BATMAN: ZIEMIA NICZYJA, TOM 6: KOLEJ PODZIEMNA
Data wydania: 27 sierpnia 2025
Scenariusz: Chuck Dixon, Larry Hama, Steven Barnes
Rysunki: Paul Gulacy, Mike Deodato Jr., Dale Eaglesham
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Oprawa: twarda
Format: 170×260
Ilość stron: 540
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginalny: DC Comics
Cena: 199,99 zł
Szósty tom siedmiotomowej sagi o upadku Gotham. „Batman: Ziemia Niczyja” to jedno z kluczowych dzieł w historii komiksów o Mrocznym Rycerzu. Crossover rozegrał się na łamach różnych tytułów związanych z Batmanem pod koniec lat 90., a jego pomysłodawcą był Jordan B. Gorfinkel.
Po straszliwym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Gotham, miasto pozostaje odcięte od reszty świata – wszystkie drogi zostały zamknięte, mosty wysadzone, zaś granic strzeże amerykańska armia. Tymczasem handlowe imperium Pingwina rozkwita, zaś samo stare ptaszysko pomaga pewnemu policjantowi. Killer Croc postanawia siłą przejąć władzę, podczas gdy Joker zamierza urządzić „demokratyczne” wybory – wciela się w rasowego polityka i niemal dosłownie rozdaje kiełbasę wyborczą. No i jest jeszcze Bane…
Mogłoby się wydawać, że w jątrzącej się ranie, jaką jest obecnie zrujnowane Gotham, nie ma miejsca na rozterki moralne – w końcu w mieście rządzi prawo pięści. Mimo to Azrael, doktor Leslie Thompkins i Lynx udowadniają, że nawet w najczarniejszym mroku można wykrzesać z siebie iskierkę dobra. Czy to jednak wystarczy, by rozniecić płomień nadziei? Czy Batmanowi uda się ocalić duszę Gotham, zanim ostatecznie pochłonie ją chaos?
Autorami scenariusza są legendarni twórcy jak Chuck Dixon, Larry Hama czy Steven Barnes. Za rysunki odpowiadają zaś doskonali artyści jak Paul Gulacy, Mike Deodato Jr., Dale Eaglesham i inni.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach: „Batman: Shadow of The Bat” #89–92, „Batman” #569–571, „Detective Comics” #736–738, „Robin” #68–72, „Azrael: Agent of The Bat” #58, „Batman: Legends Of The Dark Knight” #122–124, „Batman: No Man’s Land Secret Files” #1 oraz „Batman Chronicles” #18.
Zazwyczaj staram się dość obszernie opisać wrażenia z lektury kolejnych opasłych tomów klasycznego Batmana od wydawnictwa Egmont. W tym przypadku jednak nie czuję takiej potrzeby. Kolej podziemna była dla mnie bowiem powtórką z wrażeń z ostatnich dwóch albumów zbierających zeszyty wchodzące w skład wydarzenia No Man’s Land. Na tych ponad pięciuset stronach nie znalazłem nic, co zasługiwałoby na osobny akapit i więcej niż dwa zdania komentarza. Ponownie śledzimy przygody Batmana i jego sojuszników w opuszczonym przez świat mieście Gotham; bohaterowie ponownie muszą pomagać cierpiącym mieszkańcom i walczyć z groteskowymi łotrami żądnymi władzy; ponownie trwa wojna o terytorium i walka o przetrwanie. W tych 21 zeszytach nie zadziało się nic kluczowego ani dla bohaterów, ani dla samego wydarzenia. Zabrakło nawet kontynuacji wątku Catwoman, którym kończył się poprzedni tom, co mocno mnie zdziwiło.
Scenariuszowo i wizualnie nie ma tu żadnych skrajności wartych odnotowania. Prace kilku rysowników trafiły do mnie bardziej (najlepiej zapamiętałem kreski Mike’a Deodato Jr. i Sergio Cariello), innych mniej (zdziwiło mnie, że dwuczęściowa historia zatytułowana Podróż do centrum w całości była ilustrowana była przez Mata Broone’a i wykańczana tuszem przez Seana Parsonsa, bo wydawało mi się, że za oba odcinki odpowiadają różni artyści – panowie chyba nie wyrabiali się z terminami). Nie jestem fanem stylu Paula Gulacy’ego, ale jego Człowiek Nietoperz w historii „…gdzie światła ledwo się palą” (Batman: Legends of the Dark Knight #122) bardzo mi się podobał. Powód? Wygląda jakby nosił kostium Vala Kilmera z Batman Forever z maską George’a Clooneya z Batman & Robin i z pasem Michaela Keatona z Batmanów Burtona! Jako niereformowalny fan filmów z Batmanem z lat 90. nie potrafiłem się nie cieszyć widząc panele z tak wyglądającym moim ulubionym bohaterem! Także od strony graficznej jest okej, ale też tylko okej.
Patrząc na poszczególne historie z tego albumu mógłbym napisać o nich sporo dobrego. Bardzo podobały mi się trzy numery Robina (#68-70), w których mierzy się on ze Szczurołapem i Mr. Freeze’m (dwóch bardzo lubianych przeze mnie członków galerii przeciwników Batmana, których chciałbym widywać częściej w komiksach), zeszyt Nabrzeże należy do mnie z nową Batgirl w roli głównej, perypetie Harley Quinn i Jokera, w których znalazła się największa ilość humoru w tym albumie, tytułowa Kolej podziemna, w której śledzimy losy niejakiego Bocka (ksywa: Hardback) oraz grupki zwykłych mieszkańców zniszczonego Gotham, no i przede wszystkim kończąca ten album Duchowa waluta (z Batman Chronicles #18), która mimo obecności Nietoperza, Batgirl, Huntress, Killer Croca i Victora Zsasza, skupia się na Dr Leslie Hopkins – na jej roli w tym wydarzeniu, na jej kodeksie moralnym i jej zasadach (czy w ekstremalnych warunkach jest w stanie się ich trzymać?). Świetna rzecz dla doroślejszego czytelnika. Problem w tym, że te dobre historie przeplatają słabsze, mniej ciekawe, a recenzowany zbiór nie prezentuje jakiejś spójnej całości. Jestem po sześciu z siedmiu tomów Ziemi niczyjej, a wciąż nie wiem do czego ten event prowadzi, kto okaże się tu tak zwanym głównym bossem (zakładam, że osoba, która przysłała Bane’a) i jak dramat związany z odcięciem miasta od reszty kraju zostanie zakończony. Z początku podobało mi się, że czytam te historie i jestem co i rusz zaskakiwany, bo nie wiem co wydarzy się dalej, ale teraz odczuwam już tym zmęczenie. Odnoszę wrażenie, że ówcześni redaktorzy ciągnęli to zbyt długo, masę rzeczy wymyślając na poczekaniu, aby uatrakcyjnić czytelnikowi przeżywanie tych wydarzeń. No i okej, jest atrakcyjnie, ale ile można? Był wstęp, później rozwinięcie, dalsze rozwinięcie i to rozwinięcie trwa nadal. Chciałbym już finał – i liczę, że ostatni tom sprawi, że na całość spojrzę przychylniejszym okiem.
Wydawnictwo Egmont miło zaskoczyło i do szóstego tomu Batman: Ziemia niczyja dołączyło 15 stron materiałów dodatkowych, którymi są alternatywne okładki i grafiki reklamujące to wydarzenie. Niby niewiele, ale lepsze to niż nic
Ocena: 3,5 nietoperka

Recenzował: Juby



