Intryga uknuta przez Dumpty’ego sama w sobie zła nie jest, ale już sama postać złoczyńcy nie przekonuje. Oczywiście Humpty nigdy nie był typowym łotrem, ale zrobienie z niego kogoś na wzór Toymana to spora przesada. Jak skonstruował te wymyślne bomby?

Współpraca Batmana z Gordonem rozwija się prawidłowo. Początkowo porucznik chce dopaść samozwańczego stróża prawa, ale nie ma problemów z docenieniem jego pracy. Nie brakuje też bezpośrednich rozmów, a także słynnego znikania Batmana. Pod tym względem twórcy spisują się doskonale. Wspomnieć jeszcze warto o kilku robiących wrażenie scenach jak chociażby Alfred wyciągający spluwę, czy też pokazanie jak działa miecz Soultaker. Niestety nie brakuje też momentów nielogicznych. Batman zamiast nie dopuścić by figurki wystrzeliły do siebie z armaty wysadza w powietrze latarnie, które upadając odbijają kule. Bardziej skomplikowanego rozwiązania tej sytuacji nie dało się wymyślić. Trudno też powiedzieć, że bohater odnosi sukcesy, bo już kolejny łotr, a nie ukrywajmy tego Humpty nie jest przeciwnikiem, którego trudno złapać, wymyka się bohaterowi. Sugeruje to, że jeszcze powinniśmy o nich usłyszeć, ale czyżby już tak trudno uzasadnić, że któryś z nich mógłby uciec z więzienia, czy też innego zakładu?

Ocena: 4 nietoperki

CYTATY:

Batman: I hacked your phone and modified your SIM chip. Gotham PD should really get better security for their equipment.
Lt. Gordon: I’ll stick that in the suggestion box when I get a chance.

Tatsu: Is this a good idea? Are you sure Mr. Wayne is out of town on business?
Alfred: Oh, Mr. Wayne is almost always out on some kind of business. Best to make the most of it.