.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: KOMIKS :: USA :: SUPERMAN/BATMAN :: ROK 2004 :: SUPERMAN/BATMAN #9 :.

SUPERMAN/BATMAN #9

Tytuł historii: The Supergirl from Krypton, Part Two: Visitor
Miesiąc wydania: Czerwiec 2004 (USA)
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Michael Turner
Okładka: Michael Turner
Kolor: Peter Steigerwald
Liternictwo: Richard Starkings
Ilość stron: 32


Ciąg dalszy niesamowitej historii z udziałem dwóch ikon komiksowej kultury.

Superdziewczyna z Kryptonu. Rozdział drugi - Gość.

Myśli Supermana: "To historia miłosna. Ale nie w rodzaju noweli o miłości pomiędzy kobietą a mężczyzną, a raczej typ miłosnej noweli w której opowieść snuje się wokół coraz mocniejszych więzi rodzinnych. Takich historii już się nie opowiada."

Myśli Batmana: "To historia detektywistyczna. Choć zarazem nie jak opowiadanie kryminalne w tradycyjnym znaczeniu tych słów, gdzie popełnione zostało przestępstwo lub nagle pojawiło się czyjeś ciało. Przynajmniej jak do tej pory. Jednakże, ten typ historii jest mi nazbyt dobrze znany."

Superman z Batmanem tłumaczą tekst znajdujący się na statku na którym przybyła Kara Zor-El. Tekst po przetłumaczeniu z Kryptońskiego brzmi mniej więcej tak: "Ten statek przewozi moją córkę Karę Zor-El z nieistniejącej już teraz planety Krypton. Traktuj ją tak, jak traktowałbyś własne dziecko, a zobaczysz, że stanie się skarbem dla Twojego świata." Batman pyta się Supermana, czy według niego dobrze przetłumaczyli słowo "skarb". Superman odpowiada, że po raz czterdziesty zgadza się z tym tłumaczeniem. Zarazem pyta Batmana, co takiego się z nim dzieje, że nie potrafi jej zaakceptować. Batman odpowiada, że należałoby zacząć od tego, że tłumaczenia dziewczyny jak się tu znalazła są troszkę zbyt dogodne. I że jeśli zaakceptują to, to uświadomią sobie, że Luthor nie był obłąkany i że nawigacyjny system na pokładzie tego statku skierował asteroidę w stronę ziemi, konkretnie do ciebie... Superman ripostuje, że nie ma takiej możliwości, aby Luthor cokolwiek o tym wszystkim wiedział. Ale Darkseid mógłby - dodaje Batman. Nagle Superman uruchamia coś siedząc wewnątrz statku. Batman pyta się, co się dzieje. "Włączyłem coś. Jest jak słońce. To wyjaśnia czemu moce dziewczyny tak szybko zamanifestowały swoją obecność." Batman z pełną rezerwą: "Jakie to... dogodne". Według niego zbyt wiele rzeczy ma "doskonałe wyjaśnienie" i "przypadkowość".

Myśli Supermana: "Batman widzi to jako swego rodzaju opowiadanie kryminalne. Nie ukrywa swojego braku zaufania."

Myśli Batmana: "Superman traktuje tą historię jako dobry artykuł. Chłopak z farmy w Kansas który odnajduje dawno utraconego krewnego."

Superman mówi Batmanowi, że Kara nie zrobiła niczego, co mogłoby być podstawą do jego niepokoju. Batman odpowiada na to, że nawet nie mają pewności, czy ona ma naprawdę na imię Kara. Superman twierdzi, że ma co do tego przeczucie. Instynkt podpowiada mu, że to prawda. Poza tym, Kara jest już prawie miesiąc uwięziona w tej twierdzy i nie zrobiła niczego... Wywody siedzącego wciąż w badanym statku Supermana przerywa nadbiegająca Kara. Najpierw słychać jej krzyki zza grubych potężnych drzwi, następnie widać jak je rozbija. Wpada do pomieszczenia z obydwoma bohaterami krzycząc: "Pozwólcie mi wejść! To jest za mną! Nienawidzi mnie! Przysięgam, że nic mu nie zrobiłam!" Superman stara się ją uspokoić. Pyta, co się stało? Kto ją goni? Czy fortecę ktoś atakuje? W tym samym momencie kara wskazuje otwór w drzwiach przez który do pomieszczenia wpada warczący superpies Krypto. "To!" Kara chowa się za plecami Supermana, tymczasem Batman stoi z przygotowanym już wcześniej do odparcia ataku harpunem.

Myśli Supermana: "Luis wiele pomogła. Kupiła dla Kary rzeczy, nawet jej nie widząc na oczy. Nawet przy całej mojej mocy jaką dysponuję, to nie jest coś, co byłbym w stanie zrobić. Nie mogę się doczekać, by je sobie przedstawić po tym... okresie kwarantanny. Czemu Batman nie chce zaakceptować, że Kara Zor-El jest moją kuzynką z Kryptonu?"

Myśli Batmana: "Dziewczyna nauczyła się angielskiego w niecały miesiąc. I kilka innych języków też. Mam nadzieję, że Clark nie planuje zabrać ją na zewnątrz. Biorąc pod uwagę jej poziom mocy, nie jestem nawet pewien, czy i ta forteca jest bezpieczna. Nie wiem, kim jest ta dziewczyna, ale wierzę, że jest ogromnie niebezpieczna." Superman stara się uspokoić Krypto. Kara tłumaczy się, że przebywała na dole w międzygalaktycznym zoo oglądając znajdujące się w nim okazy, gdy nagle pojawił się ten pies. Superman strofuje psa. Tłumaczy, że Kara jest przyjacielem i mówi, by zostawił ją w spokoju. Kara dodaje, że chciała aby Krypto ją polubił, ale... Rozmowę przerywa Batman: "Wystarczy." Rozkazuje dziewczynie udać się na górę do kwatery którą zajmuje i dodaje, że wrócą do tego tematu później. Kara broni się mówiąc, że nic złego nie zrobiła. Potem wychodzi i kieruje się z powrotem w stronę międzygalaktycznego zoo. Superman prosi Batmana, by poszedł porozmawiać z Karą. Dodaje, że dziewczyna jest wyraźnie podenerwowana. Batman pyta eSa, czy nie zastanawia go, czemu pies tak jej nienawidzi. Superman spokojnie stwierdza, że zadaniem psa jest ochrona twierdzy, gdy tu jest. Poza tym, pies nienawidzi każdego.

Myśli Batmana: "Clark jest inspiracją dla tak wielu. Ale poza odpowiedzialnością za Superboya i psa, on nigdy nie musiał być odpowiedzialny za kogoś tak młodego."

Myśli Supermana: "Przyznaję się, nie jestem rodzicem. Batman wychował Dicka, a teraz wychowuje Tima. Jednak śmierć Jasona Todda... To co się stało, znacząco odbiło się na jego chęci posiadania kolejnego dziecka. Patrząc na Karę, widzę dziecko, które potrzebuje naszej pomocy. I rozumiem to znacznie lepiej niż ktokolwiek inny."

Batman udaje się za Karą do międzygalaktycznego zoo. Po chwili słyszy glos Kary: "Próbuj się skradać przy kimś innym. Usłyszałabym bicie twojego serca z odległości czterdziestu jardów. Gdybyś miał serce ... Dlaczego nie zostawisz mnie w spokoju? Nigdy nie zrozumiesz jak to jest być mną." Nie zrażony tym, że nie udało mu się podejść Kary odpowiada: "Więc wyjaśniaj mi tak długo, aż zrozumiem." Oboje wchodzą do Sali Kryptonu. Rozpoczyna się wspólna rozmowa pod pomnikiem rodziców Supermana alias Kal-Ela.

-Kara: "Tracić swoją matkę i ojca na własnych oczach..." (Batmana zaskakują te słowa, ale nie daje po sobie tego poznać - nie jest też pewien czy dotyczą jego.)
-Batman: "Jesteśmy na miejscu. To jest... Sala Kryptonu. Czy przebywanie tutaj pomaga Ci wypełnić luki w pamięci?" Kara: "Niektóre. Wiem, że to mój wuj Jor-El i moja ciocia Lara."
Batman: "I ich tradycyjne stroje. Superman miał wątpliwości, czy są odwzorowane dokładnie."
Kara: "Nie pamiętam. Niech Cię szlag."

Myśli Batmana: "Nie mogę rozstrzygnąć, czy ona mówi prawdę, czy została wytrenowana przez kogoś, kto wie co przydarzyło się moim rodzicom... "

Kara: "Jeśli chcesz ponownie usłyszeć tą historię, nie ma sprawy."

  
Przykładowe Strony:
  

Opowieść Kary Zor-El: "Mój ojciec był naukowcem i nazywał się Zor-El. Nie miał tak wysokiej pozycji w radzie naukowej jak Jor-El, ale dzielił z nim wspólne przekonania. Wbrew wszelkim ostrzeżeniom, nikt poza moim ojcem nie uwierzył Jor-Elowi, że Krypton zostanie zniszczony. Mój ojciec zbudował statek większy niż ten, w którym został przysłany Kal-El. Dowiedziałam się, że system nawigacyjny na ich statku został zamknięty, by mogli później z niego skorzystać. To nie miało znaczenia. Jedno z dwojga: albo było na wszystko za późno, albo mnie okłamali, w każdym razie poszłam. Nie było żadnych innych statków, tylko mój i Kal-Ela. Ale mój nigdy nie opuścił planety o własnych siłach. Ogarnęła mnie ciemność. Pochowaną w statku wewnątrz skały, przy życiu utrzymywał mnie właśnie statek. Prawdopodobnie byłam w stanie hibernacji. Reszty dowiedziałam się od Ciebie. Uwięziona w asteroidzie, przez lata przecinałam galaktykę. Do czasu, gdy asteroida została rozbita i mój statek spadł na ziemię, gdzie powinienem był wylądować od samego początku."

Batman pyta Karę, czy pamięta imię matki. Ta odpowiada mu, że dobrze wie, że nie, więc czemu jest to tak ważne dla niego. Czemu jej nie może zaufać? Odpowiedź Batmana: "Ponieważ rozpaczliwie tego pragniesz." Rozmowę przerywa nadlatujący Superman. Mówi, że wystarczy tej rozmowy. Kara przeszła już wystarczająca wiele. Dodaje, że jego zdaniem jest już gotowa. Batman zaprzecza. Ostrzega eSa, że ten popełnia błąd. Superman odpowiada, że w takim razie będzie to jego błąd. Rozmowie z coraz większym zdziwieniem przysłuchuje się Kara. "Gotowa na co, Kal?" - pyta.

Tymczasem, na planecie zwanej Apokolips rządzonej twardą ręką przez Darkseida, odbywają się krwawe zawody w wyłanianiu liderki dla grupy wojowniczek zwanych Furiami i będących elitarną strażą samego Darkseida. Jedna z pośród całej grupy musi wyzwać pozostałe i jeżeli wygra, pozostanie liderką, jeżeli przegra, zginie. Bernedeth, Stompa, Lashina i Mad Harriet oraz Gillotina zostają wyzwane na pojedynek przez młodą piękną wojowniczkę zwaną Precious. Furie rozprawiają się z nią jednak dość szybko i bez większych problemów. Jej ciało zostawiają na polu bitwy dla pluskiew i psów. Pojedynek obserwuje również Darkseid. Po fiasku mówi Granny Goodness (w wolnym tłumaczeniu: Babcia Dobroć, prowadzi "sierociniec" na Apokolips i jest szefem Female Furie, wyszukuje nowych wojowniczek dla Darkseida, które następnie są poddawane w "ośrodku szkoleniowym" torturom i praniu mózgu), że kolejny raz go rozczarowała. Sprawiła, że uwierzył, że wojowniczka zwana przez nią Precious jest w stanie zastąpić Big Bardę na stanowisku kapitana jego gwardii honorowej. Babcia broni się, że rozumie jego rozczarowanie, jednakże Precious zapowiadała się tak obiecująco. Darkseid rozkazuje, by sprowadziła mu dziewczynę, która spadła na ziemię. Dodaje na koniec: "Osobiście będę ją "formował", albo oddam ją pod Twoją opiekę, droga Babciu, z tym, że wtedy to Twoje furie zostaną wyniesione z placu boju."

Zmiana otoczenia. Superman podjął jednak decyzję i zabrał ze sobą Karę, by pokazać jej Metropolis. Spacerują po mieście rozmawiając. W myślach rozważa zdanie Batmana, który nadal uważa, że pomysł zabrania Kary do Metropolis to błąd. Zresztą, dodaje w myślach Superman, dla Batmana wszystko jest błędem. Po chwili, przechodząc obok szeregu sklepów, z uśmiechem informuje Karę, że robienie zakupów jest typowe dla kobiet. Kara jest zachwycona. Mówi, że żadne podziękowanie dla niego nie będzie wystarczające. Superman upomina ją, by zwracała się do niego Clark, a nie Kal-El. Kara obiecuje, że będzie o tym pamiętać. Z niewielkiej oddali obserwuje ich Bruce. Podążą ich śladem skradając się w cieniach. Obserwuje uważnie okolicę. Przy okazja zastanawia się nad pochodzeniem dziewczyny. Wciąż trudno mu uwierzyć, że to wszystko to czysty przypadek. Ale kto chciałby i miałby zarazem możliwość stworzyć kogoś takiego jak Kara Zor-El? Brainiac [w wolnym tłumaczeniu: Mózgowiec]? Przygląda się Supermanowi w jego "cywilnej tożsamości". Czy cokolwiek mogłoby skłonić eSa do przystopowania? W tym samym czasie, Superman komentuje poczynania Batmana: "Typowy Bruce. Niechętny by wyjść i się ujawnić. Woli nas za to śledzić." Kara tymczasem zajada hot-doga [w wolnym tłumaczeniu: gorącego psa]. Pyta się Clarka, czy one są naprawdę robione z psów. Clark z uśmiechem zaprzecza. W takim razie, pyta, z czego są robione? "Nie chciałabyś wiedzieć." Kara zaprzecza. "Nie Clark. Chcę wiedzieć wszystko. Jak na przykład... Czemu "wiesz kto" wciąż jest w pobliżu? Co on ma do mnie?" "Karo. Myślę, że on jedynie chce, byś troszkę zwolniła ze wszystkim. Adaptacja do nowej kultury, jakiejkolwiek kultury, może być trudna." Kara pyta Supermana, czemu nosi okulary, jeżeli widzi lepiej niż ktokolwiek inny na tej planecie. Superman tłumaczy, że kiedy niektórzy z tych, których zwą bohaterami, chcą prowadzić życie "bez peleryny", muszą trzymać swe prawdziwe tożsamości w tajemnicy. To sekret, którego muszą strzec. Dla swojego i innych bezpieczeństwa. Kara w związku z powyższym pyta eSa, czy to jest właśnie powód, dla którego Batman nie zdejmuje swojego podklejonego ołowiem kaptura. Superman jest zdziwiony, że Kara zauważyła ołów. Nie sadził, że potrafi prześwietlać swoim wzrokiem przedmioty. Kara odpowiada, że nie pytał, więc nie mówiła. "Poza tym, czy nikt Cię nie rozpoznał tylko dlatego, że nosisz okulary?" - pytanie zaskakuje Supermana. Nie wie co odpowiedzieć, więc milczy. Wchodzą do parku. Przechodzą przez most i stają pod ogromnym pomnikiem z postacią Supermana, który w podzięce zafundowali mieszkańcy Metropolis. Bruce wciąż ich śledzi.

Myśli Supermana: "Może podchodzę do tego wszystkiego zbyt szybko. Ale mam obok siebie kogoś z Kryptonu, z planety moich narodzin, kogoś, kto może odpowiedzieć na wiele pytań związanych z moją ojczystą planetą."

Kara jest zachwycona Metropolis. Mówi, że jest zupełnie inne od miasta, w którym żyje Batman. Superman dodaje, że i zapewne zupełnie inne od tego, co pamięta o Kryptonie. Prawdopodobnie chciałby, aby rozwinęła ten temat.

Myśli Batmana: "DNA Clarka zostało już kiedyś powielone. Superboy jest tego żywym przykładem. Ale jej profil psychologiczny jest niezwykły. W końcu i tak to rozgryzę, o czym ona dobrze wie." Batman nie jest zadowolony z tego, jak wielkie wpływ wywiera na eSa pojawienie się dziewczyny. Uważa, że pozbawiło go to trzeźwego osądu sytuacji.

Pod pomnikiem. "Och mój... To tak Cię widzą." - Kara jest zaskoczona wyglądem pomnika. Superman dodaje, że bardzo mu to schlebia, ale nie myśli o tym zbyt często. "Jesteś ich mistrzem. Największym. Nic dziwnego, że okulary działają. Nikt nie spodziewałby się, że ubierasz się jak jeden z nich." - mówi Kara. "Kara... Nie ma żadnych "nich". Tylko "my"." - Superman próbuje przekazać kuzynce ważną informację w tych słowach.

Myśli Supermana: "Nie jestem pewien... Wydaje mi się, że coś słyszałem... Poruszający się cień.... Czy Bruce też to widzi?"

Kara zauważa, że coś zaniepokoiło Clarka. Pyta, co się dzieje. Clark odpowiada, że cokolwiek się będzie działo, ma trzymać się blisko niego.

Myśli Supermana: "To nie będzie łatwe... Jesteśmy na otwartym terenie, podatni na atak. Bruce, cokolwiek to jest, zajmij się tym szybko."

Nagle Clark zostaje czymś uderzony i siła odrzutu jest tak wielka, że ląduje w pobliskich krzakach. Kara reaguje natychmiast - "Po latach zamknięcia w statku, nie pozwolę by ktokolwiek..." Unosi się, by bronić się z powietrza, lecz coś uczepia się jej nogi i ciągnie ja w dół. To złote lasso. Kara woła o pomoc.

W tym samym momencie pojawia się Superman. Jest wkurzony. Domyśla się, że ktokolwiek to jest, zna dobrze jego tajną tożsamość. Niestety jest atakowany z każdej strony. Chłosta go złote lasso. Nagle zostaje otoczony przez wojowniczki.

"Harbinger (Lyla Michaels)?" - pyta zaskoczony Superman. "Jeśli Lyla zeszła na złą drogę... to jesteśmy w prawdziwych opałach. Bruce, gdziekolwiek jesteś, mam nadzieję, że wpadniesz na pomysł, którego teraz bardzo potrzebujemy..."

Zdarzenie obserwuje z ukrycia Batman. Siedzi przykucnięty na gałęzi. "Nienawidzę Metropolis. Drzewa. Światła. Nieefektowne miejsce do pracy. Poza tym..." Nagle w jego stronę zostaje wystrzelona strzała. Udaje mu się ją roztrzaskać swoim Batarangiem. Następnym niszczy łuk z którego został zaatakowany. "Muszę podziękować Olliemu [Green Arrow (Zielona Strzała)] za ten ruch, kiedy następnym razem go zobaczę". Widać, że strzałę wypuszczały kobiece dłonie.

Superman w otoczeniu wojowniczek. Coraz bardziej zacieśniają wokół niego okrąg. "Podejrzewałyśmy, że spróbujesz zatrzymywać nas, ale los dziewczyny musi być chroniony za wszelką cenę!" - mówią wojowniczki. Supermanowi udaje się zniszczyć zaciskający się krąg. Teraz jest już wściekły. "Nie obchodzi mnie co według was ma się wydarzyć, nikt nie zabierze ode mnie dziewczyny!"

"Staw mi czoła!" krzyczy do atakującej go z łuku wojowniczki nadlatujący Batman. W odpowiedzi słyszy: "Jeśli nalegasz." Batman wie, że musi się zmierzyć z Artemidą, wojowniczką, jedną z najgwałtowniejszych amazonek. Wie również, że nie będzie łatwo z nią wygrać. Ale musi. Tymczasem, Artemidzie udaje się powalić Batmana i szykuje się właśnie, by zadać cios ostateczny. "Kazano nam zatrzymać cię. Ale wolę odebrać Ci życie i skończyć z tym." - słyszy przyciskany do ziemi. W tym samym momencie strzela w stronę szyi Artemidy specjalna strzałką nasączoną jakimś środkiem.

Czego chcesz? - pyta Kara wojowniczkę, która uwięziła ją w swoje czarodziejskie lasso. Leży ściągnięta z powietrza na ziemi. Jej noga jest wciąż uwięziona w lassie. Odgraża się wojowniczce, że może ja skrzywdzić i w tym samym momencie strzela z oczu promieniami. Wojowniczka jednak nie przejmuje się pogróżkami. Odbija promienie swoimi niezniszczalnymi bransoletami. Po chwili przemawia: "Musisz zrozumieć. To dla twojego dobra!" "Kal-El, pomóż mi!" - w ojczystym języku krzyczy Kara. Nadlatuje Superman, który zdążył się wcześniej rozprawić z atakującymi go wojowniczkami: "Co się tu dzieje? Ty?!" Jest zaskoczony tym, co widzi. W odpowiedzi słyszy: "Zabieram tą dziewczynę i nie powstrzymacie mnie!" Z jego ust wydobywają się jedynie dwa pytające słowa: "Wonder Woman?!"

Autor: sprytek616

Pojawiają się kolejne postacie z uniwersum DC. Mnożą się wątki. Akcja nabiera tempa. Wprowadzona technika podwójnej narracji ukazuje bohaterów często z przeciwstawnych punktów widzenia, co nie tylko jest wspaniałym odzwierciedleniem ich charakterów, ale również pomysłowym zabiegiem, znacznie uatrakcyjniającym historię. Darzą się nawzajem szacunkiem, jednakże potrafią też na wskroś "zdiagnozować" przywary drugiego, co nie przeszkadza im w pogłębianiu wzajemnego zaufania i sympatii. Dzięki powyższemu zabiegowi mamy mnóstwo zabawy, ale i znacznie lepiej poznajemy postacie, które wydawało się, że już niczym nie potrafią nas zaskoczyć.

Ciekawostki:

Wonder Woman [http://pl.wikipedia.org/wiki/Wonder_Woman]

Wonder Woman - superbohaterka komiksowa z wydawnictwa DC. Jest członkinią żeńskiego plemienia Amazonek. W swojej "cywilnej" sekretnej tożsamości funkcjonuje jako Księżniczka Diana, córka królowej Hipolity, ambasadorka Amazonek w świecie ludzi. Twórcą postaci Wonder Woman jest William Moulton Marston. Po raz pierwszy pojawiła się w All Star Comics #8 w grudniu 1941 roku. Jest jedną z trzech najbardziej znanych postaci świata DC. Jako Wonder Woman charakteryzuje się nadludzką siła, wytrzymałością, szybkością i zdolnością lotu aktywnego. W skład jej podstawowego wyposażenia wchodzą niezniszczalne bransolety, magiczne lasso, które wymusza mówienie prawdy na skrępowanym oraz niewidzialny samolot. Jest niezwykle biegła w sztuce walki wręcz i potrafi komunikować się ze zwierzętami. Uznawana często za żeńską ikonę komiksową, została wybrana na 20. miejscu w zestawieniu najważniejszych postaci komiksowych magazynu Empire. Wraz z Batmanem i Supermanem tworzy nieformalna "trójcę" bohaterską. Jest członkinią Ligi Sprawiedliwości.

Green Arrow [http://pl.wikipedia.org/wiki/Green_Arrow]

Green Arrow (Zielona Strzała) to fikcyjna postać komiksowa, superbohater, z komiksowego uniwersum DC. Twórcami postaci są Mort Weisinger i George Papp. Pierwszy raz Green Arrow pojawił się w 73 numerze czasopisma More Fun Comics w 1941 roku. Za maską bohatera ukrywa się Oliver Queen ("Ollie", jak nazywają go przyjaciele), milioner i były burmistrz fikcyjnego miasta Star City w Stanach Zjednoczonych. Kostium Green Arrowa jest wzorowany na wizerunku Robin Hooda. Z legendarnym obrońcą Sherwood łączy go również doskonała znajomość sztuki łucznictwa. By ułatwić sobie walkę z przestępczością Green Arrow wymyślił na własny użytek specjalne strzały: kleistą strzałę, strzałę-sieć, wybuchającą strzałę, strzałę bombę zegarową, strzałę-hak, strzałę-gaśnicę, oślepiającą strzałę, strzałę z gazem łzawiącym, zamrażającą strzałę, strzałę-rękawicę bokserską. Przez pierwsze 25 lat swojego istnienia Green Arrow nie był zbyt popularną postacią. W późnych latach 60 scenarzyści postanowili pozbawić postaci majątku i wysłać na ulicę, co doprowadziło Green Arrowa do jego najbardziej znanego wizerunku - bohatera klasy pracującej, uciskanych i prześladowanych. W latach 70 jego przygody zostały połączone z przygodami innego superbohatera z DC, praworządnego Green Lanterna. Wspólne przygody obu herosów były swego rodzaju przełomem dla komiksu amerykańskiego, pierwszy raz tak odważnie pokazano w komiksie problemy społeczne współczesnej Ameryki. Komiks zyskał popularność, a Green Arrowowi zostały przydane specyficzne cechy, do dziś rozróżniające go z kolorowego tłumu amerykańskich superbohaterów: przywiązanie do problemów zwykłych ludzi, otwartość na kwestie społeczne (co kilkakrotnie doprowadziło do przypisywania mu poglądów lewicowych) oraz charakterystyczne, trochę staroświeckie, poczucie humoru. Przez jakiś czas (gdy oryginalny Green Arrow był martwy) pseudonimu "Green Arrow " używał Connor Hawke, syn Oliviera Queena.

Ciekawostki o serii: [http://www.wizarduniverse.com/turnercommentary.html]

Ocena: 6 nietoperków

Autor: sprytek616

Poprzednia Strona




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk