.: KOMIKS :: USA :: BATMAN :: ROK 2008 :: BATMAN #676 :.
BATMAN #676
Tytuł historii:Batman R.I.P.: Part 1, Midnight In the House of Hurt Miesiąc wydania: Czerwiec 2008 (USA) Scenariusz: Grant Morrison Rysunki: Tony Daniel Okładka: Alex Ross Tusz: Sandu Florea Kolor: Guy Major Liternictwo: Randy Gentile Ilość stron: 32
Myliliście się! Batman i Robin nigdy nie umrą! - Takie słowa wygłasza Batman na drugim wariancie okładki do Batman #676 autorstwa Tony'ego Daniela i Sandu Florea.
6 miesięcy wcześniej, w deszczową noc kareta podwozi Le Bossu pod dom doktora Hurta. Przed wejściem do środka, gość zabija kogoś. Następnie zostaje zaproszony przez gospodarza by dołączyć do Black Glove.
Rodzina z dzieckiem została porwana przez pewnego szaleńca. Na szczęście na ulicach Gotham cały czas działa Batman, który z Robinem w nowym Batmobile'u zatrzymuje porywacza.
Po pozytywnie zakończonej akcji bohaterowie wracają do rezydencji. Bruce udaje się od razu do sypialni, gdzie czeka na niego Jezebel.
Przykładowe Strony:
Robin niepokoi się o stan zdrowia Wayne'a i o zmiany w jego życiu, które spowodowała izolacja w Nanda Parbat, oraz poznanie prawdy przez Jezebel. Alfred uspokaja Tima mówiąc mu, że nie ma podwodów by się martwić o stan panicza Bruce'a. Robin pyta się jeszcze o wyniki testu na ojcostwo Damiana, które przeprowadził Wayne. Alfred odpowiada mu, że wynik jest już znany, ale Bruce zdradzi mu je, kiedy będzie odpowiedni moment. Taka odpowiedź sprawia, że Tim jest przekonany, że syn Szatana jest jego bratem.
Bruce wraz z Jezebel odwiedza grób swoich rodziców. Wayne stwierdza, że w Gotham zrobiło się ostatnio ciszej, ale to tylko oznacza, że zbliża się coś wielkiego. Jez wspomina Bruce'owi o zaproszeniu, na uroczystość organizowaną przez Black Glove. Tematem przyjęcia ma być danse macabre, czyli taniec śmierci.
Arkham Asylum jest pełne trupów i krwi. Wszyscy, którzy przebywali w ośrodku nie żyją. Dziennikarz informuje, że gaz Jokera zabił już na całym świecie miliony osób. Tymczasem Joker stoi w swojej celi z dwiema brzytwami, a zanim na krzesłach z podciętymi gardłami siedzą Robin, Gordon i Nightwing. Fantazja Jokera zostaje brutalnie przerwana przez lekarza, który pokazuje mu pewien rysunek. Szaleniec odpowiada, że jest to kolejny ładny kwiatek. Nagle w budynku pada zasilanie. Doktor wyjawia, że naprawdę nazywa się Le Bossu i że z polecenia Black Glove zaprasza go na Taniec Śmierci Batmana.
I nadszedł wreszcie moment, w którym rozpoczęła się historia Batman R.I.P.. Na razie nie jest źle, bo to dopiero wstęp, więc nawet ciężko przewidzieć, co też Morrison wymyślił. Batman #676 wydaje się być normalną historią, w której Bruce wreszcie znalazł kobietę, która go rozumie i uszczęśliwia. W Gotham natomiast jest istna cisza przed burzą. Tajemnicza organizacja Black Glove ma pewne plany, co do Batmana, ale i sam Bruce od dawna jest nią zainteresowany.
Chociaż nadchodzące wydarzenie ma mieć kolosalny wpływ na przyszłość Batmana, to jednak cały czas historia Morrisona mnie nie wciągnęła. Za dużo wokół niej było szumu i spekulacji, które tylko wszystko bardziej zagmatwały. Jednakże numer ten jest całkiem niezły, ale jest to zasługą tego, że mamy dopiero wstęp do głównej akcji i że Tony Daniel potrafi rysować.
Co będzie dalej? Znając zapowiedzi cały czas nie jestem zachwycony pomysłem Granta, ale może to tylko chwytliwe opisy sprawiają, że historia podąża w kierunku, który nie według mnie nie jest odpowiedni.