.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: FILMY :: ZAWIESZONE :: BATMAN III :.
BATMAN III

Reżyseria:
Produkcja:
Obsada:
Tim Burton
Warner Bros. Pictures
Michael Keaton - Batman/ Bruce Wayne
Robin Williams - Riddler/ Edward Nygma
Marlon Wayans - Robin
Pat Hingle - Komisarz James Gordon
Michael Gough - Alfred Pennyworth


Wielu fanów Batmana zastanawia się, jakby wyglądał trzeci film o Człowieku-Nietoperzu, gdyby wyreżyserował go Tim Burton. Jaka byłaby fabuła i czy byłby równie dobry jak dwie pierwsze części? Nigdy się tego nie dowiemy, aczkolwiek jest kilka interesujących rzeczy do napisania na ten temat. Kogo w takim razie należy obarczyć główną winą za to, że nigdy nie doszło do realizacji tego projektu, co doprowadziło ostatecznie do dziecięcego Batmana Forever, a potem jeszcze gorszego Batmana i Robina? Jest parę podstawowych przyczyn.

Trudno mieć pretensje do Joela Schumachera. W końcu to Warner go zatrudnił i naciskał, aby film był raczej skierowany do młodszej widowni. On po prostu wykonał to, co od niego wymagano. Ale czy to do końca wina studia? Raczej też nie. Przede wszystkim zaważyły o tym sprawy finansowe. Po pierwsze: Warner nie był do końca zadowolony z pieniędzy zarobionych w USA przez Powrót Batmana. Oczekiwania były znacznie wyższe. Rodzice zbojkotowali drugą część, gdyż była zbyt mroczna i zbyt brutalna dla ich dzieci. Do studia nadsyłano listy niezadowolonych matek. Ale przecież twórcy obrazu nigdy nie zapowiadali, że będzie on skierowany do młodszego widza. Wbrew przeciwnie.

Po drugie: wytwórnia zdała sobie sprawę z tego, że jeśli nowy film zostanie skierowany głównie do małolatów, to uda się zarobić na serii z Batmanem znacznie więcej niż dotychczas. Głównie chodziło o kontrakty na różnego rodzaju gadgety, zabawki oraz inne umowy przemysłu rozrywkowego związane z komiksowym bohaterem. I chyba mieli rację, bo Batman Forever zarobił o wiele więcej niż ambitny Powrót Batmana. Smutne, ale prawdziwe. Zwyciężył marketing. Schumacher swoim filmem zadowolił raczej producentów z Warnera, aniżeli prawdziwych fanów Człowieka-Nietoperza.

Tim Burton mógł bez problemu wyreżyserować trzeciego Batmana, gdyby tylko Warner nie pochciwił się na zielone banknoty. Jeszcze w okresie realizacji pierwszego filmu Burton myślał o nakręceniu trylogii, choć nie był nawet pewien, czy powstanie sequel. Pod koniec 1992 roku zasugerowano mu grzecznie, czy nie chciałby jednak, zamiast kolejnego Batmana, zająć się jakimś innym projektem. Oczywiście reżyser odebrał to jednoznacznie. Cóż za ironia, prawda? Po olbrzymim sukcesie Batmana z 1989 roku błagali go na kolanach, by nakręcił drugą część, a potem odwrócili się do niego plecami.

Burton wiedział, że gdyby nalegał i jeszcze raz stanął za kamerą, miałby o wiele mniej swobody niż dotychczas. Jego wizja nie pokrywała się z wizją szefów Warnera, którzy chcieli odświeżyć serię na ile to będzie możliwe. Zresztą, gdyby Burton powrócił, takie koncerny jak Mc Donald's nie zdecydowałyby się na ponowne podpisanie kontraktów z wytwórnią, zwłaszcza, że klienci już z niechęcią patrzyli na mroczne i według nich sprośne zabawki dołączane do zestawów Happy Meals, które trafiły do rąk ich pociech w związku z Powrotem Batmana.

Powróćmy jednak do samej koncepcji filmu. Prawdą jest, że nigdy nie napisano scenariusza. Wszystkie wstępne pomysły stworzył Burton, prawdopodobnie korzystając z pomocy najbliższych przyjaciół. W bardzo, ale to w bardzo wczesnym etapie prac nad trzecią częścią, studio zaangażowało Burtona, aby ten ponownie wykazał się twórczo i wybrał sobie odpowiedniego scenarzystę. Nie zawszedł jednak daleko...

Jeszcze w 1988 roku Burtonowi marzyło się wprowadzić w przyszłości postać Dwóch-Twarzy, choć jego faworytami pośród galerii czarnych charakterów byli: Joker, Pingwin, Catwoman i Riddler (trzy czwarte z tego grona udało mu się przedstawić w swoich filmach). Reżyser przyznaje, że bardzo podobał mu się wątek Harveya Denta. (W końcu dwoistość natury ludzkiej była tematem obu Batmanów). Jak wiemy Harvey Dent wystąpił w pierwszej części. Zagrał go Billy Dee Williams. Miał też pojawić się w Powrocie Batmana, ale zamieniono go na Maxa Schrecka. W trakcie zdjęć do drugiej części Warner wykupił od aktora prawa do roli. Więc jeśli Burton chciałby go wykorzystać w nowym odcinku, studio musiałoby drugi raz wyłożyć pieniądze. Było oczywiste, że to niemożliwe. Dlaczego więc Burton nie zdecydował się obsadzić Dee Williamsa jeszcze w Powrocie? Otworzyłby sobie dzięki temu drogę do wprowadzenia go w trzeciej części. Pewnie nigdy się tego nie dowiemy.

Jedynym czarnym charakterem w Batmanie III miał być Riddler, którego miał zagrać Robin Williams. Jego komediowe zdolności miały przydać się w pokazaniu szaleństwa tego bohatera, nawiązującego do postaci z serialu telewizyjnego z lat 60. Tematem filmu miała być znowu ludzka dwoistość - Riddler miał być typem człowieka o rozszczepionej osobowości. Nie miał być za to naukowcem, jak to było później w Batman Forever. Nygma Burtona miał być równie szalony jak wcześniejsi antagoniści z jego obrazów. Obrazować miał to np. wygolony na jego głowie znak pytajnika.
Williams już wcześniej otarł się o Batmana. Podczas pre-produkcji do Batmana w 1987 roku, o mało nie dostał roli Jokera, której na początku nie chciał przyjąć Nicholson. Dopiero, gdy producenci "postraszyli" Jacka, że zastąpią go Williamsem, ten w ostatnim momencie zwinął mu rolę sprzed nosa. Williams poczuł się wykorzystany jako przynęta. Dlatego m.in. żądał przeprosin za ten incydent, jeśli miałby zagrać w Batmanie III.

Burton chciał również wprowadzić Robina, ale miał to być zupełnie inny Robin, znacznie odbiegający od tego, którego znamy choćby z komiksów. Afro-amerykański chłopak, mechanik posiadający talent do naprawiania różnych rzeczy - tak widział to Burton. Ponadto, miał posiadać tylko jedno imię: Robin, nie jakiś tam Dick Grayson. Po prostu Robin, który byłby przyjacielem Bruce'a. Bruce miał go ukrywać przed światem. Nikt nie miał wiedzieć o jego istnieniu u boku milionera: ani Vicki Vale, ani Gordon. Jedynie Alfred. Dopiero potem, wbrew woli Bruce'a, Robin miał pomóc Batmanowi w walce z szalonym Riddlerem.

W postać Robina wcieliłby się 19-letni Marlon Wayans. Burton zdążył nawet zaprojektować kostium młodego pomocnika Mrocznego Rycerza. Projekt wykorzystała później firma Hasbro do produkcji figurek. Plotka głosi, że Burton nakręcił scenę, w której grany przez Wayansa Robin naprawia w jaskini Batmobil zniszczony przez Pingwina. Scenę wycięto, ale Wayans podpisał podobno kontrakt na udział w Powrocie Batmana i kolejnej po nim części. Inne źródło podaje, że Wayans nakręcił tylko próbną scenę, ale nigdy nie wziął udziału w zdjęciach do filmu. Pewne jest, że aktor był testowany do roli. Nie wiadomo natomiast jak duża miała być rola Robina w Batmanie III

W tytułową rolę miał wcielić się jeszcze raz Michael Keaton. Podobnie sytuacja miała się z Michaelem Goughem i Patem Hingle. Film byłby na pewno równie mroczny jak Batman i Powrót Batmana.

Autor: Woland  

Poprzednia strona




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk