.: Strona Główna
 .: Forum
 .: O Stronie
 .: Dołącz do BatCave
 .: Wyszukiwarka


 .: Batman: The Movie
 .: Catwoman

 .: Batman
 .: Batman Returns
 .: Batman Forever
 .: Batman & Robin

 .: Batman Begins
 .: The Dark Knight
 .: The Dark Knight Rises

 .: Batman: Mask of the
 Phantasm
 .: Batman & Mr. Freeze:
 Subzero
 .: Batman & Superman:
 The World Finest
 .: Batman Beyond:
 Return Of The Joker
 .: Batman: Mystery of
 the Batwoman
 .: Batman: Gotham
 Knight

 .: Zawieszone
 .: Fanfilms


 .: Seriale Animowane
 .: Seriale TV


     .: KOMIKS :: USA :: BATMAN: GOTHAM KNIGHTS :: ROK 2006 :: BATMAN: GOTHAM KNIGHTS #72 :.

BATMAN: GOTHAM KNIGHTS #72

Tytuł historii: The Letter
Miesiąc wydania: Luty 2006 (USA)
Scenariusz: A.J. Lieberman
Rysunki: Al Barrionuevo
Okładka: Claudio Castellini
Tusz: Bit
Kolor: Laurie Kronenberg
Liternictwo: Phil Balsman
Ilość stron: 32





Do rezydencji Wayne'ów przychodzi detektyw Lawson z przedmieść Rockland. Funkcjonariusz policji informuje Wayne'a, iż John Spencer, dozorca letniego domu, który zakupił ojciec Bruce'a dawno temu, popełnił samobójstwo. Podczas strzelania sobie w głowę rewolwerem John trzymał w ręku zdjęcie swojej żony Abigail, która dwa miesiące wcześniej zmarła po 10-letniej walce z rakiem piersi. Bruce postanawia odwiedzić dom, który nie widział od ponad dziesięciu lat.
Gdy Bruce dotyka klamki posiadłości wracają do niego wspomnienia z przeszłości. "Ojciec kupił dom dla mojej matki jako prezent na rocznicę ślubu. Ja i mama mogliśmy pojechać tam na weekend, gdy ojciec pracować w szpitalu. Po ich śmierci po prostu przestałem chodzić do tamtego miejsce. Zacząłem o nim stopniowo zapominać. Włączając również fakt, jak rodzice o niego dbali. To było ostatnie miejsce, w którym przebywaliśmy razem. Ostatnie, przed tym wszystkim, co miało nadejść". Do domu nagle wchodzi syn Spencera, Darryl, który dowiedział się od policji, że Wayne odwiedzi to miejsce. Bruce ukazuje przy Darrylu zdziwienie, gdyż jego ojciec nie powiedział o chorobie jego matki. Darryl nie ma pojęcia, czemu jego ojciec tak zrobił, ale podejrzewa, iż John zawsze uważał Bruce'a jako małego chłopca, pomimo ukazywania jego sylwetki na magazynach i balach charytatywnych różnej maści. Bruce proponuje Darrylowi spadek domu, gdyż uznał, iż jest to posiadłość bardziej jego rodziny, aniżeli jego. Darryl odmawia, uzasadniając swoją decyzję tym, że już od dawna jest samodzielny i ma teraz swoje własne, architektoniczne życie. Poza tym nigdy nie czuł się w tym domu jak u siebie pomimo tego, że dorastał w nim i urządzał imprezy urodzinowe. Po tym, jak zaczyna przypominać Bruce'owi jego rodziców, młody Spencer wychodzi z domu. Bruce tymczasem idzie na górę. Wspomnienia wracają niczym bumerang. Otwiera szafę w sypialni rodziców. Grzebiąc w ich pudłach i prywatnych rzeczach, Bruce znajduje listy od... kochanki Thomasa Wayne'a. Nie może uwierzyć temu, co czyta - jego ojciec miał inną kobietę. To wydarzenie całkowicie zmienia patrzenie na idealny związek jego rodziców. Gdy kończy czytać listy postanawia odnaleźć drugą miłość Thomasa. Natychmiastowo rusza do rezydencji. Mówi Alfredowi, iż nie będzie dzisiaj zwalczać przestępczości w Gotham. W domu Bruce miał 17 godzin filmów, które zostały nakręcone, gdy jego rodzice jeszcze żyli. Obejrzał wszystkie dwa razy. Chciał sprawdzić, czy w jakiejkolwiek chwili jego ojciec grał rolę wiernego męża, używał "maski". Nie odnalazł takowej chwili, jednak nie sprawiło to w żaden sposób poprawy nastroju.
Bruce jeszcze raz przeczytał wszystkie pięć listów. Wreszcie znalazł ślad - kochanka była onieśmielona sposobem, w jaki jego ojciec ratował życie młodych ludzi podczas operacji. Przebrał się w strój Nietoperza i skradł się do archiwum szpitala. Sfotografował akta wszystkich kobiet pracujących w szpitalu. O dziwo tylko pięć imion płci pięknych zaczynało się na E (tak podpisywała się na listach druga kobieta Thomasa). Trzy kobiety już nie żyły. Czwarta była wciąż ożeniona i wciąż kochała swego męża. A piąta? Piąta jest nadal singlem. Jest wolontariuszką w bibliotece i pracuje w szpitalu jako administrator publicznych relacji. Pracuje w tym samym szpitalu, gdzie kiedyś odbywał swój staż jego ojciec. Nazywała się Eve Mackay. "Walczyłem z kryminalnymi szaleńcami" myśli Bruce, śledząc przypuszczalną kochankę swego ojca. "Poskramiałem wariatów, których jedynym celem była moja śmierć. Nie raz odczuwałem poczucie zastoju podczas terroru. Aż do teraz. Chciałem ją poznać. Porozmawiać. Nie mogłem jedynie zmusić siebie do tego". Bruce wiedział, że jeżeli od razu pójdzie do niej podczas pracy w szpitalu porozmawiać, to sytuacja będzie zbytnio rzucać się w oczy. Potrzebował dobrej wymówki. Dlatego też postanowił urządzić bal charytatywny, dając po raz kolejny pieniądze na rzecz szpitala w Gotham.
Bal charytatywny. Bruce wdaje się w rozmowę z Eve. Kobieta szybko odkrywa, iż Bruce przeczytał listy. Wychodzą z balu, zmierzając w stronę parku.
Bruce chce się dowiedzieć od Eve, czy związek pomiędzy nią a Thomasem Wayne'em był czymś więcej, aniżeli romansem. Eve zaprzecza temu, ale Bruce nie jest w stanie jej uwierzyć. "Te listy, one... Jak mogę naprawdę wiedzieć, czy on kochał naprawdę moją matkę? Teraz widzę, że wszystko, co wiem o moich rodzicach to jedno, wielkie...". W tej chwili Eve uderza w twarz Bruce'a. "Nigdy nie mów tego więcej! Nawet o tym nie myśl. On kochał twoją matkę". Jako dowód na to Eve mówi Bruce'owi, iż jego ojciec podarował listy jej autorstwa własnej żonie. Thomas powiedział Marcie o uczuciu łączącym jego i Mackay, gdyż między nimi nie było żadnych sekretów. Martha przechowywała listy jako memento po tamtym fakcie. Eve płacze. Bruce próbuje ja pocieszyć, ale kobieta szybko się uspokaja. Wayne pyta się ją, czy chce zwrotu listów. "Nie. To było już tak dawno" mówi Eve. "Nie sadzę, abym potrzebowała słów. Mam wspomnienia".



Tym numerem Lieberman uświadomił mnie, iż jest:
  • albo scenarzystą klasy C (do D należy Austen), którego jakimś cudem Bóg olśnił i "obudził" jego wewnętrzne aspiracje.
  • albo pisarzem całkowicie zależnym od edytora, który nie stara się dać mu odpowiedniej przestrzeni na realizację swoich projektów.
No trudno bym myślał inaczej, gdyż Lieberman ten sprawił, iż Gotham Knights, które pod skrzydłami Devin Grayson dawało wspaniałe owoce, spadło na samo dno pod względem merytorycznym. Dawno nie czytałem tak nudnych, często absurdalnych zeszytów. W dodatku mam do scenarzysty ogromny żal, gdyż zabił moją ukochaną Pamelę Isley, jednego z najlepszych antagonistów Batmana.

Ale jak to możliwe, by taki scenarzysta, pokazujący swój brak kompetencji, mógł napisać tak dobrą opowieść o relacjach pomiędzy Bruce'em a jego rodziną, nie używając prawie w ogóle postaci Mrocznego Rycerza?

To nie jest jakiś kawał - Lieberman napisał wręcz fantastyczną historię o ludzkich słabościach, zdradzie i sile przebaczania. Bruce jest tutaj normalnym człowiekiem, święcie przekonanym o perfekcyjnej miłości swych rodziców. Gdy zagląda do osobistych rzeczy swej rodziny rozpoczyna podróż, w której z chwili na chwilę przestaje wierzyć w uczucie swego ojca wobec matki Bruce'a. Możecie bluzgać, że opowieść jest prosta, (ale chyba o to chodzi - przecież wszystko, co jest proste jest zarazem genialne) i nadaje się do tasiemcowego serialu brazylijskiego, ale fakt jest faktem - Lieberman pokazał, ze jeszcze można napisać kawał dobrego komiksu o Bruce'ie Waynie, nie o Batmanie. Pokazał również, iż Nietoperz i jego alter ego są budulcem, którego zastosowanie czasami zadziwia, a chwilami może zdenerwować. Ale można go jeszcze użyć na milion różnych sposobów. To ważne, bo dzięki takim komiksom wciąż mam wiarę, że z postaci Batmana można jeszcze wydobyć o wiele, wiele więcej. Można uwierzyć, że kiedyś, dzięki takim historią, Mroczny Rycerz przeżyje swą drugą młodość.

Jeżeli chodzi o rysunki to krótko zwięźle na temat - przeciętnie. Niezbyt emocjonujące, czasami nawet mało szczegółowe. Kadrowanie monotonne. Może nie jest źle, ale dobrze to też nie jest...

Zapamiętam tę historię na długo, gdyż jest prawdziwa. Może się zdarzyć każdemu z nas, gdyż każdy w jednej chwili może się stać Bruce'em Wayne'em, który poprzez zbieg okoliczność zaczął wątpić w coś, co dawniej wydawało mu się święte i niezniszczalne niczym miłość Romea i Julii. Piękna i wzruszająca opowieść z morałem, na który każdy z was powinien odpowiedzieć sam. Lieberman natomiast udowodnił, iż marnym scenarzystą nie jest i skrobnąć coś porządnego potrafi. Szkoda jedynie, że dzieje się coś takiego parę numerów przed końcem Gotham Knights.

Ocena: 4,5 nietoperka

Autor: Chudy



Poprzednia Strona




WAK - Serwis Komiksowy
Spider-Man Online

Punisher - Serwis o Punisherze
The Truth about The X-Files





© Copyright 2003 and 2012 by BatCave. Wszelkie prawa zastrzeżone
Batman is registered trademark of DC Comics, Warner Bros.

Projekt i wykonanie: myspace.com/WebMastaMajk