Forum

Już wkrótce
  • "Mroczny kryzys na Nieskończonych Ziemiach. Tom 1" - 10 kwi 2024,
  • "JLA - Liga Sprawiedliwości: Saga o błyskawicy" (WKDCBiZ) - 24 kwi 2024,
  • "Mroczny kryzys na Nieskończonych Ziemiach. Tom 2" - 15 maj 2024,
  • "Nightwing. Bitwa o serce Blüdhaven. Tom 2" - 29 maj 2024,

BATGIRL #27Przykładowe strony z “Batgirl #27” zostały już zamieszczone na oficjalnej stronie DC Comics.
BATGIRL #27
Scenariusz GAIL SIMONE
Rysunki FERNANDO PASARIN
Okładka ALEX GARNER
1:25 SCRIBBLENAUTS UNMASKED alternatywna okładka
W sprzedaży od 15 stycznia • 32 pg, FC, $2.99 US • RATED T
W tej opowieści powiązanej z „GOTHTOPIA”, co za chory świat połączyłby Batgirl i kobietę, która próbowała zabić Jima Gordona – Knightfall?!

Czytaj dalej

Batman/Superman #8Najnowsze doniesienia Latino Review sugerują, że równocześnie ze zdjęciami do “Batman vs. Superman” będzie realizowany film o przygodach Justice League, w którym wystąpi Dwayne Johnson. Warner Bros. ostatnio podobną strategię wykorzystało przy realizacji “Hobbita”.

Takie podejście miałoby zapobiec problemom z terminami, gdyż Ben Affleck jest zapracowany, Henry Cavill jest rozchwytywany, a Johnson jest pracoholikiem. Nie wspominając o pozostałych członkach obsady.
Czytaj dalej

Josh HollowayNie długo musieliśmy czekać na potwierdzenie czy zaprzeczenie plotkom na temat udziału Josha Hollowaya w “Batman vs. Superman”. Według Elmayimbe z Latino Review ostatnie doniesienia to tylko plotki. Twierdzi on, że jednym z powodów dla których znany z serialu “Lost” aktor nie wystąpi jest konflikt terminów. Holloway obecnie występuje w nowym serialu pt. “Intelligence”.

Źródło: Elmayimbe – Twitter

BATMAN: THE ANKH

Data wydania: 2001
Scenariusz: Chuck Dixon
Rysunki: John Van Fleet
Tusz: John Van Fleet
Kolory: John Van Fleet
Okładka: John Van Fleet
Liternictwo: John Workman
Wydane jako: mini seria (2 tomy)
Ilość stron: 96

Twoja ocena:

GD Star Rating
loading...

Czyli mumie w Gotham City…

Batman Ankh to dwuczęściowa mini seria, stworzona w końcówce 2001 roku przez scenarzystę Chucka Dixona oraz rysownika Johna Van Fleeta. Dixon, z pewnością znany jest Czytelnikom Batmana z trochę dłuższym stażem. Był bowiem regularnym scenarzystą na łamach Nietoperza wydawanego przez TM-Semic w latach dziewięćdziesiątych. Współtwórca takich postaci jak Bane czy Electrocutioner. Być może gorzej jest z rozpoznaniem nazwiska Van Fleet, gdyż Polscy Czytelnicy nie mieli raczej zbyt wielu okazji z zapoznaniem się ze stylem jakim operuje ten artysta. Niemniej jednak jest on autorem grafiki do takich tytułów jak Batman: Chalice czy Batman/Poison Ivy: Cast Shadows. Zwykle zajmuje się także nakładaniem tuszu oraz kolorów i nie inaczej jest także w tym przypadku.

Komisarz Gordon ma ręce pełne roboty. Jak zwykle zresztą. Gotham równocześnie nawiedzają dwa, z pozoru, „zwykłe” przestępstwa. Zaginięcia niektórych gothamskich miliarderów oraz kradzieże egipskich eksponatów z miejskich muzeów. Komisarz prosi Batmana by zajął się jedną ze zbrodni, jednak niezmordowany Mroczny Rycerz bierze na tapetę obie sprawy. Od czego przecież jest Robin? Może zając się muzealnymi kradzieżami, a Bruce równocześnie pracować będzie nad domniemanymi porwaniami. Obaj są nieświadomi, że te dwie sprawy są ze sobą połączone, a śledztwa jakie obaj bohaterowie prowadzą doprowadzi ich do tego samego podejrzanego. Jednocześnie, w prologu komiksu, dostajemy historię pewnej kobiety ze starożytnego Egiptu obecnie nawiedzonego przez zarazę. Ojciec Khatery – wezyr faraona – pracuje nad lekarstwem, które ma wskrzesić syna władcy poległego w wyniku epidemii i zapewnić mu długowieczność. W wyniku burzy piaskowej wszystko przebiega nie tak jak powinno, a lekarstwo na nieśmiertelność trafia do żył Khatery…

Komiks jest dobry. Przynajmniej zdaniem niżej podpisanego. Umieszczenie Batmana w klimatach egipskich, a raczej klimatów egipskich w atmosferze Batmana wyszło Dixonowi nieźle. Nie jest to żaden Elseworld. Nie mamy również do czynienia ze scenami penetracji zapomnianych grobowców nad Nilem przez Człowieka Nietoperza, ani gonieniu za zmumifikowanymi zombie po korytarzach wewnątrz piramid. Wszystko rozgrywa się w mrocznym Gotham City i chociaż bitwa z mumiami w historii występuje, to nie psuje to w żaden sposób klimatu dobrych detektywistycznych komiksów z Batmanem. Ba, scenarzysta daje nam nawet coś w stylu zapomnianego grobowca w postaci podwodnego muzeum.

Postacie są dobrze nakreślone. Główna motywacja Khatery ma sens. Podobnie ma się z motywami Killer Croca, który w historii także się pojawia. Ze względu na egipską tematykę, udział Croca jest sprawnym zabiegiem scenarzysty. Szkoda, że jego występ jest raczej niewielki, aczkolwiek zapadł mi w pamięć i rola Zabójczego Krokodyla jest niewątpliwie atutem scenariusza Dixona. Autor w bardzo zabawny sposób rozpisał ten charakter. Wcześniej, nigdzie nie spotkałem się z taką wersją przedstawienia tego przeciwnika Batmana i ilekroć pojawiał się on na kartach The Ankh wywoływało to uśmiech na mojej twarzy. Wspomniałem wcześniej, że w komiksie swoją partię dostaje także Robin. Nie do końca jest to prawdą, gdyż Tim Drake nie zakłada nawet swojego „maskującego” kostiumu. Śledztwo, które prowadzi odbywa się bez maski, a jego rola w całej historii jest raczej niewielka. Większość skupia się na Brusie, jego dochodzeniu za dnia jako playboy, konwersacji z Alfredem i inwigilacji ciemnych zaułków w nocy jako Batman.

Komiks jest wciągający i czyta się go szybko. Powiedziałbym, że jego największym plusem jest zakończenie historii. To… było coś innego. Fajnie, chociaż od czasu do czasu przeczytać fabułę, która nie kończy się epickim mordobiciem i zamknięciem villaina za kratami Arkham bądź jego zgonem. To, co zaserwował nam Dixon z pewnością zasługuje na małe wyróżnienie. Największy minus? Niemożność kupna komiksu w krajowych sklepach internetowych oraz być może rysunki Van Fleeta, które mogą nie wszystkim przypaść do gustu. Nie jest to komercyjny styl jakim operuje np. Jim Lee. Niektóre kadry Fleeta prezentują się wyśmienicie, oddane z pieczołowitością wyglądają niczym jakieś stare zdjęcia bądź pocztówki, a postaci prezentują się pełnowymiarowo. Niektóre natomiast są niewyraźne i ze dwa razy zastanawiałem się czy na tym obrazku Batman robi fikołka czy może po prostu siedzi. Van Fleet czasem przesadzi z tuszem, innym razem, z powodu np. braku cieni postać wydaje się płaska. Z pewnością jego styl można nazwać nietypowym i momentami nierównym, jednak nie powinno to wpływać negatywnie na odbiór całości.


Plusy:

  • zakończenie
  • Killer Croc

Minusy:

  • brak dodatków
  • trzeba specjalnie sprowadzać
Autor: Rado

Poprzednia Strona

Kalendarium

Sonda

Najlepszy okładka (Bronze Age):

Sonda

Najlepszy okładka (Golden & Silver Age):