.: KOMIKS :: USA ::MINISERIE :: BATMAN: GOTHAM AFTER MIDNIGHT #12 :.
BATMAN: GOTHAM AFTER MIDNIGHT #12
Miesiąc wydania: Czerwiec 2009 (USA) Scenariusz: Steve Niles Rysunki: Kelley Jones Okładka: Kelley Jones Kolory: Michelle Madsen Liternictwo: Pat Brosseau Ilość stron: 32
Działania gazu Strach na Wróble dezorientują początkowo Batmana, ale udaje mu się uciec z płonącej pułapki. Chociaż Midnight prawdopodobnie zginął, to bohater i tak zamierza poznać wszystkie elementy układanki.
Następnej nocy Gordon informuje Mrocznego Rycerza, że nie znaleziono ciała Midnighta, ale mieszkańcy Gotham widzieli jak płonął, dlatego sprawa została zamknięta. Batman nie jest jednak do końca przekonany, że to już koniec i postanawia jeszcze raz dokładnie przenalizować poszczególny etapy swojego śledztwa zaczynając od samego początku.
Wszyscy złoczyńcy, z którymi walczył bohater, to były tylko fałszywe tropy, a pierwsze kradzieże miały tylko odwrócić uwagę policji. Prawdziwym celem Midnighta było zabijanie kryminalistów, skorumpowanych policjantów i tym podobnych osobników. O ile w komputerze Batmana nie znalazł żadnych informacji świadczących przeciwko detektywowi Lucasowi, to zaczyna podejrzewać, że zbrodnie Midnighta mogły być powiązane z rodziną April Clarkson, której ojciec także był policjantem i zginął z rąk kryminalistów.
Ze starych akt, które zostały usunięte, Batman dowiaduje się, że John Clarkson, ojciec April, był dobrym przyjacielem burmistrza, gdy ten był jeszcze prokuratorek okręgowym. W tamtych czasach wszyscy gliniarze podkładali dowody i wymuszali zeznania, a znajomość z prokuratorem pozwalała Johnowi osiągnąć błyskotliwą karierę. Jednak reprezentował on wszystko to, co złe było w Gotham.
Przykładowe Strony:
Batman wpada na pewien trop i postanawia go sprawdzić. Zastanawia się także, dlaczego wuj April jako jedyny powiązany z rodziną Clarksonów nie ucierpiał.
Na cmentarzu bohater odkopuje grób April i szybka analiza DNA pozwala mu stwierdzić, że w trumnie nie leżą zwłoki detektyw Clarkson, ale Karen Beckett, która zaginęła kilka miesięcy temu i której fizyczne cechy idealnie pasowały do April. Z tego wszystkie można wyciągnąć tylko jeden wniosek, April Clarkson była Midnightem i cały czas żyje.
W jaskini Alfred informuje panicza Burce'a, że jeśli ten dalej będzie kontynuować swoją krucjatę, to on odejdzie. Przypadek April pokazuje, że pogłębiająca się obsesja może doprowadzić do zatracenia. Nawet Batman nie mógł jej ocalić, chociaż ją kochał, bo było już po prostu dla niej za późno. Alfred podejrzewa, że po odkryciu prawdy na temat swojego ojca, to sama April mogła go zabić.
Słowa wiernego lokaja przekonują Batmana, że nie może zatracać się w tą samą otchłań, która pogrążyła April, ale dalej zamierza walczyć z terrorem, który terroryzuje niewinnych mieszkańców Gotham.
Od początku seria trzymała równy poziom. Oczywiście zdarzały się gorsze i lepsze momenty, jednak zakończenie wyraźnie pokazuje, że w otrzymaliśmy świetną, przemyślaną historię, gdzie nie zabrakło zwrotów akcji, czy detektywistycznej roboty, a samo rozwikłanie sprawy nie jest jej końcem.
W dwunastoczęściowej historia Nilesa nie zabrakło miejsce także dla wątków związanych z Brucem Waynem, które wyraźnie pokazuje, że w dobrej historii o Mrocznym Rycerzu nie można tylko poświęcić miejsca na walkę ze zbrodnią, potrzebne są też inne elementy. A te wszystkie potrzebne czynniki w dobrych proporcjach znalazły się w Batman: Gotham After Midnight. Całość jeszcze więcej zyskuje dzięki rysunkom Kelleya Jonesa, bo przecież jak można nie docenić długich Nietoperzastych uczy i całego tego klimatu, który otacza tą mroczną historię.
Takich historii powinno być więcej, a nie jakieś tam pomysły z wyborem nowego Batmana.
