Tytuły historii: The Pursuit of Happiness; Doctor’s Orders
Miesiąc wydania (okładka): Kwiecień 2013 (USA)
W sprzedaży od: 06.02.2012 (USA)
Scenariusz: John Layman
Rysunki: Jason Fabok; Andy Clarke
Okładka: Jason Fabok i Jeromy Cox
Kolor: Jeromy Cox; Blond
Liternictwo: Jared K. Fletcher; Taylor Esposito
Ilość stron: 40
Twoja ocena:
loading...
Następstwa “Death of the Family” rozpowszechniają się, kiedy Batman tropi League of Smiles, grupę psychopatycznych zabójców, którzy czczą Jokera!
Wprowadzeni zostają nowi zabójczy złoczyńcy – nie uwierzycie, że powiązani się z Arkham Asylum!
W dodatkowej historii poznaj sekrety powstania The League of Smiles!
„The Pursuit of Happiness”
Scenariusz: John Layman
Rysunki: Jason Fabok
Kolor: Jeromy Cox
Liternictwo: Jared K. Fletcher
Dr Byron Merideth nigdy nie należał do miłych ludzi. Prowadząc swoje badania w Arkham Asylum często eksperymentował na pacjentach. Później zajął się prywatną praktyka, podczas której specjalizował się w leczeniu pacjentów z obsesją na punkcie Jokera.
GPCD odkryło ostatnio spalone zwłoki w gabinecie psychiatry. W oparciu tylko o kartę dentystyczną ustalili, że denatem jest dr Byron Merideth.
W poszukiwaniach odpowiedzi na pytania w związku działalnością League of Smiles, których członkowie byli pacjentami Meridetha, Batman udaje się do gabinetu doktora. Na miejscu zastaje jednak tylko olbrzymiego szaleńca. Podczas walki okazuje się, że tajemniczy osobnik szuka dr Byrona, bo potrzebne mu są pewne leki. Chociaż przeciwnik jest większy i znacznie silniejszy, to nie należy do zbyt bystrych. Mimo początkowych trudności Batmanowi udaje się go unieszkodliwić.
Po zbadaniu i odkodowaniu twardego dysku z komputera Meridetha Bruce dowiaduje się, że w gabinecie psychiatry zaatakował go Dane Butler, ciężarowiec, których chciał zostać cyrkowym siłaczem. Znajduje tam również wiele informacji na temat członków League of Smiles. Śledztwo Bruce’a zostaje przerwane przez komunikat policyjny dotyczący kolejnych ofiar Jokera.
Tym razem Batman nie miał szans by nie dopuścić do tragedii. Wykorzystując hologram zainstalowany w kostnicy sprawdza wszystkie ciała. Odkrywa że zastosowano inną formułę gazu Jokera, a to oznacza że to robota League of Smiles. Uwagę bohatera przykuwa też ciało Meridetha. Nagle wszystko nabiera dla niego sensu.
Batman domyśla się jaki będzie kolejny cel League of Smiles i od razu kieruje na miejsce Gordona. Szybko rozprawia się z trójką szalonych fanów Jokera, następnie udaje się na trzecie piętro budynku, gdzie według odkrytych zapisków Meridetha ma być Merrymaker. Bohater bez większych problemów powstrzymuje łotra, który już miał zabić związaną kobietą. Analizując notatki dr Byrona domyślił, że specjalnie upozorował on swoją śmierć i manipulował swoimi pacjentami. Teraz chciał zabić swoją byłą żonę, a lista jego wrogów była znacznie dłuższa. Kiedy League of Smiles odkrywają prawdę nie są z tego powodu zachwyceni. Batman przed ich zatrzymaniem pozwala im wyrównać rachunki z doktorem.
W Iceberg Casino Ogilvy dowiaduje się, że Batman próbuje przekonać policję, że nie za wszystkie ostatnie ofiary odpowiada Jokera. Nowym Cesarz Pingwin nie przejmuje się tym, bo ważne dla niego jest, że konkurencja została usunięta oraz to co mówi się na ulicach miasta.
„Doctor’s Orders”
Scenariusz: John Layman
Rysunki: Andy Clarke
Kolor: Blond
Liternictwo: Taylor Esposito
Zatrzymany dr Meredith oceniany jest przez psychiatrę. W rozmowie z nim wspomina jak w Arkham Asylum po raz pierwszy spotkał Jokera i zauważył jak szaleniec działa na dr Harleen Quinzel. Taki sam wpływ miał także na inne osoby. Postanowił więc wykorzystać ten wpływ w realizacji własnych planów. Wszystko szło dobrze, aż do czasu pojawienia się Batmana. Byron próbuje przekonać swojego kolegę po fachu, że nie jest szalony i że powinien trafić dla Blackgate. Oceniający go psychiatra ma jednak inne plany i uznaje go za szaleńca, którego należy leczyć. Sam zaś wydaje się bardzo zafascynowany Jokerem.
Kiedy w poprzednim numerze po raz pierwszy pojawił Merrymaker liczyłem, że ten złoczyńca zagości na dłużej, zwłaszcza, że prezentował się doskonale. Był to ktoś o sporym potencjale, a został ostatecznie zrównany do poziomu łotra, który pojawia się praktycznie tylko w jednym numerze. Dodatkowa historia, również poświęcona głównemu złoczyńcy, pokazuje, że twórcy przygotowali się tworząc nową postać. Szkoda więc, a wiele wskazuje na to, że dr Meredith nie odegra już żadnej większej roli.
John Layman często pokazuje Batmana jako detektywa i dobrze, że bohater nie zapomina o tej części swojej pracy, ale sama intryga jest bardzo przewidywalna. Wzmianki o identyfikacji denata już na samym początku wyraźnie wskazują, kto jest łotrem. Chociaż trzeba przyznać, że mimo to całość wypada dobrze. Detective Comics #17 jest naprawdę dobrze zilustrowany, do czego Jason Fabok zdążył już przyzwyczaić fanów, co powoduje, że nawet pewne niedociągnięcia fabularne nie są aż tak widoczne. Na uwagę zasługuje także końcówka, która wskazuje, że Batman może wkrótce wpaść na trop Ogilvy’ego. Zapowiada się, że kolejne numery powinny utrzymać dobry poziom.