.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: KOMIKS :: USA :: DETECTIVE COMICS :: ROK 2006 :: DETECTIVE COMICS #823 :.

DETECTIVE COMICS #823

Tytuł historii: Stalked
Miesiąc wydania: Listopad 2006 (USA)
Scenariusz: Paul Dini
Rysunki: Joe Benitez
Okładka: Simone Bianchi
Tusz: Victor Llamas
Kolor: John Kalisz
Liternictwo: Jared K. Fletcher
Ilość stron: 32

CYTAT:
Poison Ivy (do Batmana): You know who I am and what I am. If you believe any different, you're making a liar out of yourself.

Poison Ivy ucieka z Azylu Arkham przed roślinami, które z niewiadomych przyczyn ją zaatakowały. Kobieta broniła się jak mogła, lecz koniec końców musiała wybrać ostateczność - poszła do komisariatu policji Gotham o pomoc. Komisarz Gordon od razu wezwał Batmana, który nie kazał na siebie długo czekać. Mroczny Rycerz, po wysłuchaniu historii Trującego Bluszczu, postanawia zabrać ją do Jaskini, gdzie Batman może zapewnić bezpieczeństwo zarówno dla niej, jak i miasta. Nietoperz usypia ją jednym ruchem ręki, po czym przenosi do Batmobilu.
Jaskinia. Poison Ivy budzi się w kwaterze głównej Batmana, zamknięta w specjalnej izolatce. Podczas konwersacji z Batmanem i Robinem, którzy wpierw wytłumaczyli jej obecną sytuację, Pamela opowiada im o swojej kryjówce w czasach, kiedy to Harvey Dent sprawował obowiązki Batmana w Gotham. Mroczny Rycerz czym prędzej przybył na to miejsce, zostawiając Cudownego Chłopca wraz z Bluszczem w Jaskini.
Dawna kryjówka Ivy. Tam właśnie Mroczny Rycerz styka się z tym, co pozostało z budynku. Pozostało, gdyż budowla jest całkowicie zniszczona. Batmanowi udaje się jednak znaleźć parę tajnych notatek Ivy i tajemniczy dysk CD, który cudem przetrwał zniszczenie budynku w stacji napędowej komputera.

  
Przykładowe Strony:
  

Jaskinia. Batman przyjeżdża do swej kwatery i pokazuje Robinowi przeraźliwą płytę, jaką znalazł na zgliszczach kryjówki Pameli Isley. Na płycie jest film ukazujący potworne eksperymenty Ivy na ludziach z zapyziałych barów, tawern i rynsztoków. Po emisji filmu Ivy zaczyna mówić o swych praktykach z przegranymi życiowo ludźmi, których zauroczyła swym uśmiechem, w międzyczasie patrząc, jak Batman przygotowuje się do rozprzestrzenienia w izolatce galonów herbicydów. "Daj mi jeden powód, dla którego nie miałbym teraz użyć środka przeciwchwastowego na tobie" mówi Batman. Pamela w tej chwili wyzywa Batmana od hipokryty i naiwnego człowieka, gdyż (według niej) zachowuje się tak, jakby ona go zdradziła. Chwilę później sprawy przybierają inny obrót - w Jaskini pojawia się roślina, będąca hybrydą zieleni i osób, nad którymi Pamela eksperymentowała wcześniej. Harvest (bo tak każą siebie nazywać) chcą zabić Pamelę za jej potworne czyny, chcą również uśmiercić Batmana i Robina, którzy chronili Pamelę przed nimi. Żniwa już mają zabić Poison Ivy, gdy Batman jednym celnym strzałem batarangu obraca dźwignię, która rozsypuje wkoło herbicydy. Dynamiczny Duet szybko ratuje Pamelę przed upadkiem w przepaść, a następnie obserwuje jak roślinność spada do mrocznych otchłani Jaskini.
Chwilę później, Jaskinia. Batman i Robin wracają do swej kryjówki po tym, jak odwieźli Poison Ivy do Azylu Arkham. Mroczny Rycerz sądzi, że to nie koniec kłopotów Trującego Bluszczu. Mimo tego, że Harvest wpadli do wody o wysokiej zawartości soli, to hybryda miała wielkie zdolności adaptacyjne i bez problemu mogła dostać się do gothamskiej rzeki.

Autor: Chudy

Zanim zacznę swoje rozważania związane z tymże numerem, powiem co nieco na temat Trującego Bluszczu.

Pamela Isley. Poison Ivy. Obiekt westchnień zarówno fikcyjnych mężczyzn z Gotham, jak i nastoletnich sympatyków mitologii Batmana, wychowanych na przeróżnych pictorialach z Playboya i CKM. No i proszę - uderzamy od razu sedno. Pamela Isley często była ofiarą wybujałych, seksualnych fantazji scenarzystów, którzy nie potrafili napisać dla niej ciekawej fabuły. Wystarczy wspomnieć o Devin Grayson i jej zaufaniu do talentu Jima Balenta w Catwoman, czy Jephie Loebie w Hushu (aczkolwiek ten już miał jakieś ambicje, gdyż chciał zmienić orientację Pameli Isley na biseksualną). Rzadko miałem styczność z naprawdę ambitnym projektem, w którym główną rolę odgrywała (była) pani botanik ogarnięta roślinnym szaleństwem. A przecież trzeba jedynie skupić się na jej tragicznym pochodzeniu, jej psychologii i manii środowiskiem Matki Natury. Takich przypadków można wyliczyć na palcach jednej ręki; John Francis Moore w Hot House (fani TM-Semica zapewne pamiętają świetne rysunki P. Craiga Russella), Alan Grant w Annualu do Shadow of the Bat należącym do eventu Year One (owszem, seksualności tutaj dużo, jednakże scenarzysta miał dobre powody do użycia tego aspektu), Paul Dini i Bruce Timm w TASie (Ivy jako terrorystka biologiczna, dla której dobro kwiatów przeróżnych jest najważniejsze w świecie), Rucka podczas Ziemi Niczyjej i stażu w Detective Comics (można tutaj prowadzić polemikę, że Rucka w tym przypadku kalkował idee Diniego i Timma). Wreszcie dochodzimy do podejścia typowego dla horroru w Cast Shadows Ann Nocenti. Prawda jest jednak taka, że zarówno edytorzy, jak i scenarzyści nie chcą się wysilać i zazwyczaj rzucają Poison Ivy prosto w sidła lateksowych artystów.

Wielkie nadzieje narodziły się w mej duszy, gdy po raz pierwszy zetknąłem się z zapowiedzią numeru 823-ego Detective Comics. Oto za postać Trującego Bluszczu (splugawioną przez Liebermana w Gotham Knights) bierze się człowiek, który nadał jej rolę adekwatną do naszych obecnych czasów, pełnych terrorów i niebezpieczeństw związanych z atakami terrorystycznymi. Nie mogłem się wprost doczekać na ciekawe połączenie detektywistycznego klimatu i aspektów biologicznego terroru. Z drugiej strony obawiałem się, że Dini zrobi kolejny team-up Isley z Harley Quinn, co miałoby z kolei za cel położenie większego nacisku na homoseksualną naturę Poison Ivy (co w moim mniemaniu jest pomysłem nader nieciekawym).

A jak wyszło? Cienko, tym razem. Nawet bardzo cienko. Paul Dini przygotował nam (jak na razie) najsłabszy fabularnie komiks. Trzeba jednak przyznać, że z założenia zarówno scenarzysty, jak i rysownika, nie miał to być najważniejszy (a powinien) element tego komiksu. Otóż scenarzysta skupił się tutaj bardziej na ukazaniu psychologicznego portretu roślinnego antagonisty Batmana oraz na dialogach i narracji (które są moim zdaniem najlepsze spośród wszystkich 3 numerów Diniego, jakie czytałem. W moim mniemaniu o jakości dialogów nie tyle świadczą umiejętności pisarskie scenarzysty, ale również potrzeba ich pisania. W tym zeszycie nie znajdziecie zbędnych słów czy też "skrótów myślowych". Zetkniecie się za to z słowami płynącymi niemalże z serca, w których trudno odszukać jakąś sztuczność. Cieszy mnie ponadto, że Dini nie stara się wtykać do każdego słowa skryptu patosu i powagi. Konwersacja Robina i Ivy jest bardzo zabawna). Szkoda tylko, że Dini przedstawił Poison Ivy jako psychopatkę wykorzystującą biednych ludzi do zaspokojenia swych roślinnych fantazji, przyprawioną dodatkowo wielką dozą seksapilu (właściwie to zasługa Beniteza), a zarazem pozbawioną swej nietuzinkowej inteligencji. Warto zauważyć jedną ciekawostkę - obecny scenarzysta Detective'a stara się w każdym numerze swojego stażu odkrywać interesujące elementy charakterystyki Batmana. W pierwszym numerze możemy poznać tajniki kooperacji Bruce'a Wayne'a i jego alter ego. W drugim poznajemy czynniki sprawiające, że Mroczny Rycerz jest najlepszym detektywem na świecie. Jaki aspekt osobowości Batmana zawarł Dini tym razem? Jego naiwność i wiarę w resocjalizację swych wrogów. Mroczny Rycerz pomaga Ivy, gdyż wierzy, że ta mu się odwdzięczy za pomoc. Scena, w której Bluszcz wytyka Batmanowi hipokryzję jest najciekawszą sceną komiksu. Niestety, jej merytoryczne piękno zostanie zniszczone przez prymitywną końcówkę, w której stykamy się z nowym łotrem. Owszem, Harvest jest (a raczej są) ciekawym bohaterem, ale zupełnie nie widzę powodu, dla którego miałby zostać powołany do życia. Czyżby edytorom i Diniemu wyczerpały się pomysły dla Poison Ivy? Nie wspominając już o błędzie logicznym, jaki popełnił Dini. Harvest wchodzi sobie do Jaskini jak mu się podoba. A gdzie się podziały czujniki bezpieczeństwa w Jaskini? Wszelkie alarmy? Gdzie to jest?

Joe Benitez natomiast zastąpił Dona Kamera, jeżeli chodzi o warstwę graficzną. Krótko mówiąc, dostajemy w tym numerze mieszankę McFarlane'a, Capullo i klasycznego stylu animowanego (ach, ta kwadratowa szczęka...). Lektura tego numeru była niczym czytanie Sama & Twitcha Bendisa (zarówno pod względem merytorycznym, jak i artystycznym). Benitez najwyraźniej wzorował się na Angelu Medinie, rysując na paru kadrach Bullocka i Gordona (jak już o tym mowa - ciekawy koncept na przedstawienie tej dwójki jako duetu...), ale to nie przekonało mnie do jego rysunków. Groteskowość i wyolbrzymienia charakterystyczne dla Spawna nie pasują do Batmana. Sytuacji nie poprawia nawet ponura i przeraźliwa wizja Harvesta.

Kto powinien przeczytać ten komiks? Osoby, dla których opowiadanie historii ma większą wartość od niej samej. Z początku raczej wszyscy powinni odczuwać entuzjazm z lektury, jednakże wszystko się diametralnie zmienia za sprawą beznadziejnej końcówki. Dla fanów Spawna i Red Moniki z Battle Chasers Madureiry.

Ocena: 3 nietoperki

Autor: Chudy

Poprzednia Strona




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk