.: KOMIKS :: USA :: NIGHTWING :: ROK 2006 :: NIGHTWING #125 :.
NIGHTWING #125
Tytuł historii:Targets Part 1 Miesiąc wydania: Grudzień 2006 (USA) Scenariusz: Marv Wolfman Rysunki: Dan Jurgens Okładka: JG Jones Tusz: Peter Tomasi Kolor: Moose Baumman Liternictwo: Rob Leigh Ilość stron: 32
Cytaty: Ryan: By the way, that was just a band aid. You really need a lot more work. Take care of yourself...
Dick: Dick
Ryan: Excuse me?
Dick: I'm sorry. That's my name. Dick. Dick Grayson.
W samym centrum Nowego Jorku dochodzi do starcia między Nightwingiem, a Raportem - przestępcą, którego były "Cudowny Chłopiec" tropi już od dłuższego czasu. Mężczyźni walczą ze sobą w przestworzach, a następnie na budowie wieżowca. Dick zostaje ranny w ramię, zaś Raptor zbiega z miejsca walki. Grayson nie daje jednak za wygraną i mimo bólu podąża za swym przeciwnikiem. Natrafia na niego ponownie w pewnym biurowcu, gdzie Raptor stoi nad zwęglonymi zwłokami kogoś, kto przed śmiercią wydawał się być naukowcem. Mimo tak oczywistej sceny, przestępca zaklina się, że go nie zabił. Nightwing jednak nie chce w to uwierzyć i atakuje Raptora. Przeciwnik uderza Dicka w wybite ramię i to daje mu szansę na kolejną ucieczkę. Po takim ciosie Grayson nie jest już w stanie kontynuować pościgu.
W swym domu mieszkalnym Dick spotyka dwie nowe sąsiadki - Ryan i Zen. Ryan jest masażystką i od razu zauważa, że z ręką chłopaka jest coś nie tak. W okamgnieniu nastawia bark i wszystko jest już w porządku.
Przykładowe Strony:
W przerwach między skakaniem po dachach i walce z przestępcami, Grayson usilnie poszukuje pracy. Niestety, zajęcie taksówkarza okazuje się nie być tym, o czym marzył. Gdy Dick ponownie spotyka Ryan i Zen, ta pierwsza zabiera go do swojego salonu masażu. Tam, relaksując się, Nightwing może spokojnie przemyśleć wszystkie sprawy dotyczące Raptora. Dick doznaje olśnienia. Już w kostiumie Nightwinga powraca do biurowca, w którym ostatnio walczył ze swym wrogiem. Po gruntownym przejrzeniu zawartości komputera znajdującego się w owym pomieszczeniu, Dick odkrywa, że Raptor poluje na naukowców pracujących w przeszłości dla LexCorp. Kolejny na liście jest Karl Lincher. Nightwing, znając już jego adres, natychmiast udaje się w to miejsce. Oczywiście zastaje tam Raptora. Dochodzi do walki, która przenosi się na ulicę. Po kilku potężnych atakach Raptora, Nightwing nie ma siły wstać na nogi, a przestępca wykorzystuje to, odlatując czym prędzej. Dickowi udaje się podnieść po pewnej chwili. Wraca do mieszkania Linchera, ale... naukowiec już nie żyje. Został spalony. Dick wie, że nie mógł to być Raptor, gdyż obaj walczyli ze sobą... Jest więc ktoś jeszcze... Ktoś kto odpowiada za śmierć naukowców. Nie jest to jednak Raptor.
Wyczerpany ostatnimi wydarzeniami Grayson wraca do swego mieszkania. Bierze szybki prysznic, po czym zapada w bardzo mocny sen. Niestety, nie jest w pokoju sam...
Marv Wolfman. Scenarzysta ten jest przeze mnie wielbiony już od kilku lat i pewnie będzie przez kolejne dziesięć. To przecież on, wraz z rysownikiem Georgem Perezem, stworzyli tak wspaniałe serie jak Crisis on Infinite Earths, The New Teen Titans v1, The New Teen Titans v2, czy w końcu New Titans. To Wolfman napisał The Terror Of Trigon, Judas Contract, Titans Hunt i Total Chaos, czyli historie bez których znajomości nie można nazwać się stuprocentowym fanem Tytanów.
Marv nie raz podkreślał, że jedną z jego ulubionych postaci w uniwersum DC jest Richard "Dick" Grayson, a więc Nightwing. W swoich Tytanach, Wolfman ukazywał byłego "Cudownego Chłopca" w bardzo różny sposób (nie tak jednowymiarowo, jak czyni to teraz Winick w The Outsiders). Dick był zawsze uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do życia. Gdy zakładał kostium Nightwinga, stawał się wspaniałym przywódcą Tytanów, troszczącym się głównie o innych, dopiero na końcu o siebie. Analizując postać Dicka Graysona można było zdecydowanie stwierdzić: "To nie jest Superman. Ma wiele zalet, ale i dużo wad, co czyni z niego stuprocenowego człowieka".
Czemu to wszystko piszę? Dlatego, że niewielu jest pisarzy komiksowych, którzy tak dobrze znają postać Nightwinga i wiedzą, jaki jest on naprawdę. A po przygodzie pana Bruce'a Jonesa z serią Nightwing, Marv Wolfman wydaje się być dla Dicka Graysona i jego fanów prawdziwym wybawieniem.
Czy to wybawienie stało się rzeczywistością? Zdecydowanie tak! Praktycznie od historii Nightwing: Year One nie czytałem tak dobrego numeru z Dickiem w roli głównej. Wolfman ukazał nam bowiem prawdziwego Graysona, takiego jakiego dobrze znamy. Nie jest już playboyem, chodzącym do łóżka z każdą napotkaną panienką. Nie jest też zagrożeniem dla społeczeństwa Nowego Jorku, lecz ponownie prawdziwym bohaterem, szanowanym przez policję.
Pisarz pokazał nam w 125 numerze praktycznie wszystkie atrybuty, jakie posiada Nightwing. Mamy więc możliwość obejrzenia jego niesamowitych akrobatycznych popisów w walce z Raportem, a także wspaniałych zdolności detektywistycznych, które pozwalają mu stale deptać po piętach swemu przeciwnikowi.
Wolfman, co ważne, nie poświęcił całego numeru tylko i wyłącznie walce Nightwinga i Raptora. Ukazał też Graysona oraz jego życie prywatne, w którym były partner Batmana ma nadal poważne problemy ze znalezieniem pracy...
Nie wiem, co sądzić o dwóch nowych dziewczynach, jakie pojawiły się w życiu Dicka, a konkretnie o jego sąsiadkach Ryan i Zen... Zobaczymy jak to się dalej ułoży.
Co do Raptora... Wydaje się być ciekawym, a przede wszystkim niebezpiecznym i groźnym wrogiem. Jeżeli już do czegoś miałbym się przyczepić, to zdecydowanie do jego stroju. Rysownik Dan Jurgens mógł się troszkę bardziej postarać, gdyż kostium, czy może raczej zbroja, jaką nosi Raptor, wydaje się nie być niczym nowym i rewolucyjnym. Widziałem już w świecie komiksowym kilka postaci wyglądających podobnie do niego. Co na pewno intryguje, jeżeli chodzi o nowego przeciwnika Dicka, to zdecydowanie jego tajemnicza misja poszukiwania naukowców pracujących dla LexCorp.
No i zakończenie... Przyznam, że trzyma w napięciu i zaskakuje. Dawno nie miałem takiego uczucia- żałowałem, że nie mogłem od razu rozpocząć lektury kolejnego numeru serii...
Podsumowując. Numer bardzo dobry, rozpoczynający nową i (o czym jestem przekonany) świetną historię o Nightwingu. Znając Wolfmana, możemy się spodziewać wielu zwrotów akcji, a także zaskakujących momentów. Fani Nightwinga, cieszmy się!
