterze komiksowych opowiastek - są trochę jak Yeti; ponoć istnieją, ale nikt ich nie widział. Weterani wprawdzie miło wspominają The Caped Crusader z 88 roku, a Batman: Vengance sprzedało się nienajgorzej, jednak w obliczu pozostałych produkcji z mrocznym rycerzem w roli głównej (tak tragicznych, jak Batman Beyond czy Rise of Sin Tzu), tytuły te stanowią raczej wyjątki potwierdzające regułę. Film Batman Begins ma naprawić kinowy wizerunek nietoperza po ogłupiającym Batmanie & Robinie w reżyserii Joela Schumachera - czy opartej na jego motywach grze udało się przełamać klątwę ciążącą na wirtualnym wcieleniu zamaskowanego mściciela?

Batman działa przede
wszystkim w ukryciu.
Pierwsze, co rzuca się w oczy po uruchomieniu gry, to znakomita grafika i płynna, realistyczna animacja. Uwagę zwracają zwłaszcza twarze postaci, odtworzone w najdrobniejszym szczególe - w trójwymiarowych modelach bez trudu można rozpoznać aktorów z filmowego pierwowzoru (wyjątkiem jest tu komisarz Gordon; odgrywający tę postać Gary Oldman nie zgodził się na wykorzystanie swojego wizerunku w grze). Imponują także liczone w czasie rzeczywistym cienie i efekty graficzne towarzyszące działaniu wywołującego przerażenie specyfiku - broni jednego z głównych przeciwników. Szkoda tylko, że poszczególne lokacje są do siebie tak podobne; na tle ciemnych korytarzy wyróżnia się jedynie tybetański klasztor, w którym Bruce Wayne rozpoczyna swoje szkolenie pod okiem niejakiego Ducarda.

Strach jest integralnym
elementem gry.
Niestety, ten graficzny przepych stanowi jedynie atrakcyjny kamuflaż gry niedopracowanej i zwyczajnie słabej. Batman Begins to uproszczona wersja Splinter Cella - przeciwników pokonać można jedynie podstępem i stosując sztukę pozostawania w ukryciu - w którą wpleciono elementy nieskomplikowanej bijatyki i tendencyjne sekcje platformowe. Te ostatnie są szczególnie uciążliwe ze względu na irytującą kamerę, której fikcyjny operator za punkt honoru obrał sobie ukazywanie bohatera... z przodu. Mamy też dostęp do różnych gadżetów Batmana, ale większość z nich można wykorzystać tylko w przewidzianych przez scenarzystów miejscach.

Pościgi zrealizowane
są nienajgorzej.
Jedna z zabawek Batmana - ta największa - wyróżnia się na tle pozostałych akcesoriów. Mowa tu o... Batmobilu, za którego kierownicą zasiądziemy wykonując dwie z dziewięciu misji. Te fragmenty, zasilane enginem Burnouta, nie sprawiają wprawdzie takiej frajdy jak gra, z której czerpią inspirację, ale i tak stanowią jaśniejszy punkt Batman Begins. Emocjonujące pościgi ulicami Gotham są tym przyjemniejsze, że w ich trakcie wspomaga nas - poprzez radiowe komunikaty - wierny kamerdyner Batmana, Alfred, znakomicie zagrany przez wybitnego brytyjskiego aktora, Michaela Caine'a. Nie licząc etapu, w którym ukrywamy się przed elitarnym oddziałem SWAT, jest to jedyna warta uwagi część gry.

Gary Oldman nie użyczył
wizerunku wirtualnemu
komisarzowi Gordonowi.
Wszystkie te rażące błędy nie oznaczają jednak, że fani Człowieka Nietoperza nie znajdą w Batman Begins niczego ciekawego. Aktorzy podkładający głos głównym bohaterom spisali się na medal, co zresztą nie powinno dziwić biorąc pod uwagę gwiazdorską obsadę, W nagraniach wzięli udział m. in. Christian Bale, Morgan Freeman i Liam Neeson. Jak wspomniałem, zabrakło Gary'ego Oldmana, natomiast rola Katie Holmes sprowadza się głównie do wydawania panicznych okrzyków. Niezła jest również muzyka, nawiązująca do filmowej, jednak nieco inna - podobnie jak w konsolowych adaptacjach filmów o Spider-Manie, nie wykorzystano oryginalnej ścieżki dźwiękowej. O ile ukryte kostiumy stanowią marną nagrodę za przebrnięcie przez grę, zawarte na płycie dokumentalne etiudy (w jednej z nich pojawia się Denny O'Neill, wybitny scenarzysta komiksowy) bywają co najmniej interesujące.

Problem w tym, że żaden z tych dodatków nie jest wart ceny gry, zwłaszcza, że ta prezentuje raczej niski poziom. W takiej sytuacji idealnym rozwiązaniem zdaje się być wizyta w wypożyczalni - tym większa szkoda, że w Polsce jest to alternatywa stosunkowo mało znana. Proponuję więc odpuścić Batman Begins, z nadzieją, że następna gra o Batmanie będzie lepsza. Znacznie.

** Patrząc wstecz

Od daty premiery minęły już niemal trzy miesiące. Moja opinia o grze nie zmieniła się jednak w tym czasie.

Podczas gry, wiele
czasu spędzimy NAD
ulicami Gotham.
Przyznam, że nie miałem ochoty kończyć jej po raz kolejny. Zwróciłem za to uwagę na pewne zmiany w fabule wobec tej, z filmowego oryginału. Choć narracja jest tu nieco chaotyczna, a powiązania między kolejnymi misjami dość luźne, pojawia się kilka scen, które warto zobaczyć. Rozszerzono rolę Zsasza, którego szaleństwo Batman wykorzystuje, aby wyciągnąć z Flassa pewne informacje. Autorzy dodali także sekwencję pościgu, której nie mogliśmy zobaczyć w kinie - Bruce rzuca się w pogoń za złodziejami kradnącymi doprowadzające wodę do stanu wrzenia urządzenie.

O ile więc - pod względem opowiedzianej historii - konsolowy Batman Begins nie może być traktowany jako autonomiczne dzieło (zbyt wiele tu niedopowiedzeń), to po obejrzeniu filmu stanowi jakby jego uzupełnienie; zestaw interaktywnych usuniętych i rozszerzonych scen.

Podtrzymuję zdanie, że jest to produkcja wręcz stworzona do wypożyczalni. Niemniej, jeśli ktoś naprawdę nie może doczekać się wydania DVD, a wizja Mrocznego Rycerza przedstawiona przez Nolana nawiedza jej/jego sny... Cóż, powiedzmy, że można się szarpnąć. Ale przy pełnej świadomości, że jest to porównywalne do płacenia pełnej ceny za dodatki na nowym wydaniu filmu, który posiadamy już w swojej filmotece.

Grafa: 18/20
Znakomita. Lokacje zbyt do siebie podobne, ale oświetlenie i animacja pierwszej próby.

Muza: 09/10
Muzyka świetnie oddaje klimat filmu. Wybitna obsada.

Miód: 28/50
Irytująca kamera kładzie grę na łopatki. Kilka niezłych fragmentów to za mało.

Długość: 10/20
Zabawa na dwa, trzy wieczory. Ciekawe bonusy.





WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk